Głosowało 18 elektorów. Pięć głosów miała Europa, cztery obie Ameryki i Azja, trzy Afryka i dwa Oceania. Faworytem głosowania od początku był Witold Bańka, który miał poparcie większości.
Witold Bańka szefem WADA. "To wielki prestiż"
Jeszcze w niedzielę w rozmowie z TOK FM Bańka przypominał, że WADA - obok Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego - to najważniejsza organizacja w światowym sporcie. - Takie stanowisko to wielki prestiż, bo to organizacja specjalistyczna, ale o ogromnym znaczeniu. Wpływa nie tylko na sport. Z punktu widzenia Polski to byłaby wielka sprawa - mówił minister sportu, jednocześnie przekonując, że do całej sprawy podchodził z dużą pokorą.
Nowy szef WADY rozpocznie swoja kadencję od 1 stycznia 2020 roku. Bańka przekonywał, że jego kandydatura do WADY nie jest ucieczką z krajowej polityki oraz, że formalnie do tego czasu nadal mógłby pełnić funkcję w rządzie. - Jestem dumny, że jestem ministrem sportu i chciałbym dokończyć te misję, ale wiadomo, że decyzja w tej sprawie nie należy do mnie. Proszę nie traktować tego jako ucieczkę. Mam poczucie wielkich zmian wprowadzonych w Polsce - przekonywał w niedzielę minister.
Bańka mówił także o swoich celach, gdy zostanie wybrany na szefa WADY. - To jest trudne wyzwanie. WADA musi odzyskać zaufanie, które ostatnio straciła. Trzeba poprawić transparentność jej działania - podkreślał minister. Jak dodawał, "przemysł dopingowy jest okrutny, ale bardzo innowacyjny". - Dlatego, moim celem jest skupienie się na walce z dopingiem, na zwiększeniu kontroli wśród zawodników i zwiększenie ilości akredytowanych laboratoriów, obecnie jest ich 30. Zaproponowałem też powołanie specjalnego funduszu, żeby inne kraje mogły się zrzucać, aby te biedniejsze też prowadziły skuteczną walkę z dopingiem - mówił Witold Bańka.
Kandydatura Witolda Bańki na szefa WADA ma zostać potwierdzona na jesiennym kongresie organizacji w Katowicach.
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj podcastu!
