Lider opozycji w Abchazji wycofuje się ze startu w wyborach prezydenckich. Po wizycie w Rosji w jego krwi wykryto metale ciężkie

Lider opozycji w Abchazji wycofał się ze startu w wyborach prezydenckich. Po wizycie w Rosji ciężko podupadł na zdrowiu. - Oficjalnie wykryto u niego wirusowe zapalnie płuc, ale Niemcy, którzy badali jego krew twierdzą, że to zatrucie metalami ciężkimi - mówił w TOK FM Michał Potocki z "Dziennika Gazety Prawnej".
Zobacz wideo

Generał Asłan Bżania, lider opozycji w samozwańczej republice Abchazji wycofał się ze startu w wyborach prezydenckich. Abchazja to nieuznawana przez większość świata samozwańcza republika, uznawana tylko przez Rosję, Nauru, Wenezuelę, Syrię i Nikaraguę.

Jak przypominał Michał Potocki z "Dziennika Gazety Prawnej" Bżania wycofał się z elekcji w związku ze swoim stanem zdrowia. - Generał w kwietniu poleciał do Rosji i wracając samolotem Moskwa-Soczi bardzo źle się poczuł. Samolot wylądował w Soczi, a generał trafił od razu na pokład rejsu z powrotem do stolicy Rosji, a tam do szpitala. Rosjanie twierdzą, że zdiagnozowano u niego wirusowe zapalenie płuc. Z kolei Niemcy, którzy badali jego krew przekonują, że to zatrucie metalami ciężkimi, w tym rtęcią. Podobne objawy ma jego dwóch ochroniarzy. Bżania został w ten sposób wyeliminowany z wyścigu prezydenckiego - mówił Potocki. 

Jak wyjaśniał Potocki, Raul Chadżymba - obecny prezydent Abchazji, który miał być rywalem generała - jest uznawany za prorosyjskiego polityka. Cieszy się mocnym poparciem Kremla i dzięki temu poparciu doszedł do władzy w 2014 roku, gdy poprzedni prezydent podał się do dymisji po masowych protestach.

"Na ile oprzeć się rosyjskiej dominacji"

Dziennikarz "DGP" mówił w TOK FM, że wybory w Abchazji "rzeczywiście są pluralistyczne". - Jest opozycja demokratyczna, większość partii jest prorosyjska, ale można mówić o pewnym pluralizmie. Kandydatów różni stosunek do mniejszości etnicznych, mieszkają tam Gruzini, Ormianie, Grecy i Rosjanie - wyjaśniał Michał Potocki. Jak dodawał, w abchazyjskim dyskursie politycznym jest też kwestia tego, jak bardzo opierać się coraz większej dominacji rosyjskiej. - Czy sprzedawać ziemię obcokrajowcom - przede wszystkim Rosjanom -  mówił Potocki. Dodał także, że Abchazja to państwo mocno skorumpowane, mające kontakty ze światem kryminalnym. Jest to małe państwo, liczy 200 tys. ludzi, większość elit więc się zna. 

Potocki przypominał, że w Abchazji "postępuję pełzająca aneksja" kraju do Rosji. - Mają prawodawstwo dostosowane do rosyjskości, mieszkańcy mają rosyjskie paszporty. W tym sensie możemy mówić o kontroli rosyjskiej - wytłumaczył dziennikarz "DGP". 

W Aplikacji TOK FM posłuchasz na telefonie:

TOK FM PREMIUM