Amazonia w ogniu. "To apokalipsa, która dzieje się na naszych oczach"
Brazylijski instytut badań kosmicznych alarmuje: w kraju od początku roku doszło do więcej niż siedemdziesięciu tysięcy pożarów. To wzrost o ponad 80 proc. względem analogicznego okresu rok temu. Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro w dane tego instytutu nie wierzy, w przeszłości oskarżał go o kłamstwa. Tymczasem Emmanuel Macron, prezydent Francji, wezwał światowych liderów, by zajęli się sprawą pożarów w Amazonii na szczycie G7, który w najbliższy weekend odbędzie się we francuskim Biarritz. - Sensacyjny ton - tak skrajnie prawicowy Bolsonaro mówi z kolei o apelu Macrona. Twierdzi też, że sytuacja przypomina mu czasy kolonialne, bo o regionie miałyby decydować kraje spoza niego. Bolsonaro chce likwidacji wszystkich obszarów chronionych w Amazonii.
Pożary w Amazonii. "Ta puszcza dostarcza nam nawet 20 proc. tlenu"
Katarzyna Karpa-Świderek z WWF Polska oceniła, że sytuacja w Brazylii to "apokalipsa, która dzieje się na naszych oczach". - Spójrzmy na zasoby, jakie ma ten las deszczowy. To rezerwuar wody pitnej dla całej planety, ta puszcza dostarcza nam nawet 20 proc. tlenu. Dodatkowo na jednym metrze kwadratowym Amazonii może być większa różnorodność gatunków niż w całej Polsce. Powinnyśmy łapać się za głowy - wyliczała Karpa-Świderek.
Jak wskazywała, pożary w Amazonii napędzają w pewien sposób zamknięty krąg degradacji środowiska. - Przez pożar wytwarzają się ogromne ilości gazów cieplarnianych i tym samym tracimy las, który absorbuje nadmierną emisję tych gazów. Nasza łódeczka, którą płyniemy w stronę wodospadu, którym jest katastrofa klimatyczna, dostała dodatkowego motoru - wskazywała gościni magazynu "EKG".
Zdaniem Karpy-Świderek, Brazylijczycy wycinają i degradują lasy, żeby "eksploatować zasoby i być tak bogaci jak my". - Bo my, Europa, też zbudowaliśmy swój dobrobyt na degradacji środowiska, ale zrobiliśmy to już jakiś czas temu. Teraz Brazylijczycy robią to samo - oceniła przedstawicielka WWF Polska.
Jedyną nadzieją, zdaniem jej organizacji, jest powstanie międzynarodowego funduszu, w ramach którego kraje rozwinięte zbierałyby pieniądze na ochronę środowiska. - Wszystkie kraje świata muszą się zrzucić na to, żeby zapłacić Brazylii czy Ekwadorowi, aby zaprzestali degradować puszczę. To muszą być duże pieniądze, inaczej to się nie wydarzy - tłumaczyła Karpa-Świderek i dodała: Pamiętam, jaki był płacz, gdy spłonęła katedra Notre Dame w Paryżu. Wszyscy się zebrali i powstał wielki fundusz na jej odbudowę.
Jej zdaniem Amazonia to też katedra, ale przyrodnicza. - Gdy zniszczymy lasy deszczowe, to przetrwanie części ludzkości będzie zagrożone - podsumowywała przedstawicielka WWF.
-
"Ktoś prezesa okłamuje, żeby się cieszył". Lubnauer o głośnych słowach Kaczyńskiego o marszu
-
Ujawniono plan opozycji na końcówkę kampanii. Ekspert ma wątpliwości, czy to dobra ścieżka
-
Oto niekwestionowany zwycięzca Marszu Miliona Serc. "Nie jest dziadersem jak Donald Tusk czy Jarosław Kaczyński"
-
Co dalej ze stopami procentowymi? "Reakcja złotego może być makabryczna"
-
Małgorzata Daniszewska nie żyje. Wdowa po Jerzym Urbanie miała 68 lat
- Nowe wątki afery wizowej. "Tak skopanej operacji jeszcze nie widziałem"
- Nowy sondaż po Marszu Miliona Serc. Kaczyński może czuć na plecach oddech Tuska
- Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Nowe informacje od strażaków
- Chat GPT ma zyskać głos i wzrok, czyli przegląd nowości AI. I ważny proces o "przyszłość internetu"
- Rolnicy poprą PiS? Sołtyska: Widzimy, że to się nie klei