Sąd: atak serca podczas seksu w podróży służbowej może być... wypadkiem przy pracy
Pracodawca mężczyzny, firma budowlana TSO argumentowała, że ponieważ incydent miał miejsce po godzinach pracy i że pracownik zmarł w pokoju innym niż wcześniej zarezerwowany, nie powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności za śmierć.
Przedstawiciel firmy powiedział na rozprawie sądowej w gminie Meaux na wschód od Paryża, że śmierć nastąpiła, gdy pracownik "świadomie przerwał podróż służbową z przyczyn podyktowanych interesem osobistym, niezależnym od zatrudnienia", dopuszczając się "cudzołóstwa z kompletnie nieznajomą kobietą". Dlatego - według firmy - przyczyna śmierci jej pracownika "była związana nie z jego pracą, ale z aktem seksualnym, który miał z nieznajomą".
Jednak po rozpoznaniu sprawy przez sąd apelacyjny w Paryżu zapadło orzeczenie niekorzystne dla firmy, stwierdzające że przyczyną śmierci był wypadek przy pracy - podaje portal Euronews.
"Pracownik był w podróży służbowej"
"Francuskie prawo stanowi, że wypadek przy pracy jest wypadkiem, który ma miejsce w trakcie pracy" - powiedział Euronews rzecznik sądu. Dodał, że praca w tym kontekście odnosi się do faktycznego czasu pracy w zwykłym miejscu pracy lub w czasie, gdy pracownik jest w podróży służbowej. "W tym konkretnym przypadku pracownik był w podróży służbowej, która obejmuje czas pracy przeznaczony na podróż służbową (czas trwania podróży, czas pracy w ciągu dnia, czas odpoczynku podczas podróży) - wskazał rzecznik. - Dotyczy to również nocy, kiedy musi być z dala od domu".
Jak dalej tłumaczył rzecznik, przez cały czas podróży służbowej pracownik "pozostaje pod zwierzchnictwem pracodawcy, dopóki nie zostanie udowodnione, że przerwał (obowiązki służbowe) dla działań, których nie można uznać za część życia codziennego". W tym przypadku sędziowie podkreślają, że uprawianie seksu można uznać za "część życia codziennego".
Sąd orzekł również, że nawet jeśli wypadek miał miejsce poza pokojem zarezerwowanym przez firmę dla pracownika, to wciąż był on pod ochroną pracodawcy.
Sąd nie miał informacji, czy zmarły mężczyzna był żonaty.
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie za darmo:
-
Nowy sondaż. Prawie wszystkim rośnie, tylko nie im. To koniec wielkiego boomu?
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
-
"To nie jest dar". Ekspert o 2 mld dla Polski. I MON-ie, który kupuje, jakby miał "kartę bez limitu"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Zełenski "podeptał przyjaźń polsko-ukraińską"? Ekspertka: To pragmatyzm polityczny
- Co partie po wyborach zrobią z prawem do aborcji? Jedna nie ma o tym ani słowa w swoim programie
- Co dalej z kontrolami na granicy z Polską? Nieoficjalnie: Niemcy podjęły decyzję
- Głosowanie poza miejscem zamieszkania. Co zrobić i do kiedy? [ZASADY I TERMINY]
- Kaczyński i 50 tys. w kopercie. Prokurator nie dała wiary zeznaniom. "To jest wróżka"
- Abp Stanisław Szymecki nie żyje. Senior archidiecezji białostockiej miał 99 lat