Wielka Brytania. Izba gmin odłożyła decyzję ws. brexitu

Brytyjska Izba Gmin w sobotę debatowała nad tym czy poprzeć zawarte w czwartek przez premiera Borisa Johnsona porozumienie z Unią Europejską o warunkach brexitu. Finalnie przegłosowano poprawkę, która odkłada poparcie przez posłów porozumienia z UE.
Zobacz wideo

Posiedzenie zaczęło się od wystąpienia szefa rządu, po czym nastąpiła debata. Izba Gmin przegłosowała poprawkę Olivera Letwina, która odkłada poparcie przez posłów porozumienia z UE. Poprawkę dopuścił do głosowania spiker brytyjskiej Izby Gmin John Bercow. 

Poprawkę złożył były poseł konserwatywny, a obecnie niezależny Oliver Letwin. Przewiduje ona wstrzymanie poparcia dla umowy do czasu, gdy stosowne ustawy nie zostaną przyjęte i nie wejdą w życie. Według założenia, celem jest uniknięcie "przypadkowego brexitu bez umowy", czyli sytuacji, w której posłowie poparliby porozumienie, ale ustawa nie przejdzie całego procesu legislacyjnego przed 31 października i Wielka Brytania mimo porozumienia politycznego z UE, musiałaby wyjść bez umowy.

Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii, zapowiedział, że nie będzie negocjował opóźnienia terminu brexitu.

Wynik trudny do przewidzenia

Izba Gmin liczy 650 posłów, ale do uzyskania większości wystarczy poparcie tylko 320 z nich. To dlatego, że w głosowaniu nie biorą udziału spiker (chyba, że jest remis, wtedy ma on decydujący głos) i jego trzej zastępcy, a deputowani północnoirlandzkiej, republikańskiej partii Sinn Fein - w obecnej kadencji siedmiu - od lat nie obejmują mandatów.

Patrząc na same deklaracje partyjne, Boris Johnson nie ma szans na zwycięstwo, bo jego Partia Konserwatywna ma obecnie 288 posłów, wspierająca rząd północnoirlandzka Demokratyczna Partia Unionistów (DUP, 10 mandatów) zapowiedziała głosowanie przeciwko, podobnie jak cała opozycja. Parlamentarna arytmetyka jest jednak bardziej skomplikowana.

W samej Partii Konserwatywnej jest grupa najbardziej twardych zwolenników brexitu, którzy uważają, że porozumienie jest zbyt daleko idącym ustępstwem. Wprawdzie nikt spośród nich nie zadeklarował otwarcie, że będzie głosować przeciw, ale według stacji BBC poparcia 14 z nich premier nie może być pewien.

Z drugiej strony, jak się oczekuje, co najmniej dziewięciu posłów laburzystowskich, którzy popierają brexit, zagłosuje wbrew instrukcjom swojej partii za umową, a 15 kolejnych - którzy są z okręgów, gdzie poparto brexit, ale nie są do końca zadowoleni z warunków umowy - waha się lub nie ogłosiło stanowiska.

Za umową powinna być też większość z 21 byłych posłów konserwatywnych, którzy zostali wyrzuceni z klubu na początku września, gdy zagłosowali przeciwko rządowi w innym głosowaniu w sprawie brexitu, a także kilku innych niezależnych.

Z kolei przeciw umowie będzie co najmniej 218 posłów Partii Pracy, cała DUP, jeśli nie została przekonana w ostatniej chwili, całe kluby Szkockiej Partii Narodowej (35 mandatów), Liberalnych Demokratów (19 mandatów),Niezależnej Grupy na rzecz Zmian (5), walijskiej Plaid Cymru (4), Zielonych (1) oraz co najmniej 9 niezależnych.

To według BBC, oznaczałoby - przy założeniu stuprocentowej obecności posłów - że za porozumieniem zagłosuje na pewno co najmniej 303 posłów, przeciwko będzie 301, zaś stanowisko 35 (15 laburzystów, 14 konserwatystów i 6 niezależnych) jest nieznane. I to od ich głosów zależy los porozumienia.

W Aplikacji TOK FM posłuchasz na telefonie:

TOK FM PREMIUM