Hongkong przejmuje opozycja. "Nieprawdopodobne zwycięstwo"
- To historyczne zwycięstwo - ocenił w TOK FM Adam Kozieł Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Po poprzednich wyborach opozycja nie kontrolowała żadnej z tych rad, więc to jest zwycięstwo nieprawdopodobne. Wszyscy traktowali te wybory w kategoriach plebiscytu, nie było co do tego wątpliwości - tłumaczył.
Wynik tych wyborów jest bardzo transparentny - dodał prof. Krzysztof Kozłowski z SGH:
- Warto zwrócić uwagę, że procedura wyborcza w Hongkongu jest bardzo przejrzysta. Siły rządowe nie zdecydowały się na jakąkolwiek ingerencję w tym zakresie - mówił.
Według doniesień agencji Reutera podczas weekendowych wyborów odnotowano także rekordową frekwencję na poziomie 70 procent. Do urn poszło ponad 3 miliony mieszkańców autonomii.
"Przesłanie wolności"
O "przesłaniu wolności" pisze w poniedziałek "Wall Street Journal" po sukcesie obozu demokratycznego w wyborach lokalnych w Hongkongu. Wraz z "Washington Post" gazeta wzywa prezydenta USA do podpisania ustawy wspierającej demokratyczne protesty w tym regionie.
Hongkong jest przykładem korzyści płynących z wolności gospodarczej, a w niedzielę jego obywatele stwierdzili, że chcą jeszcze wolności politycznej - ocenia "WSJ" w komentarzu redakcyjnym. Wynik wyborczy uważa za "odrzucenie chińskich prób obrabowania Hongkongu z jego politycznej i prawnej autonomii".
"Te wybory były pierwszą szansą, by wydać werdykt w sprawie blisko sześciu miesięcy antyrządowych protestów" - uważa "WSJ" i ocenia, że "wynik jest oszałamiający" ze względu na wysoką frekwencję (71 proc.) i 201 mandatów dla kandydatów prodemokratycznych przy 28 dla kandydatów opowiadających się za bliższymi relacjami z Pekinem.
Dziennik z Nowego Jorku odnotowuje, że "kluczowe dla przywrócenia porządku i zakończenia protestów" będzie to, jak na wynik wyborów zareaguje Pekin i szefowa administracji Hongkongu Carrie Lam. Jak ocenia gazeta, władze Chin i Hongkongu powinny m.in. "spełnić publiczne żądania (protestujących) dotyczące zbadania policyjnych nadużyć".
"Głosowanie jest również wiadomością, a może apelem, do prezydenta (USA) Donalda Trumpa, by wsparł wezwanie do wolności Hongkongu. W kwestii Hongkongu Trump nie do końca był głosem reaganowskiej jasności moralnej i nie zdecydował dotąd, czy podpisze ustawę Hong Kong Human Rights and Democracy Act, którą Izba Reprezentantów i Senat uchwaliły w listopadzie w prawie jednogłośnych głosowaniach" - pisze "WSJ".
"Rozumiemy pragmatyczne pragnienie Trumpa, by nie obrażać (prezydenta ChRL) Xi (Jinpinga) w trakcie rozmów handlowych, ale jego retoryczne pobłażanie dyktatorom jest często niesmaczne" - kontynuuje redakcja gazety. "Po niedzielnym okazaniu odwagi przez głosujących w Hongkongu weto Trumpa (wobec ustawy w sprawie Hongkongu przyjętej przez Kongres USA - PAP) oznaczałoby zdradę amerykańskich wartości i okazanie słabości wobec Chin" - konkluduje "WSJ".
Takie same stanowisko przedstawia w komentarzu redakcyjnym "Washington Post". "Weto byłoby prezentem dla prezydenta Chin Xi Jinpinga i miałoby długotrwałe, szkodliwe konsekwencje" - uważa dziennik.
Jak odnotowuje, "weto pokazałoby Chinom, że Trumpowi brakuje kręgosłupa moralnego, by walczyć o wolność i prawa człowieka, właśnie wtedy, gdy obywatele Hongkongu po raz kolejny pokazują swoje oddanie na rzecz demokracji poprzez rekordową frekwencję" w wyborach.
W ocenie "WP" konfrontacja między USA i Chinami dotyczy nie tylko Morza Południowochińskiego czy handlu, lecz skupia się także na rywalizacji między "chińskim nieliberalnym i autorytarnym systemem" a "wartościami demokracji i międzynarodowego porządku opartego na zasadach, których USA muszą być pierwszym orędownikiem i strażnikiem".
Według "WP" "umowa handlowa (USA-Chiny), która byłaby cokolwiek warta, musi być na tyle wytrzymała, by przetrwać wśród wszystkich presji i przeciwności w relacjach z Chinami". "Nikt nie powinien chcieć warunków handlowych, które zostały uzyskane przez poświęcenie wolności i praw w Hongkongu lub gdziekolwiek indziej" - kończy swój artykuł waszyngtoński dziennik.
-
Nowy sondaż. Prawie wszystkim rośnie, tylko nie im. To koniec wielkiego boomu?
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
-
Zełenski "podeptał przyjaźń polsko-ukraińską"? Ekspertka: To pragmatyzm polityczny
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
"To nie jest dar". Ekspert o 2 mld dla Polski. I MON-ie, który kupuje, jakby miał "kartę bez limitu"
- Co partie po wyborach zrobią z prawem do aborcji? Jedna nie ma o tym ani słowa w swoim programie
- Co dalej z kontrolami na granicy z Polską? Nieoficjalnie: Niemcy podjęły decyzję
- Głosowanie poza miejscem zamieszkania. Co zrobić i do kiedy? [ZASADY I TERMINY]
- Kaczyński i 50 tys. w kopercie. Prokurator nie dała wiary zeznaniom. "To jest wróżka"
- Abp Stanisław Szymecki nie żyje. Senior archidiecezji białostockiej miał 99 lat