Atak Iranu to "stonowana odpowiedź" na śmierć Sulejmaniego. "Mocniejsza przyjdzie w okolicy lata, jesieni"
W nocnym ataku Iranu na amerykańską bazę lotniczą w Iraku nikt nie ucierpiał, nie ma też strat w sprzęcie. W bazie stacjonują m.in. polscy żołnierze. Jak poinformował szef MON, Mariusz Błaszczak, żaden z Polaków nie został poszkodowany.
Jak mówił w Poranku Radia TOK FM płk rez. dr Piotr Łukasiewicz, mamy do czynienia ze "stonowaną odpowiedzią" Teheranu na zabicie gen. Sulejmaniego. - Mam wrażenie, że mocniejsza (odpowiedź) przyjdzie w okolicy lata, wczesnej jesieni, bo Irańczykom będzie zależało, by Trump nie rządził przez kolejne lata, nie wygrał drugiej kadencji - wyjaśnił były ambasador Polski w Afganistanie. Przypomnijmy, wybory prezydenta Stanów Zjednoczonych odbędą się w listopadzie.
Jak podkreślił ekspert, Iran znany jest z tego, że ich działania "są dość wyrafinowane". - To, co dziś w nocy (się wydarzyło), było po prostu prostym sygnałem militarnym do swojego społeczeństwa, że mścimy śmierć naszego wielkiego bohatera narodowego. Wiadomo było, że Iran musi zrobić coś spektakularnego i to się stało dziś w nocy. Ale głębsza odpowiedź polityczna, bardziej zaplanowana i - obawiam się - dotkliwsza dla samego Trumpa przyjdzie w dalszym terminie. Prezydent Trump i administracja amerykańska muszą być na to przygotowani, bo prezydentowi zależy na drugiej kadencji - uważa dr Łukasiewicz.
Atak Iranu. To "nieduża próbka"
Także zdaniem eksperta z Instytut Bliskiego i Dalekiego Wschodu UJ nocny atak uznać można jedynie za doraźne działanie. - To, co się zdarzyło, jest niedużą próbką zdolności Iranu do przeprowadzenia uderzenia w regionie - mówił dr Łukasz Fyderek w TOK FM.
Władze w Teheranie musiały zareagować i nie mogły zbyt długo czekać z odpowiedzią na śmierć gen. Sulejmaniego. - To odpowiedź na tyle poważna, by odzyskać twarz, ale na tyle nieszkodliwa dla Amerykanów, żeby nie doprowadzić do efektu Pearl Harbor. Czyli do sytuacji kiedy Ameryka zmobilizuje się wokół ofiar: po pierwsze - Donald Trump będzie miał łatwość zmobilizowania narodu do otwartej interwencji w Iranie, po drugie - zyska sympatię na arenie międzynarodowej - wyjaśniał ekspert z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Bo, jak dodał, konflikt amerykańsko-irański toczy się nie tylko na froncie militarnym, ale także na polu dyplomacji. - Kto będzie postrzegany jako agresor, a kto jako ofiara przez społeczność międzynarodową - podkreślił rozmówca Piotra Maślaka.
-
Zapadł drugi wyrok w sprawie znanego aktora Jerzego S.
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
17-latek nakleił na kanapkę promocyjną naklejkę. Grozi mu więzienie, bo "naraził sklep na stratę 5,49 zł"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
- "Igrzyska czas zacząć". Ekspertka wskazała miesiąc, w którym może nastąpić na Kremlu "duża zmiana"
- Pluszowy trener i toksyczna rodzina. Zaczęły się finałowe sezony "Teda Lasso" i "Sukcesji"
- Problem ze zbożem może odbić się PiS-owi czkawką. "Poważny kłopot"
- Kaczyński broni Przyłębskiej. Senator u Lewickiej gra w skojarzenia. "Puste beczki i głupcy robią dużo hałasu"
- Franciszek w szpitalu. Watykan w końcu przyznał, co się dzieje z papieżem