Filipiny: Prezydent zapowiedział możliwość strzelania do osób nieprzestrzegających zasad
- Robi się coraz gorzej, więc jeszcze raz mówię, jak poważny jest problem - powiedział Duterte w orędziu wyemitowanym w środę późnym wieczorem. Dodał, że wydał rozkazy policji i wojsku, by zastrzelić osoby, które stanowią zagrożenie dla życia pracowników tych służb i "powodują problemy".
Jak zaznaczyła agencja Reutera, prezydent wygłosił orędzie po tym, jak w środę mieszkańcy biedniejszych dzielnic Manili protestowali przeciw niewystarczającej pomocy żywnościowej ze strony rządu. Doszło do przepychanek ze służbami, kilka osób aresztowano.
Duterte w orędziu stwierdził także, że należy skończyć ze stygmatyzowaniem pracowników służb medycznych. Agencja Reutera podała, że odnotowano kilka przypadków ataków fizycznych na pracowników szpitali.
Szef krajowej policji powiedział w czwartek, że zdaniem policji Duterte przestawiał jedynie, jak poważnie podchodzi do sprawy, i nikt nie zostanie zastrzelony.
W czwartek filipińskie ministerstwo zdrowia podało, że w wyniku epidemii koronawirusa zmarło w 107 osób, potwierdzono też ponad 2,6 tys. przypadków zakażenia.
DOSTĘP PREMIUM
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Tu i tam kończą się podwyżki stóp procentowych. A banki przerażone. Czym?
- Nie tylko willa. MEiN przeznaczył 500 tys. złotych na docieplenie kościoła. "Tą sprawą powinny zająć się służby"
- Leonard Pietraszak nie żyje. Wybitny aktor zmarł w wieku 87 lat
- W czym tkwi sukces PiS? "Morawiecki to nie polityk, ale korporacyjny technokrata"
- Turcja zablokuje Szwecji i Finlandii drogę do NATO, nawet gdyby Rosja planowała atak. "Nasze stanowisko się nie zmieni"
- Rafał Baniak zatrzymany przez CBA. Były wiceminister skarbu "uważa się za osobę niewinną"
- Lawina w Himalajach. Zginęło dwóch polskich narciarzy
- Senatorowie zgłosili WOŚP do pokojowego Nobla. "Za mobilizowanie wszystkich pokoleń w kraju rozdartym przez politykę"
- Pakistan. "Ważne aresztowania" po zamachu terrorystycznym. Policja nie wyklucza, że zamachowiec nie działał sam