Dzień Zwycięstwa w Rosji w czasie pandemii. Na co wściekły jest Putin?
Dzień Zwycięstwa to jedno z najważniejszych świąt w Rosji, dlatego władze zapowiedziały uczczenie go w inny sposób. Nad Moskwą i kilkudziesięcioma innymi rosyjskimi miastami zorganizowane zostaną defilady powietrzne z udziałem w sumie prawie siedmiuset samolotów i śmigłowców.
Jak mówiła w TOK FM dr Maria Domańska z Ośrodka Studiów Wschodnich, część Rosjan sceptycznie podchodzi jednak do hucznego świętowania w czasach, gdy należałoby raczej zaciskać pasa.
- W momencie, gdy Rosja już odczuwa bardzo duże ekonomiczne negatywne skutki tej pandemii, a odczuje jeszcze poważniejsze skutki, robienie kosztownej defilady powietrznej jest już komentowane przez samych Rosjan jako przelot respiratorów nad głowami mieszkańców miast. Więc jest to już w tym momencie dosyć ambiwalentnie przyjmowane - stwierdziła ekspertka.
Wściekłość Putina
Tradycyjną defiladę z okazji zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami obejrzą za to mieszkańcy białoruskiego Mińska. Prezydent Aleksander Łukaszenko nie zdecydował się na odwołanie parady.
Według Wacława Radziwinowicza z "Gazety Wyborczej" to wielki zawód dla Władimira Putina.
- I można powiedzieć wprost - to wywołuje jego wściekłość, ponieważ swoją paradę przeprowadzi Aleksander Łukaszenka - zaznaczył oraz przypomniał, że wczoraj w stolicy Białorusi odbyła się próba generalna, a w dzisiejszej defiladzie weźmie udział około trzech tysięcy żołnierzy, ponad 40 samolotów oraz około 300 pojazdów bojowych. W Mińsku odbędzie się także wielki koncert.
Dlaczego wywołuje to złość w rosyjskim przywódcy? - Putin od już ponad 20 lat rywalizuje z łukaszenką - tak jak się to w Rosji mówi - o tytuł pierwszego chłopca we wsi, no w dużej wsi bo postradzieckiej i on się wycofał, on nie robi tego wielkiego, zapowiadanego święta swoim obywatelom, a Łukaszenka okazał się twardszy i nie bacząc na pandemię jednak to u siebie organizuje i pokazuje, że to on jest wierniejszym strażnikiem tradycji, wierniejszym strażnikiem ulubionego święta na obszarze postradzieckim - wyjaśniał dziennikarz.
Jak tłumaczył wieloletni korespondent w Rosji, defilada miała być pokazem nie tylko siły militarnej Rosji, "ale również okazją do demonstracji rosyjskiej prawdy o wojnie". - Putin to zapowiadał jeszcze w grudniu, że na tę rocznicę wielką wystąpi z jakimś swoim wielkim tekstem, artykułem, w którym obnaży, kto tak naprawdę jest winien rozpętania II wojny światowej z wyraźnym wskazaniem na Polskę - przypomniał gość TOK FM. Jego zdaniem mieliśmy dwa refleksy tej "putinowskiej idei" w ostatnich dwóch dniach.
- Przedwczoraj, w Twerze z dawnej siedziby NKWD, tam gdzie rozstrzelano ponad 6 tys. Polaków, jeńców obozu w Ostaszkowie usunięto tablicę upamiętniającą tę tragedię. Bo ona zdaniem miejscowej prokuratury nie oddawała prawdy historycznej. To jest bardzo podły gest, który fatalnie świadczy o Rosji, że w takim momencie usuwa się pamięć o ofiarach wojny - ocenił. Drugie zdarzenie to natomiast wyemitowana w piątek (8 maja) przez rosyjską telewizję państwową "agitka historyczna" na temat II wojny światowej.
- Występował tam m.in. Putin, który mówił, że dobrze by było, gdyby Polska się pokajała za wspólny z Hitlerem rozbiór Czechosłowacji, zajęcie Zaolzia. Potem, już na sam koniec mówił, że to nam Rosjanom, nam Moskwie zarzucają, że to myśmy razem z Hitlerem rozpętali wojnę, ale my nie mamy żadnego poczucia winy i poczucia winy mieć w ogóle Rosjanie nie mogą. No nie mogą, dlatego usuwają ślady swojej straszliwej zbrodni - stwierdził Radziwinowicz oraz dodał: - Myślę, że tak naprawdę - bo mord w Twerze był częścią, najbardziej tragicznym aktem zbrodni katyńskiej i to bardzo ciąży - tutaj nie można powiedzieć, że nie mamy powodów do poczucia winy - a więc zacieramy ślady, zacieramy pamięć o tej zbrodni - podsumował.
Całej rozmowy posłuchasz wygodnie na telefonie dzięki aplikacji TOK FM.
DOSTĘP PREMIUM
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Co dalej w sprawie tortur w więzieniu w Barczewie? Ekspert: Obawiam się najgorszego scenariusza
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- Horror w schronisku pod Nowym Tomyślem. "Policja znalazła martwe psy w budach i lodówkach"
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- 500 plus na nowy okres. Wnioski już można składać do ZUS
- Chiński balon szpiegowski nad USA. Pentagonem przekonuje: Nie stanowi militarnego zagrożenia
- Szef CIA nie pozostawia złudzeń: Następne sześć miesięcy będzie krytyczne dla Ukrainy
- Czy w tę niedzielę sklepy będą otwarte? Niedziele handlowe 2023 [LISTA]
- Depresja Polaków może kosztować gospodarkę nawet 2 mld zł rocznie. "Ten stan szybko się nie poprawi"