"Gdzie jest konkurencja, tam ceny idą w dół". Co zmieni większe zaangażowanie firm prywatnych w podbój kosmosu?
Sobota to dzień drugiej próby startu rakiety Falcon 9 firmy Spacex, dzięki której na Międzynarodową Stację Kosmiczną ma dotrzeć dwóch astronautów. Będzie to pierwszy lot załogowy wykonany z terenu Stanów Zjednoczonych od 2011 roku.
W programie Połączenie Jakub Janiszewski zastanawiał się, czy mariaż firmy komercyjnej z rządową agencją to dobry pomysł. Jak przypomniał jednak dr Jakub Bochiński ze stowarzyszenia Rzecznicy Nauki, przez ostatnie dziewięć lat NASA kupowała usługę lotu na orbitę u Rosjan. - I właściwie trochę przyczyniło się to do przestawienia myślenia w NASA. Z pomysłu na to, że trzeba kupić od komercyjnego dostawcy rakietę albo statek kosmiczny i wysłać go w kosmos na kupienie usługi - tłumaczył, podkreślając, że - choć często się tak uważa - amerykańska agencja bardzo rzadko budowała rakiety całkowicie sama. Jak wyjaśniał, tak naprawdę składała ona zlecenia na wykonanie elementów rakiet do dużej liczby podwykonawców albo ogromnych firm jak np. Boeing czy Lockheed Martin. Dopiero następnie NASA składała je w całość.
Jego zdaniem, teraz więc Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej idzie po prostu o krok dalej. - Zamiast kupować komponenty i składać je, kupują całą usługę dostarczenia astronauty na orbitę z pełną obsługą ze strony firmy komercyjnej - zaznaczył.
Czy to coś zmieni? Według dr. Bochińskiego wydaje się, że takie podejście ma szansę zmienić związane z podbojem kosmosu koszty. - Gdzie pojawia się konkurencja, tam ceny idą w dół i to widać od razu - stwierdził gość TOK FM, zwracając uwagę, że niedługo odbędzie się także start kapsuły Starliner Boeinga. - Już patrząc na to, jakie ceny oferowane są przez dwóch konkurentów amerykańskich, to jest to prawie połowa ceny, którą trzeba zapłacić za lot w dość starej już kapsule rosyjskiej. Więc widać, że poruszamy się do przodu - ocenił.
Gość TOK FM postanowił też raz na zawsze rozwiać mit dotyczący prywatyzacji lotów kosmicznych. Jak tłumaczył, teraz, tak samo, jak i wcześniej, korzysta się z firm prywatnych. Jedyną zaś różnicą jest to, kto zajmuje się obsługą end to end, czyli kto bierze na siebie całość tej obsługi. Według specjalisty można się zastanawiać, czy nie jest więc lepiej, kiedy to jeden dostawca buduje sam wszystkie elementy, składa je i obsługuje lot. - Bo on się właściwie się na tym zna najlepiej - podsumował.
-
Czy Jan Paweł II jest odpowiedzialny za ukrywanie molestowania seksualnego wśród kleru? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
-
"Nierozerwalne małżeństwa" Mentzena. Bodnar o promowaniu "poglądów sprzecznych z prawami człowieka"
-
Ksiądz na Facebooku będzie musiał się ujawnić. Episkopat chce zrobić porządek z duchownymi w sieci
-
Thermomix - kuchenna fanaberia dla bogatych czy przydatny gadżet? "Myślałam, że to ściema"
-
We Francji "wiatr sprzyja radykałom". Macron tylko zaciera ręce. "Rząd na to liczy"
- Czy istnieje "piękna śmierć" i co w slangu medycznym oznacza "bilet do nieba"? [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Prokuratura żąda aresztu domowego dla przełożonego Ławry Peczerskiej
- Amerykanie: Xi Jinping nie poparł putinowskiej antyzachodniej koncepcji polityki zagranicznej
- 31-latka z Jarocina wyłudziła ponad 16 tys. zł. Wpadła przez brak jednej drobnej opłaty
- Papież Franciszek opuścił szpital i wrócił do Watykanu. Wręczył policjantom nietypowy prezent