Państwo Islamskie przyznało się do ataku w Wiedniu
Organizacja nie przedstawiła jednak żadnych dowodów, że zabity przez policję sprawca ataku był z nią powiązany - zauważa agencja Reutera. Oświadczeniu towarzyszyło zdjęcie brodatego mężczyzny, podpisanego jako Abu Dagna al-Albani, z informacją, że to on jest zamachowcem z Wiednia. Opisano go też jako "żołnierza kalifatu".
W poniedziałek wieczorem uzbrojony w karabinek automatyczny, pistolet i maczetę mężczyzna zabił w Wiedniu cztery osoby i ranił 23, z których trzy są w stanie krytycznym, po czym sam został zastrzelony przez policję. Jako sprawcę zidentyfikowano urodzonego w Wiedniu 20-letniego Albańczyka Kujtima Fejzulaiego, obywatela Austrii i Macedonii Północnej.
Był on już wcześniej znany austriackim służbom specjalnym jako radykalny islamista. W kwietniu 2019 roku został skazany na 22 miesiące więzienia za próbę podróży do Syrii, gdzie chciał wstąpić w szeregi tzw. Państwa Islamskiego. Ostatecznie został zwolniony w grudniu ze względu na młody wiek.
- Wczorajszy atak był aktem islamskiego terroryzmu - skomentował kanclerz Austrii Sebastian Kurz. Dodał, że był to atak spowodowany nienawiścią wobec "naszych podstawowych wartości, naszego stylu życia i naszej demokracji, w której wszyscy ludzie cieszą się godnością i mają równe prawa".
-
Oto zwycięzca Marszu Miliona Serc. "Nie jest dziadersem jak Tusk czy Kaczyński"
-
Co dalej ze stopami procentowymi? "Reakcja złotego może być makabryczna"
-
Małgorzata Daniszewska nie żyje. Wdowa po Jerzym Urbanie miała 68 lat
-
Mieszkańcy Bydgoszczy mają dość "autobusów widmo". Prezydentowi też puszczają nerwy
-
"Ktoś prezesa okłamuje, żeby się cieszył". Lubnauer o głośnych słowach Kaczyńskiego o marszu
- Co z wakacjami kredytowymi po wyborach? Debata osób kandydujących do parlamentu
- Nowe wątki afery wizowej. "Tak skopanej operacji jeszcze nie widziałem"
- Nowy sondaż po Marszu Miliona Serc. Kaczyński może czuć na plecach oddech Tuska
- Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Nowe informacje od strażaków
- Chat GPT ma zyskać głos i wzrok, czyli nowości AI. I ważny proces o "przyszłość internetu"