Nagły koniec konfliktu o Górski Karabach. Armenia i Azerbejdżan zgodziły się na obecność rosyjskich sił pokojowych
To porozumienie jest niezwykle bolesne zarówno dla mnie, jak i dla naszych obywateli - przyznaje szef rządu w Erywaniu Nikol Paszynian. Bo Ormianie, którzy kontrolują Karabach, choć jest on uznawany za część Azerbejdżanu, od wznowienia walk we wrześniu systematycznie tracili kontrolę nad kolejnymi jego częściami. W weekend Azerowie przejęli Szuszę, drugie co do wielkości miasto regionu. Teraz do Karabachu będą mogli wrócić uchodźcy. W stolicy Armenii Erywaniu na wieść o porozumieniu doszło go gwałtownych protestów.
Demonstranci zajęli siedzibę rządu i idą pod dom premiera Paszyniana.
Protest Armeńczyków, którzy wdarli się do budynku parlamentu, żeby zaprotestować przeciwko porozumieniu o wstrzymaniu walk o Górski Karabach, Erywań, 10 listopada 2020 r. Fot. Dmitri Lovetsky / AP Photo
Rosyjskie siły pokojowe
Armenia i Azerbejdżan zgodziły się na dyslokację w strefie konfliktu rosyjskich sił rozjemczych - powiedział prezydent Władimir Putin. "Rosyjski kontyngent pokojowy będzie rozmieszczony wzdłuż linii frontu w Górskim Karabachu, a także wzdłuż korytarza łączącego Laçin z Armenią" - powiedział Putin. Odpowiedzialność za utrzymanie pokoju w regionie konfliktu o Górski Karabach weźmie na siebie także Turcja - oświadczył z kolei prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew. "W bazie sił pokojowych w Górskim Karabachu będą obecni zarówno rosyjscy, jak i tureccy wojskowi" - podkreślił.
Władimir Putin poinformował ponadto, że zgodnie z przyjętymi ustaleniami strony dokonają wymiany jeńców i ciał poległych.
Warunki pokoju
W przyszłości zostaną też odblokowane wszystkie połączenia transportowe w Karabachu łączące ten region z Azerbejdżanem - zapowiedział rosyjski przywódca. Wojska rosyjskie będą nie tylko oddzielać siły wojskowe stron konfliktu, ale również osłaniać tzw. korytarz laçinski ciągnący się wzdłuż drogi M-12 łączącej Stepanakert z terytorium Armenii. Putin zapowiedział też wznowienie wymiany gospodarczej w regionie. Za niezakłócone funkcjonowanie transportu będzie odpowiadać służba ochrony pogranicza w FSB Rosji - poinformował.
Władimir Putin obiecał również, że do Górskiego Karabachu będą mogli powrócić uchodźcy, którzy opuścili ten region w latach 90., gdy doszło do eskalacji konfliktu. Proces repatriacji będzie nadzorowany przez komisarza ONZ ds. uchodźców.
W ocenie Putina takie całościowe uregulowanie kwestii Górnego Karabachu jest sprawiedliwe i "leży w najlepiej pojętym interesie narodów Armenii i Azerbejdżanu"
Agencja dpa zaznacza w swym komentarzu, że "obie strony zgodziły się najwyraźniej na kontrowersyjne rozwiązania, które wcześniej, przez całe lata stanowczo odrzucały".
Posłuchaj podcastu!
-
Wielki odwrót od pracy zdalnej. Co może przyhamować pęd prezesów do ściągania pracowników do biur?
-
U wojewody lubelskiego nowe umowy i awanse. "Ludzie są wściekli"
-
Miłosz Kłeczek nie wytrzymał na wizji. Zrugał senatora. "Łapy precz"
-
Więzień na plebanii. "Księża go porzucili" i nazywają "ciężarem"
-
"Grozi nam głód na niespotykaną skalę". Jak uniknąć katastrofy?
- Dostał od Kaczyńskiego zadanie. "Przyćmi Morawieckiego, bo ten nie nadaje się do bitki"
- Pismo ze szpitala było "w drodze" przez miesiąc. Z niemowlakiem mogło stać się wszystko
- Michał Rachoń znika z kolejnej anteny. Nie on jedyny
- Poruszający apel Ołeny Zełenskiej. "Jeśli to zrobimy, umrzemy"
- Młodym ludziom pomagali wyjść na prostą, ale sami też znaleźli się pod ścianą. "Nie mamy jak działać"