Parler - nowy Twitter dla prawicy, na którym rządzą teorie spiskowe. Do instalacji zachęca Ivanka Trump i posłanka PiS
Twitter i Facebook coraz intensywniej zwalczają dezinformację, a ofiarą tych działań padają często prawicowi działacze i politycy. Dobrze widać było to podczas wyborów prezydenckich w USA, gdy Twitter oznaczał posty Donalda Trumpa, jako wpisy zawierające nieprawdziwe informacje i wprowadzające w błąd. Ostatnio szefowie obu platform musieli tłumaczyć się w Senacie USA z działań, jakie podjęły ich firmy, by walczyć z dezinformacją.
W odpowiedzi na "cenzurowanie" wpisów na Twitterze i Facebooku serwis Parler kusi obietnicą, że gwarantuje całkowitą niezależność i wolność słowa. Założony został w 2018 roku, jednak największy wzrost użytkowników zanotował po ostatnich wyborach w USA. Pomiędzy 7 a 9 listopada, jak podaje "Guardian", liczba pobrań aplikacji wzrosła o 2000 proc. A 9 listopada przekroczyła pół miliona.
Spośród polskich polityków np. posłanka PiS Anna Maria Siarkowska ogłosiła, że założyła na Parlerze swoje konto. Jak wyjaśniała, wolność słowa jest dzisiaj "zagrożona przez cenzurę", która wprowadzana jest na Facebooku i Twitterze, choć swoją decyzję ogłosiła właśnie na Twitterze. "Oficjalne instytucje państwowe powinny zlikwidować konta na serwisach społecznościowych łamiących wolność wypowiedzi" - apelowała dalej posłanka, która nim weszła do klubu PiS działała m.in. w Młodzieży Wszechpolskiej i Lidze Polskich Rodzin.
Aktywność na Parlerze promował senator Ted Cruz z Partii Republikanskiej, opuszczenie Twittera, jak czytamy w "Guardianie", zapowiedziała też prezenterka Fox News Maria Bartimoro, która na Parlerze ma już ponad 700 tys. obserwujących. Do obserwowania swojego konta zachęcała też Ivanka Trump.
Parler. Wolność słowa, brak cenzury, brak weryfikacji
Założycielem aplikacji jest John Matze. Parler działa na podobnej zasadzie jak Twitter, jednak jego regulamin, szczególnie jeśli chodzi o to, co można, a czego nie można publikować, jest znacznie krótszy. To sprawia, że na platformie konta zakładają osoby, które zostały zablokowane w innych mediach społecznościowych. Przykład? Lara Loomer, określająca samą siebie jako "dumnego islamofoba", zablokowana na Facebooku i Twitterze, na Parlerze ma ponad 700 tys. obserwujących.
Kolejna różnica między Parlerem a Twitterem i Facebookiem to brak algorytmu, który wyświetla użytkownikom określone treści. Posty wyświetlane są po prostu w kolejności chronologicznej. Parler z zasady usuwa dwa rodzaje treści, czyli spam i posty zawierające groźby albo promujące nielegalną działalność. Chwali się również, że nie wykorzystuje danych swoich użytkowników. Jednak gdy Twitter oznaczał posty Donalda Trumpa jako mogące wprowadzać w błąd, na Parlerze trwała swobodna dyskusja o tym, że wybory w USA sfałszowano.
Według magazynu "Fortune", który powołuje się na amerykańską organizację ADL, na Parlerze pojawiają się także wpisy antysemickie, zaprzeczające istnieniu Holocaustu i rasistowskie, a wśród użytkowników jest między innymi były przywódca Ku Klux Klanu David Duke. Światowe media piszą też, że dyskutują tam zwolennicy teorii spiskowej QAnon, czyli myśli, według której... światem rządzi elitarna grupa pedofilów handlująca dziećmi, natomiast prezydent Trump posiada sekretny plan, aby pociągnąć tę grupę do odpowiedzialności.
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
PiS boi się "Zielonej granicy"? "To nie Holland zrobiła z polskich funkcjonariuszy bandytów"
-
Rząd opozycji zgrilluje PiS? "Wyborcy mają obiecane igrzyska i je dostaną" [podcast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
"Nie umią w te klocki". Sienkiewicz o błędach PiS w relacjach z Ukrainą
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
- Jak naprawić relacje Polski z Ukrainą i Brukselą? Przedwyborcza debata w Radiu TOK FM
- O czym jest "Zielona granica"? "Polska jest tam na drugim planie"
- Polska i Ukraina "nakręcają spiralę fatalnych relacji". "Strzelanie po kolanach, które broczą krwią"
- "Opozycja może te wybory wygrać, tylko naobiecywała cuda na kiju"
- Zmarł po kąpieli w Bałtyku. "Miał rany na skórze"