Katastrofa samolotu w Indonezji. Trwa identyfikacja ofiar. "Rano otrzymaliśmy worek z fragmentami ciał"

Na Morzu Jawajskim, w rejonie, gdzie prawdopodobnie rozbił się wczoraj Boeing 737 indonezyjskich linii lotniczych cały czas trwa akcja poszukiwawcza. Ratownicy wydobywają z wody ludzkie szczątki, fragmenty ubrania i kawałki metalu. Udało się znaleźć czarne skrzynki z samolotu.
Zobacz wideo

- Udało się zlokalizować dwie czarne skrzynki z Boeinga 737, który rozbił się w sobotę - poinformował szef Indonezyjskiego Komitetu Bezpieczeństwa Lotniczego Soerjanto Tjahjono. Kawałki rozbitej maszyny zlokalizowano na głębokości 23 m - dodał.

- Spodziewamy się odtworzyć informacje zawarte w znalezionych rejestratorach parametrów lotu już wkrótce - oświadczył głównodowodzący indonezyjskich narodowych sił zbrojnych marszałek lotnictwa Hadi Tjahjanto, nie wskazując jednak na żadne ramy czasowe.

Policja zaapelowała w poniedziałek do rodzin osób, które znajdowały się w pokładzie o udostępnienie danych o uzębieniu ofiar oraz próbek DNA dla sprawniejszej identyfikacji znalezionych szczutków.

- Dziś rano otrzymaliśmy dwa worki, jeden z przedmiotami należącymi do pasażerów, a drugi z fragmentami ciała - powiedział rzecznik policji Yusri Yunus sieci telewizyjnej Metro TV. Dodał, że obecnie trwa identyfikacja zwłok.

Liczne łodzie ratownicze, okręty indonezyjskiej marynarki wojennej a także helikoptery przeszukują miejsce ostatniego kontaktu radiowego z pilotami samolotu tuż przed jego zaginięciem. Na miejscu pracują także nurkowie.

Na pokładzie maszyny, która obsługiwała połączenie między stolicą Indonezji a miastem Pontianak w prowincji Borneo Zachodnie, znajdowało się 50 pasażerów i 12 członków załogi.

Katastrofa samolotu w Indonezji

Szef krajowej agencji poszukiwawczo-ratowniczej Basarnas poinformował o wykryciu sygnałów, które mogły pochodzić z rejestratora lotu Boeinga 737 linii Sriwijaya Air. - Wykryliśmy sygnały w dwóch punktach, może to być czarna skrzynka. Będziemy to sprawdzać - powiedział Bagus Puruhito.

Po raz ostatni samolot był lokalizowany przez obsługę naziemną, gdy znajdował się w północnej części wyspy Jawa i wlatywał w obszar nad Morzem Jawajskim.

 Wieża straciła kontakt z maszyną zaraz po starcie Boeinga 737 z lotniska w Dżakarcie. Według serwisu Flightradar24 "rejs został przerwany w cztery minuty po starcie. W ciągu zaledwie minuty maszyna straciła więcej niż 3000 metrów wysokości".

Rybacy mówią, że w sobotę około godz. 14.30 (czasu lokalnego), w czasie kiedy wieża utraciła kontakt z samolotem, słyszeli wybuch.

- Słyszeliśmy, że coś eksploduje. Myśleliśmy, że to bomba lub tsunami - powiedział jeden z rybaków.

TOK FM PREMIUM