Charge d'affaires ambasady USA potępił zatrzymanie polskiego dziennikarza w Birmie

Potępiamy przemoc i systematyczne aresztowania ponad 1700 osób w Birmie, w tym także zatrzymanie polskiego dziennikarza Roberta Bociagi - oświadczył Chargé d'affaires ambasady USA w Polsce Bix Aliu.
Zobacz wideo

Chargé d'affaires ambasady USA w Polsce potępił zatrzymanie polskiego dziennikarza w Birmie. Bix Aliu podkreślił, że to rażący przykład łamania praw człowieka i wolności prasy w tym kraju.

Polski dziennikarz - pracujący m.in. dla niemieckiej agencji dpa, został w czwartek zatrzymany przez siły bezpieczeństwa Mjanmy w środkowej części kraju.

Zatrzymanie reportera potwierdziło wczoraj MSZ. Resort poinformował że konsul RP w Bangkoku próbuje jużnawiązać kontakt z zatrzymanym.

- Jesteśmy głęboko zszokowani zatrzymaniem i jawnie złym traktowaniem Roberta Bociagi. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni losem naszego kolegi - oświadczył redaktor naczelny agencji Sven Goesmann. To nieznośny i nieakceptowalny atak na wolność prasy i nawet w tej brutalnej formie, niestety, nie jest to odizolowany przypadek - dodał.

Do zatrzymania miało dojść w Taunggyi, w stolicy stanu Szan. Według Myanmar Mix, stan i miejsce przebywania Polaka są nieznane. Onet podaje niepotwierdzone informacje o dotkliwym pobiciu dziennikarza.

Bociaga pracował w Birmie w charakterze freelancera jako dziennikarz i fotoreporter, a jego teksty i zdjęcia ukazywały się m.in. w CNN i portalu Diplomat.

W wyniku brutalnej kampanii pacyfikacji demonstracji po puczu dokonanym 1 lutego przez wojskową juntę zatrzymano wielu dziennikarzy, jednak głównie dotyczyło to birmańskich reporterów. W lutym zatrzymano byłego japońskiego dziennikarza - został on jednak zwolniony po kilku godzinach.

W czwartek specjalny sprawozdawca ONZ ds. Birmy Tom Andrews powiedział, że junta od przewrotu zamordowała co najmniej 70 osób protestujących przeciwko jej rządom. Oskarżył ją o zabójstwa, tortury i prześladowania, które nazwał zbrodniami przeciwko ludzkości.

TOK FM PREMIUM