Białoruś. Andrzej Poczobut usłyszał zarzuty. Grozi mu 12 lat więzienia za "rehabilitację nazizmu"

Andrzej Poczobut usłyszał w czwartek zarzuty w związku z toczącym się wobec niego postępowaniem karnym - twierdzi portal telewizji Biełsat, który podaje, że dzienikarzowi grozi 12 lat więzienia. Sprawa wobec czworga działaczy władz Związku Polaków, w tym prezes Andżeliki Borys, dotyczy rzekomego podżegania do nienawiści i "rehabilitacji nazizmu".
Zobacz wideo

Wcześniej, w czwartek, o postawieniu zarzutów Marii Tiszkowskiej, działaczce ZPB z Wołkowyska, poinformował portal Znadniemna.pl. Władze oficjalnie nie podają informacji na temat przebiegu postępowania. Aktywiści ZPB podejrzewają jednak, że prezes Andżelika Borys i szefowa struktur ZPB w Lidzie Irena Biernacka mogły już także usłyszeć zarzuty lub stanie się to w piątek.

Adwokaci działaczy prawdopodobnie zostali pisemnie zobowiązani do nierozpowszechniania informacji na temat przebiegu śledztwa. Nie udzielają oni komentarzy mediom.

Wobec czworga aktywistów ZPB wszczęto postępowania karne z artykułu Kodeksu karnego Białorusi, który mówi o podżeganiu do nienawiści (art. 130, p.3). Prokuratura interpretuje ich działania jako rehabilitację nazizmu. Wskazany artykuł zagrożony jest karą pozbawienia wolności od pięciu do 12 lat.

Podobne postępowanie z tego samego artykułu toczy się wobec działaczki polskiej z Brześcia Anny Paniszewej. Według Biełsatu zarzuty postawiono jej jeszcze w środę.

Całą piątkę aktywistów białoruscy obrońcy praw człowieka uznali w środę za więźniów politycznych. W sumie na Białorusi jest ich 325, a ich liczba ciągle rośnie na fali represji po protestach przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich.

ZPB to największa na Białorusi organizacja mniejszości polskiej. W 2005 r. władze w Mińsku pozbawiły ją rejestracji. Do celów statutowych działalności ZPB należy pielęgnowanie polskości, krzewienie polskiej kultury, nauka języka i pielęgnowanie miejsc pamięci.

TOK FM PREMIUM