O planach zawieszenia połączeń lotniczych między Francją i Indiami poinformowała wczoraj (w środę) stacja BFM TV. Według informatorów z otoczenia premiera, na których powołali się dziennikarze, powodem decyzji jest obawa przed nową mutacją koronawirusa, która pojawiła się w Indiach. W tym kraju znacząco rośnie liczba zakażonych. Wczoraj Indie były krajem, w którym zdiagnozowano największą liczbę nowych zakażeń (blisko 300 000) na świecie. Dla porównania we Francji było to 34 968 osób.
Loty na linii Indie-Francja obsługują obecnie około 1900 pasażerów tygodniowo. W środę rzecznik rządu Gabriel Attal poinformował, że Indie dołączają do listy krajów dotkniętych zaostrzonymi restrykcjami granicznymi, podobnie jak wcześniej Brazylia, Chile, Argentyna i RPA. W związku z tym podróżni z Indii będą podlegać obowiązkowej kwarantannie przez dziesięć dni po przybyciu do Francji.
Indyjska mutacja koronawirusa. A LOT lata do Indii
Wczoraj związkowcy z LOT-u poinformowali, że mimo groźnej indyjskiej mutacji koronawirusa, samoloty do Indii cały czas latają. Na te doniesienia zareagowały władze narodowego przewoźnika.
Jak informowaliśmy, rzecznik PLL LOT przekazał na Twitterze, że nie ma pasażerskich lotów do i z Indii. " Szanowni Państwo, temat jak widzę wywołuje dużo emocji - uprzejmie informuję, że loty do Indii od dłuższego czasu są lotami 100% cargo. Bardzo wstępnie planujemy uruchomienie rejsów pasażerskich dopiero od czerwca - uzależnione to będzie przede wszystkim od sytuacji epidemicznej" - napisał Krzysztof Moczulski.
