Indyjska mutacja koronawirusa wykryta w kolejnym państwie w Europie

W Szwajcarii w sobotę wykryto pierwszy przypadek zakażenia indyjskim wariantem koronawirusa - podał Federalny Urząd Zdrowia Publicznego (BAG). To kolejny kraj, w którym stwierdzono obecność tego wariantu, w błyskawicznym tempie rozprzestrzeniającego się w Indiach.
Zobacz wideo

Jak podały na Twitterze władze, zakażenie wykryto u pasażera samolotu, który lądował na jednym ze szwajcarskich lotnisk po przesiadce w innym porcie lotniczym w Europie. Nie podano więcej szczegółów.

"Dodanie Indii do listy krajów wysokiego ryzyka jest w trakcie konsultacji" - podał BAG.

W czwartek o wykryciu wariantu B.1.617 na swoim terytorium u 20 studentów z Indii poinformowały władze Belgii. Grupa dotarła do Europy 12 kwietnia, lądując w Paryżu. Ponad 70 przypadków wykryto również w Wielkiej Brytanii.

Wariant ten nie został dotąd szczegółowo zbadany i nie jest jasne, czy jest bardziej zaraźliwy lub odporny na szczepionki, lecz w Indiach, gdzie został wykryty po raz pierwszy, szerzy się w dużym tempie, powodując przeciążenie systemu opieki zdrowotnej. W reakcji na dramatyczną sytuację w Indiach wiele państw w Europie zamknęło granicę dla pasażerów z tego kraju.

Jak wyjaśniał TOK FM ostatnio dr Bartosz Fiałek, tzw. indyjski wariant koronawirusa (czyli B.1.617) zawiera mutację L452R, obserwowaną już w wariancie kalifornijskim. - I wiemy już, że wariant kalifornijski transmituje się szybciej o około 20 procent od oryginalnego wariantu, czyli jest szansa, że indyjska mutacja również będzie się transmitować szybciej - nadmienia.

Wariant indyjski zawiera też mutację E484Q. Jest to zmodyfikowana wersja mutacji E484K, która nazywana jest "mutacją uciekającą" ze względu na fakt, iż może być zdolna do "ucieczki" przed przeciwciałami wytwarzanymi po zaszczepieniu lub przez przechorowaniu COVID-19. Mutację E484K zawiera chociażby wariant południowoafrykański.

TOK FM PREMIUM