Białoruska lekkoatletka dostała polską wizę humanitarną. Za krytykę trenerów jest poszukiwana przez reżim
Przed kilkoma dniami Cimanouska na swoim koncie na Instagramie skrytykowała białoruskich działaczy i trenerów za to, że z powodu ich zaniedbań do igrzysk nie dopuszczono trzech białoruskich biegaczek, a ona sama została zapisana do udziału w sztafecie 4x400 m, choć biega na 200 m.
W niedzielę sportsmenka poinformowała, że jej "opiekunowie" próbują zmusić ją do powrotu na Białoruś, a nakaz usunięcia jej z ekipy i odesłania do kraju przyszedł z Mińska. Zawieziono ją na lotnisko Haneda, ale udało jej się pozbyć "opiekunów", a ona sama zgłosiła się na policję, gdzie poprosiła o ochronę. - Nie wrócę na Białoruś - zadeklarowała.
W sprawę zaangażował się MKOl, sportsmence udzielono pomocy w Tokio i jak poinformowano, zapewniono jej bezpieczeństwo. Władze organizacji poinformowały, że Cimanouska jest "cała i bezpieczna" w Tokio.
Polska zaoferowała pomoc biegaczce
Pomoc dla Białorusinki zadeklarowała polska ambasada w Tokio, a wiceszef MSZ Marcin Przydacz poinformował na Twitterze, że Polska jest gotowa pomóc białoruskiej atletce. Jak poinformował, sportsmenka dostała propozycję otrzymania wizy humanitarnej. Jeśli zechce, może też kontynuować sportową karierę w Polsce.
Wadzim Krywaszejeu z Fundacji Solidarności Białoruskiego Sportu powiedział, że Cimanouska znajduje się w poniedziałek w ambasadzie RP w Tokio. Dodał, że wiza, o którą się stara, pozwoli jej ubiegać się o azyl polityczny w Polsce. Krywaszejeu poinformował, że fundacja kupiła bilet dla Cimanouskiej z Tokio do Warszawy na 4 sierpnia.
Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk potwierdził w poniedziałek, że lekkoatletka zgłosiła się do naszej ambasady w Tokio. - Została tam przyjęta przez naszego ambasadora. Natychmiast została otoczona opieką przez nasze służby dyplomatyczne i konsularne – powiedział. - Została poinstruowana, jakie ścieżki są dostępne, zdecydowała się skorzystać ze ścieżki złożenia wniosku o tzw. wizę humanitarną – dodał.
Niedługo potem wiceszef MSZ Marcin Przydacz poinformował na Twitterze, iż Cimanouska otrzymała wizę humanitarną. Zapewnił, że Polska zrobi wszystko, co konieczne, by pomóc jej w kontynuowaniu sportowej kariery. "Poland always stands for Solidarity" - napisał.
Wiceszef MSZ podkreślił, że sprinterka "jest w tej chwili bezpieczna" i że powinna być w Polsce jeszcze w tym tygodniu.
Z kolei agencja RIA Nowosti podała, że ambasada Białorusi w Tokio zwróciła się do władz Japonii z oficjalną prośbą o przekazanie informacji na temat Chrysciny Cimanouskiej.
Białoruska propaganda atakuje sprinterkę
Państwowe media na Białorusi nie zostawiły na Cimanouskiej suchej nitki, zarzucając jej niewdzięczność i próbę przykrycia swojej słabej formy sportowej międzynarodowym skandalem. - Tani rozgłos sportsmenki, która odeszła w cień po nieudanym występie – tak wydarzenia ocenili komentatorzy na antenie stacji Biełaruś 1, cytowani przez portal Naviny.by
Uczestnicy programu Gławnyj Efir przekonywali w niedzielę, że Cimanouskiej nikt siłą nie próbował wywieźć z Japonii, a mogą to zrobić wyłącznie władze Japonii, więc wszystkie pytania w sprawie "zmyślonego wywiezienia" należy kierować do nich. Oceniono również, że występ Cimanouskiej na olimpiadzie w Tokio, gdzie zdążyła wystąpić tylko w biegu na 100 metrów, był "porażką".
Szef państwowej telewizji Iwan Ejsmant, którego cytują Naviny.by, ocenił, że biegaczka była "niegotowa do igrzysk, ale gotowa mleć językiem". - Wydaje się, że poleciała do Tokio właśnie dla tej taniej farsy, a nie po to, by dobrze wystartować. Absolutnie haniebny koniec kariery, który próbuje ona powiązać z polityką – mówił Ejsmant.
Białoruski Narodowy Komitet Olimpijski wydał komunikat, w którym stwierdził, że "na podstawie decyzji lekarzy, w związku ze stanem emocjonalno-psychicznym sztab trenerski drużyny narodowej w lekkiej atletyce zadecydował o przerwaniu jej udziału w igrzyskach i biegach na 200 m oraz 4x400 m".
Cimanouska natychmiast oświadczyła, że "to nieprawda", a lekarze jej nie badali. W Internecie w niedzielę pojawiło się nagranie, które ma być rozmową trenera ze sportsmenką. Mężczyzna mówi, że "przyszło polecenie", że ma wrócić na Białoruś i nie komentować sytuacji, a wtedy będzie mogła kontynuować karierę sportową.
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
W Holandii stworzyli cmentarz, bo Polki "zaczęły pytać, jak mogą pożegnać swoje dzieci"
-
Xi Jinping namówi Putina do pokoju z Ukrainą? "To tylko dobra wymówka"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
- Abonament RTV 2023. Kto jest zwolniony z płacenia?
- Jarosław Kaczyński wygrał w sądzie z Radosławem Sikorskim. Chodzi o wpis na Twitterze
- "Wyrzucono nas jak stare buty". Rolnicy nie odpuszczą min. Kowalczykowi. Będzie dymisja?
- Inflacja luty 2023. Tak drogo nie było od ponad 20 lat
- Premier Japonii z wizytą w Kijowie. Z Indii do Rzeszowa leciał prywatnym odrzutowcem