"Oczywiście, że się bałem. Z dachu mojej redakcji widać było płonący Pentagon". Dziennikarz wspomina 11 września
W sobotę mija 20. rocznica zamachów dokonanych przez terrorystów z al-Kaidy w Stanach Zjednoczonych. Zginęło w nich łącznie 2997 osób. Po uprowadzeniu czterech samolotów pasażerskich porywacze uderzyli w bliźniacze wieże World Trade Center oraz w gmach Pentagonu. Planowany czwarty atak udaremnili walczący z terrorystami pasażerowie. Maszyna rozbiła się w pobliżu Shanksville, w Pensylwanii.
"To chyba nie był wypadek"
O swoich wspomnieniach z tego właśnie okresu opowiadał w TOK FM Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onet.pl, a wtedy korespondent "Gazety Wyborczej" w Stanach Zjednoczonych. Przyznał, że 11 września 2001 roku pamięta bardzo dokładnie. - Miałem mieć wtedy dzień wolny. Rozmawiałem ze swoim szefem w redakcji, że dziś - to był wtorek - nie będę pracował, tylko jadę gdzieś poza miasto. I dokładnie w momencie, kiedy rozmawialiśmy na ekranie telewizora pokazał się "breaking news" na CNN, że samolot wbił się w budynek WTC - wspominał. Jak dodał, pierwsze informacje mówiły o tym, iż była to jakaś zagubiona awionetka.
Powiedział wtedy szefowi, że nie będzie się tym zajmował, bo to prawdopodobnie wypadek. Spekulował wówczas, że pewnie zasłabł jakiś pilot. - Powiedziałem, żeby sami to zrobili [w redakcji - red.]. I się rozłączyliśmy z taką decyzję. Jeszcze nie zdążyłem telewizora wyłączyć, a pokazała się informacja, że drugi samolot się wbił, w druga wieżę WTC. I wtedy mój szef do mnie zadzwonił ponownie, i powiedział jedno zdanie: "To chyba nie był wypadek" - opowiadał dalej gość Karoliny Głowackiej.
Pytany o to, co działo się później - Węglarczyk podkreślał, że był to taki czas, w którym "politycy przynajmniej na chwilę przestali być politykami, a stali się ludźmi". - To był moment, kiedy Ameryka wierzyła, że pierwszy raz w swojej historii została zaatakowana na swoim terytorium - mówił. Wspominał słynną scenę, w której o ataku dowiedział się ówczesny prezydent USA George W. Bush, który był wtedy na wizycie w przedszkolu. Rozmawiał z dziećmi, kiedy podszedł do niego ktoś ze sztabu i na ucho powiedział, co się wydarzyło. - Jest takie słynne ujęcie, kiedy Bush nie chce tych dzieci wystarczyć, więc siedzi i chce skończyć to spotkanie, ale widać, że jest w szoku i że myśli o tym, że Ameryka jest w stanie wojny z kimś, a nie wiadomo jeszcze z kim - opowiadał.
Naczelny Onetu podkreślał jednak kilkukrotnie, że były to dla Ameryki wyjątkowe momenty, "bardzo ludzkie", gdzie ludzie sobie pomagali i pokazywali jedność. Wspominał m.in. jak Rudolph Giuliani - ówczesny burmistrz Nowego Jorku - wspierał mieszkańców, apelował, żeby się nie poddawali i szli dalej, do pracy i do swojego życia.
Pytany przez prowadzącą audycję, czy się wtedy bał - odpowiedział bez wahania: "Oczywiście, że tak". - Z dachu mojej redakcji widać było płonący Pentagon - powiedział. - Przeżyłem w Waszyngtonie atak wąglika (…). Pracowałem wtedy w dużej redakcji, gdzie sekretarki, której na co dzień zajmowały się przyjmowaniem poczty były tak przerażone, że przejąłem od nich ten obowiązek. Miałem specjalny kombinezon i kapsułę, w której odbierałem pocztę i otwierałem wszystkie koperty, by sprawdzić, czy nie ma w nich białego proszku. To były straszne dni. Szło się do pracy w centrum Waszyngtonu i człowiek nie wiedział, czy wróci z tej pracy do domu, czy nie. Oczywiście, że się bałem, panicznie - podsumował.
11 września o 14:46 polskiego czasu świat zamarł. Ale życie w Nowym Jorku musiało toczyć się dalej. Jakie rany zostały w sercach, głowach, ciałach tych, którzy przeżyli atak na WTC, i którzy pamiętają to, co się wtedy wydarzyło? W 20. rocznicę zamachów na WTC Magdalena Rigamonti zaprasza na podcastowy cykl rozmów "WTC. Rykoszet".
-
"Kto tyka Konfederacji ten znika"? Nowy sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press
-
Mateusz ma 16 lat i nazywają go "agentem Putina". "Rówieśnicy grożą, że połamią mu nogi"
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. "Nie da się przejść obojętnie". Prezydent miasta zawiesza współpracę z diecezją
-
Świat opanowała nowa epidemia. Wywołał ją wirus wysokiej inflacji i kryzysu kosztów życia
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
- "Jesteśmy zakładnikami pornograficznej polityki". Symetryści o stanie gry przed wyborami i relacjach z Ukrainą
- Dwie strzelaniny w Rotterdamie. Policja: Liczne ofiary śmiertelne
- TVP płynnie przechodzi od reparacji do antysemityzmu. "Narcystyczna wizja historii"
- Tragedia w przedszkolu w Zabierzowie. Czterolatek wpadł do studni. Chłopiec nie żyje
- Kamienica na Mokotowie oddana w prywatne ręce. Mieszkańcy w strachu. "Nie powinniśmy być tak traktowani"