Bohater czasów ludobójstwa winny aktów terroryzmu. To jego historię opowiada film "Hotel Ruanda"
- Oskarżony fundował organizację terrorystyczną, a więc przyczynił się finansowo do aktów terrorystycznych - oświadczyła sędzia Beatrice Mukamurenzi. - Ponadto Rusesabagina winny jest przynależności do grupy terrorystycznej MRCD-FLN (Ruch Rwandy na rzecz Demokratycznej Zmiany - Frontu Wyzwolenia Narodowego - PAP). Atakowali oni ludzi w domach, a nawet w samochodach na drogach - dodała Mukamurenzi.
67-latek zaprzeczył wszystkim zarzutom, dodając, że został porwany z Dubaju, przewieziony do Rwandy i postawiony przed sądem. Z kolei stronnicy oskarżonego nazywają proces fikcją. Według nich, ustawiony proces pokazuje tylko, w jak bezwzględny sposób prezydent Paul Kagame traktuje swoich oponentów. Rodzina postawionego przed sądem dodała, że jest on w złym stanie zdrowia.
Prokurator żąda dla oskarżonego dożywocia, stawiając mu dziewięć zarzutów. Chodzi między innymi o terroryzm, podpalenie, branie zakładników oraz finansowanie grup bojowników z terytorium Stanów Zjednoczonych.
Proces Rusesabagina rozpoczął się w lutym, pół roku po aresztowaniu go podczas przylotu do Kigali z Dubaju. Jego zwolennicy także uważają, że został on porwany.
Według organizacji Human Rights Watch (HRW), aresztowanie Rusesabaginy na lotnisku można potraktować jako tzw. wymuszone zaginięcie, co jest poważnym naruszeniem prawa międzynarodowego.
Ludobójstwo w Rwandzie
Masakra w Rwandzie zapoczątkowana została śmiercią w katastrofie lotniczej 6 kwietnia 1994 roku ówczesnego prezydenta Juvenala Habyarimany z plemienia Hutu. Jego samolot został zestrzelony, a o zamach Hutu oskarżyli Tutsi.
Bojówki Hutu do lipca 1994 r. wymordowały od 800 tys. do miliona Tutsi - jedną dziesiątą ludności. 23 czerwca za zgodą ONZ do Rwandy wkroczyły wojska francuskie. W sierpniu Tutsi przejęli władzę. Według obserwatorów ONZ wojska rządowe dokonały w drugiej połowie roku masowych mordów na Hutu w obozach dla uchodźców.
Podczas mordów w 1994 r. Rusesabagina w Hotelu des Mille Collines uchronił przed śmiercią 1268 ludzi. Jego historię opowiada nominowany do Oscara film "Hotel Ruanda".
Po ludobójstwie Rusesabagina uzyskał obywatelstwo belgijskie i stał się rezydentem Stanów Zjednoczonych. W listopadzie 2005 r. odznaczono go amerykańskim Prezydenckim Medalem Wolności.
DOSTĘP PREMIUM
- Zła wiadomość dla kierowców. "Nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach"
- Ojciec walczy na wojnie, matka pilnuje resztek dobytku. Ukraińscy nastolatkowie w Polsce. "Te dzieciaki nie mają nic"
- Do trzęsień ziemi można się przystosować. "W Turcji widziałem budynki 'murowane' z pustych puszek"
- PiS dofinansuje SOR-y, ale tylko tam, gdzie ma poparcie. "Wyborcy opozycji nie zasługują na dobrą opiekę medyczną"
- Polacy rezygnują z wyjazdu na ferie, a w Zakopanem właściciele hoteli zaniżają ceny. "Absolutne kuriozum"
- KRRiT na wojnie z TVN24. Mieszkowski o Świrskim: PiS-owski talib. Prowadzi nagonkę na wolne media
- Kalisz broni Baniaka i krytykuje "PiS-owską prokuraturę". "To sprawa polityczna"
- Blamaż opartej na kłamstwach propagandy polskiego rządu: dane z Chorwacji nie pozostawiają wątpliwości
- Wypij i Strzeżek występują z Porozumienia przez sojusz z AgroUnią. "Nie zamierzam wciskać nikomu kitu"
- "Żądamy wyjaśnień". NFZ zabrał głos ws. wpisów "Mamy Ginekolog"