"Możecie powtarzać, że mam spadać na Słowację, ale się nie poddam". Premier Babisz nie składa broni

Premier Andrej Babisz, którego partia przegrała wybory parlamentarne w Czechach, chce spróbować stworzyć rząd z opozycyjną konserwatywną ODS. Jednak koalicja, której ODS jest głównym elementem, woli rozmawiać w tej sprawie z innymi opozycyjnymi ugrupowaniami.
Zobacz wideo

Wyborcy zdecydowali, że w Izbie Poselskiej Parlamentu znajdą się przedstawiciele czterech ugrupowań politycznych. Zwycięska koalicja trzech podmiotów SPOLU i wywodząca się także z opozycji koalicja PIRSTAN łącznie mają ponad połowę mandatów w 200 osobowej izbie niższej parlamentu, co powinno wystarczyć do utworzenia rządu. Ruch Ano premiera Andreja Babisza zajął w wyborach drugie miejsce, mając poparcie mniejsze o 0,66 proc. od koalicji SPOLU.

Jeszcze tydzień temu Andrej Babisz obiecywał, że jeśli przegra, odejdzie z polityki, jednak teraz zmienił zdanie. - Sto razy mi możecie powtarzać, że mam spadać na Słowację. Jestem Czechem, dumnym Czechem i się nie poddam. Więc mam dla was złą wiadomość, zostanę w parlamencie - powiedział premier, który z pochodzenia jest Słowakiem.

Jak dodał, chce spróbować utworzyć rząd. - Zwrócimy się do SPOLU, czy raczej do ODS, i zobaczymy, czy będą chcieli negocjować - poinformował.

ODS, którego szef - Petr Fiala - miałby zostać nowym premierem, już odrzuciło tę propozycję. Obie opozycyjne koalicje powtórzyły wolę wspólnego rządzenia, wyrażoną jeszcze w podpisanym w sobotę memorandum.

Premier Babisz podkreślił, że jeśli będzie w opozycji, to ma zamiar patrzyć na ręce nowemu rządowi. Ten chcą stworzyć dwie opozycyjne koalicje - konserwatywną SPOLU i centrowy Piratostan.

Czeskie media: Babisz może startować w wyborach prezydenckich

Poniedziałkowa prasa w Czechach donosi, że wynik wyborów parlamentarnych i przejście Babisza do opozycji mogłoby doprowadzić do zgłoszenia jego kandydatury w najbliższych wyborach prezydenckich. Zdaniem dziennika "E15", tylko tak może on zapewnić utrzymanie dotacji dla swojej byłej firmy Agrofert.

Agrofert zarządzany jest przez fundusz powierniczy, ale - jak uważa Komisja Europejska - Babisz wciąż ma wpływ na swój majątek. Z kolei lewicowe "Pravo" określiło wyniki piątkowych i sobotnich wyborów mianem trzęsienia ziemi. Po raz pierwszy od powstania Republiki Czech, w Izbie Poselskiej nie będzie tradycyjnej lewicy. Komuniści i socjaldemokraci zapłacili cenę za odgrywanie roli satelity rządzącego ruchu Ano premiera Babisza. "Sami to na siebie ściągnęli, mimo wielu ostrzeżeń" - napisała gazeta.

"Lidove Noviny" oraz "Hospodarske Noviny" zwracają uwagę na zadania przyszłego rządu. Zdaniem dzienników, stworzenie centroprawicowego rządu Petra Fiali jest tylko kwestią czasu, a gabinet powstanie szybko i bez przeszkód, które jednak zaczną się pojawiać potem. Najtrudniejsze okażą się negocjacje budżetowe oraz stanowisko gabinetu wobec wzrostu cen energii. 

TOK FM PREMIUM