Miał osiem kręgów ochrony, mieszkał w lesie i żywił się upolowaną zwierzyną. "Kolejny" Escobar w końcu schwytany
W weekend kolumbijskie władze poinformowały, że schwytały Dairo Antonio Usugę, znanego jako "Otoniel", najbardziej poszukiwanego handlarza narkotyków w tym kraju. 50-letni Usuga został schwytany w piątek w mieście Necocli, jednej z głównych twierdz kartelu w pobliżu granicy z Panamą, w wyniku operacji z udziałem ponad 500 członków kolumbijskich sił specjalnych. Clan del Golfo to najpotężniejszy gang handlarzy narkotyków w Kolumbii, największy na świecie eksporter kokainy. Za pomoc w schwytaniu Usugi Stany Zjednoczone oferowały nagrodę w wysokości 5 milionów dolarów.
Nie słuchasz podcastów? To dobry czas, by zacząć. Dostęp Premium za 1 zł!
Aresztowanie "Otoniela" to największy w ostatnich dziesięcioleciach cios rządu kolumbijskiego w zorganizowaną przestępczość w kraju, porównywany przez władze w Bogocie do zabicia w 1993 roku Pablo Escobara, kolumbijskiego barona narkotykowego. – To porównanie nie jest na wyrost. Dajmy się im cieszyć tym sukcesem – mówiła w TOK FM Ewelina Biczyńska, socjolożka, latynoamerykanistka z Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych UW.
Mówiła, że "Otoniel" ukrywał się od wielu lat i zlokalizowanie go nie było łatwe. – Akcja zaczęła się jeszcze za kadencji poprzedniego prezydenta Kolumbii. W ostatniej fazie wspierały ją służby amerykański i nawet brytyjskie. "Otoniel" miał aż osiem kręgów ochrony zaciśniętej wokół siebie. Co więcej, ukrywał się w puszczy. Żywił się zwierzyną leśną. Znacznie trudniej było go namierzyć niż Escobara, który przeważnie nie opuszczał miast – wyjaśniała ekspertka.
Schwytanie "Otoniela" nie oznacza jednak, że cały kartel Clan del Golfo nagle przestanie działać. Tym bardziej że czasy się zmieniły i bandyci działają inaczej niż chociażby kartel z Medelin Pablo Escobara. – Produkcja i dystrybucja narkotyków nie jest jedynym i podstawowym źródłem dochodów. Clan del Golfo działa w ponad 200 z 1100 kolumbijskich miast. Podporządkowuje sobie tamtejszą ludność i ściąga z niej haracze. To potężne zastrzyki finansowe. Co więcej, ten kartel jest na tyle bogaty, że ma własne kopalnie. Państwo tutaj kompletnie zawodzi. Ta organizacja ma znacznie bardziej mafijny charakter, oplata ludność bardziej, niż to było w czasach Escobara – tłumaczyła Ewelina Biczyńska.
Sama organizacja jest też dużo bardziej zhierarchizowana. – Jest tam numer dwa i trzy po nim. Jeden z nich ma pseudonim "Chico malo", czyli "Zły chłopczyk". Eksperci są zgodni, że już któryś przejął dowodzenie. Natomiast na zewnątrz, zaostrzy się pewnie walka między kartelami – podkreślała ekspertka.
Zaznaczała też, że "Otoniel" może nie przebić się do świadomości opinii publicznej i nie zostać skąd inąd ikoną, jak Pablo Escobar. – Przez te lata odczarowano przestępczą rzeczywistość. "Otoniel" zresztą został schwytany, a Escobar zabity, a to zupełnie inaczej przekłada się na tzw. legendę – podsumowała gościni TOK FM.
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
-
Nowy sondaż. Prawie wszystkim rośnie, tylko nie im. To koniec wielkiego boomu?
-
Przeczytaliśmy "Vademecum wyborcze katolika". Ksiądz rozkłada ręce: To pomyłka
-
Gabinet grozy. "Zabrałbym się chyba za tego HIV-a". Przyszła do niego zdrowa, a wyszła "śmiertelnie chora"
-
"To nie jest dar". Ekspert o 2 mld dla Polski. I MON-ie, który kupuje, jakby miał "kartę bez limitu"
- Abp Stanisław Szymecki nie żyje. Senior archidiecezji białostockiej miał 99 lat
- PiS "w pewnej defensywie", ale opozycja też musi uważać. "To dziś główny kłopot"
- Sąd zmienił decyzję w sprawie Ewy M. Aktywistka będzie mogła wyjść na wolność
- Poseł PiS potrącony samochodem. "Zrobił to świadomie"
- Ziobro ma zakaz wypowiadania się o Agnieszce Holland i "Zielonej granicy". Jest decyzja sądu