Premier zadeklarował pomoc militarną dla Kijowa. Ekspert o niedomówieniu: Nie wiemy więc, o czym mówimy

Mateusz Morawiecki zapowiedział pomoc militarną dla Ukrainy. - Premier przekroczył barierę niepewności, niedopowiedzeń i zadeklarował - wydaje się znaczący i ważny - pakiet pomocy zbrojeniowej dla Ukrainy - komentował w TOK FM Marek Świerczyński, szef działu bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych Polityka Insight.
Zobacz wideo

Premier Mateusz Morawiecki spotkał się w Kijowie z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem. Krytykował politykę niemiecką, mówiąc, że "Berlin nabija pistolet Putinowi". Ale zadeklarował też, że "Polska jest gotowa do udzielenia wsparcia Ukrainie, zarówno w sprawach gazowych, jak również związanych z obronnością i ze wsparciem stabilności gospodarczej; jesteśmy też gotowi przekazać pomoc humanitarną". 

- Premier przekroczył barierę niepewności, czy też niedopowiedzeń i zadeklarował - wydaje się znaczący i ważny - pakiet pomocy zbrojeniowej dla Ukrainy - komentował w TOK FM Marek Świerczyński.

Szef działu bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych Polityka Insight, zwrócił uwagę, że Morawiecki wspomniał m.in. o pociskach przeciwlotniczych Grom, dronach rozpoznawczych. - Przerwanie tych spekulacji dotyczących pocisków przeciwlotniczych Grom wydaje się najbardziej istotne w deklaracji premiera - ocenił rozmówca Agnieszki Lichnerowicz.

Świerczyński wskazał, że dzięki temu premier Morawiecki może się chwalić, że Polska jest krajem, który dołącza do listy tych, które przekażą Ukrainie najpoważniejsze uzbrojenie.

- Z tym, że trzeba poczynić zastrzeżenie, że premier nie powiedział, ile tego ma być, kiedy ma to na Ukrainę docierać, jakiej wartości ma to być pomoc. Trzeba powiedzieć, że Grom, kiedy był sprzedawany, to potrafił kosztować 100 000 dolarów za sztukę. Nie wiemy więc, o czym mówimy, czy to ma być darowizna, zakup czy jakiś kredyt - podkreślił.

Nowy sojusz łączący Wielką Brytanię, Polskę i Ukrainę?

Szef MSZ Ukrainy ogłosił powstanie sojuszu Polski, Wielkiej Brytanii i Ukrainy. O przygotowaniach do zacieśnienia współpracy między tymi krajami w dziedzinie bezpieczeństwa i polityki informowała w poniedziałek ukraińska redakcja BBC

- To niezwykle interesująca inicjatywa. Zwróciłbym uwagę na zmianę języka, bo rzeczywiście ze strony ukraińskiej w ostatnich dniach docierały sygnały, że powstaje jakiś nowy sojusz brytyjsko-polsko-ukraiński. Miała o nim mówić minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, w swoim przemówieniu, mówiła zaledwie o wykuwaniu się porozumienia o współpracy. Ukraińcy z tego zrobili już sojusz, a Morawiecki użył sformułowania "format" i to chyba dobrze - ocenił Marek Świerczyński.

Analityk Polityki Insight podkreślił, że to o tyle istotne, że Polska nie powinna tworzyć sojuszy wewnątrz NATO lub wychodzących poza ten sojusz. - Jeżeli mówilibyśmy o takim pełnokrwistym sojuszu obronnym, to nie należy tego robić, a już zwłaszcza w takich sytuacjach kryzysowych. Natomiast kreowanie ram współpracy trójstronnej jest całkowicie uzasadnione, może mieć wiele wymiarów, dotyczących nie tylko bezpieczeństwa, ale też gospodarki - wskazał.

Przypomniał też, że Polska uczestniczy już w innym tego typu formacie - lubelskim wiążącym Polskę, Ukrainę oraz Litwę.  - Tworzenie formatów niczemu nie przeszkadza, być może nawet zwiększa możliwości współpracy międzynarodowej. Tworzenie nowych sojuszy wydaje się być ryzykowne, więc dobrze, że ta zmiana języka nastąpiła - podsumował Marek Świerczyński. 

TOK FM PREMIUM