Amerykańscy żołnierze w Polsce. To "dowód solidarności z naszymi sojusznikami w okresie niepewności"
W niedzielę na lotnisku w podrzeszowskiej Jasionce wylądowali amerykańscy żołnierze z 82. Dywizji Powietrznodesantowej USA, którzy będą stacjonować w Polsce. - Odstraszanie i solidarność to najlepsza odpowiedź na agresywną politykę Moskwy, na agresywną próbę odbudowy imperium rosyjskiego - powiedział szef MON Mariusz Błaszczak.
- Jesteśmy wdzięczni naszym polskim sojusznikom za zaproszenie, hojność oraz ciepłe przyjęcie. Wasze zaangażowanie w udzielanie wsparcia naszym spadochroniarzom jest najlepszym przykładem żelaznego sojuszu pomiędzy naszymi narodami - powiedział gen. Christopher Donahue, dowódca 82. Dywizji Powietrznodesantowej USA. Generał był ostatnim wojskowym z USA, który opuścił Kabul, podczas ubiegłorocznej ewakuacji amerykańskich sił z Afganistanu.
Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/podkarpackie/news-ostatni-zolnierz-usa-w-afganistanie-wyladowal-w-rzeszowie-to,nId,5816808#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
- Oddziały 82. Dywizji Powietrznodesantowej otrzymały rozkaz przemieszczenia do Polski w celu wzmocnienia sojuszniczej gotowości i interoperacyjności we wszystkich domenach oraz jeśli zajdzie taka potrzeba obrony sojuszu NATO. Jest to kontynuacja ścisłej współpracy z naszymi polskimi sojusznikami. Oba nasze narody uczestniczą w wielu corocznych ćwiczeniach, takich jak Swift Response. Ostatnie takie ćwiczenia odbyły się w maju 2021 roku - dodał.
- Nasz wkład oraz udzielone Polsce przez nasz kraj wsparcie są dowodem solidarności z naszymi sojusznikami w tym okresie niepewności. Razem jesteśmy gotowi. Decyzja o wysłaniu żołnierzy do Polski jest racjonalnym posunięciem, które służy realizacji wspólnego celu, jakim jest zapobieganie wojnie, obrona oraz ochrona naszych sojuszników - podkreślił Donahue. - To dla nas zaszczyt pracować ramię w ramię z Polakami - zaznaczył dowódca 82. Dywizji Powietrznodesantowej USA.
Zwiększenie liczebności amerykańskiego kontyngentu w Polsce to efekt napięcia związanego z sytuacją na Ukrainie. Rosja od miesięcy gromadzi wojska przy granicy z Ukrainą. Według agencji Reutera Rosjanie zgromadzili 70 proc. sił potrzebnych do przeprowadzenia pełnej inwazji. Według informatorów Reutersa, jeśli do takiego ataku dojdzie, to może zginąć 5-25 tys. żołnierzy ukraińskich, 3-10 tys. rosyjskich oraz 25-50 tys. cywilów. Miliony obywateli Ukrainy mogłoby zdecydować się na ucieczkę z kraju.
-
Marcin W. w rękach policji. Jest podejrzany o zabójstwo dwóch osób
-
Paweł Śpiewak nie żyje. Znany socjolog miał 71 lat. "Postać wieloformatowa"
-
"Rząd przygotował na nas pułapkę". Polonia w Londynie zrobiła eksperyment. Chodzi o wybory
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
-
Zapadł drugi wyrok w sprawie znanego aktora Jerzego S.
- Najnowsze informacje o zdrowiu papieża. Wiadomo, kiedy Franciszek ma wyjść ze szpitala
- Donald Trump z zarzutami. To pierwszy taki przypadek w historii Stanów Zjednoczonych
- We Francji "wiatr sprzyja radykałom". Macron tylko zaciera ręce. "Rząd na to liczy"
- Papież Franciszek nadal w szpitalu. Watykan podał, kto odprawi mszę w Niedzielę Palmową
- Konfederacja, elektromobilność i "Krok niewystarczający, żeby wygrać wybory", czyli Trzaskowski zamiast Tuska