Prorosyjscy rebelianci oskarżyli wojska ukraińskie o ostrzał. "Naruszenie zawieszenia broni"
Przedstawiciele tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej oskarżyli siły ukraińskie o ostrzelanie ich pozycji ogniem moździerzowym, granatnikami i z broni automatycznej. "Siły zbrojne Ukrainy brutalnie naruszyły porozumienia o przerwaniu ognia używając ciężkiej broni, która - zgodnie z porozumieniami z Mińska - powinna być wycofana" - powiedzieli przedstawiciele regionu Ługańska w ukraińsko-rosyjskiej grupie ds. kontroli tego porozumienia cytowani przez Reutersa powołującego się na agencję Interfax.
Reuters zauważa, że w rejonie tymczasowej linii rozgraniczającej pozycje wojsk ukraińskich i prorosyjskich rebeliantów na wschodzie Ukrainy dochodziło w ostatnich latach do sporadycznej wymiany ognia. Jednak w obecnej napiętej sytuacji takie incydenty mogą doprowadzić do dalszego zwiększenia napięcia między Rosją i Zachodem.
Rosja twierdzi, że wycofuje wojska
Ministerstwo obrony Rosji podało w czwartek, że "po zakończeniu planowych ćwiczeń" wracają do garnizonów oddziały armii pancernej Zachodniego Okręgu Wojskowego Rosji, a także oddziały z zanektowanego Krymu.
"Eszelon wojskowy ze sprzętem oddziałów armii pancernej Zachodniego Okręgu Wojskowego wyruszył do punktu stałej dyslokacji po zakończeniu planowych ćwiczeń" – podano w komunikacie.
Dodano w nim, że czołgi i inne pojazdy gąsienicowe zostaną przewiezione koleją "na odległość około tysiąca kilometrów".
Miejsca ćwiczeń nie podano. Do Zachodniego Okręgu Wojskowego należą regiony europejskiej części Rosji wraz z Moskwą i Petersburgiem, a także graniczący z Polską obwód kaliningradzki.
Służby prasowe Południowego Okręgu Wojskowego, do którego Rosja zalicza m.in. Krym, oświadczyły w czwartek, że około 10 kolumn wojskowych wycofuje się z półwyspu, przewożąc ciężkie i niebezpieczne ładunki. Są to kolumny samochodowe, a trasa ich przejazdu wynosi ponad 500 km – przekazano w komunikacie.
Również Południowy Okręg Wojskowy zapewnił, że przemieszczanie sił następuje po zakończeniu planowych ćwiczeń.
Rosja zgromadziła w pobliżu granic Ukrainy ponad 100 tys. żołnierzy, zaprzecza jednak aby planowała atak. Wysunęła jednak pod adresem państw NATO żądania tzw. gwarancji bezpieczeństwa domagając się m. in. wykluczenia możliwości przystąpienia Ukrainy do NATO.
Posłuchaj podcastu!
-
Orgia z seks workerem na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Kuria zabrała głos
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Próbowali zakłócić pokaz "Zielonej granicy". "Grupa chuliganów z wicemarszałkiem województwa"
-
"Zielona granica" w Białystoku. Agnieszka Holland: To, co władza mówi, nie robi na mnie wrażenia. Przeraża mnie coś innego
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
- Silna eksplozja na Krymie. W Sewastopolu "zadrżały szyby w oknach"
- Rosyjskie ostrzały na południu i wschodzie Ukrainy. Są ofiary śmiertelne
- W Łodzi powołali doradcę wolnego czasu. "Zapracowany? Często to wymówka albo zła organizacja"
- Kto będzie rządził jesienią? Na wygranego wskazało 11 proc. wyborców KO [SONDAŻ]
- Zima nie zatrzyma ukraińskiej kontrofensywy? "Przełom jeszcze przed nami"