Oleg Sencow dołączył do ukraińskich wojsk obrony terytorialnej. "Wygramy tę wojnę, bo nie mamy innego wyjścia"
- Nazywam się Oleg Sencow i jestem reżyserem filmowym z Ukrainy. Obecnie jestem członkiem wojsk obrony terytorialnej, które stanowią część sił zbrojnych Ukrainy - tak zaczyna się nagranie video opublikowane na profilu Euromaidan Press na Twitterze i udostępnione przez arte.tv. Twórca "Numerów" i "Nosorożca" przypomina w nim, że upływa kolejny dzień, kiedy Ukraina broni się przed agresorem Władimirem Putinem i jego siłami zbrojnymi, które usiłują zniszczyć ten kraj, jego niepodległość i obywateli. - Zabijają cywilów, wystrzeliwują rakiety na domy, na przedszkola, zabijają kobiety i dzieci. Ale my stawiamy opór, a armia Putina przegrywa. Straciła już kilka tysięcy ludzi, prawie 200 czołgów, kilkadziesiąt samolotów - wskazał.
Sencow zaznaczył, że Ukraińcy wygrają tę wojnę, bo nie mają innego wyjścia. - Jestem bardzo wdzięczny za wsparcie całego świata. Teraz wszyscy zdali sobie sprawę, kim jest Putin i że stanowi zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale również dla Europy i świata. Cały świat nas teraz wspiera, ponieważ nasza przyszłość zależy od wygrania tej wojny. Mam nadzieję, że międzynarodowe naciski na Putina i Rosję będą kontynuowane i doprowadzą nie tylko do jego militarnej, ale i politycznej porażki, co doprowadzi do zmiany porządku politycznego, a Putin - jako międzynarodowy przestępca - zasiądzie na ławie oskarżonych haskiego Trybunału. Żadnych negocjacji z terrorystami. Tylko zwycięstwo, tylko kapitulacja Rosji. Zwycięstwo będzie nasze. Chwała Ukrainie - powiedział.
Również producent Włodzimierz Jacenko w rozmowie z portalem Screen Daily poinformował, że znalazł swojej żonie i dzieciom schronienie, a teraz wraca do Kijowa, bo "nie ma innego wyjścia jak chwycić za broń". - Rosjanie nie poprzestaną na Ukrainie. Wyobraźmy sobie, że Ukraina upadnie. Następna będzie Polska i kraje bałtyckie (…). To, czego naprawdę potrzebujemy od Europy, to pomoc zbrojna (…). Z naszej perspektywy wygląda to tak, że Europa tylko patrzy na to, jak Rosjanie nas zabijają. Mówi: "nasze najgłębsze kondolencje", ale to tylko bzdury. Jeśli naprawdę chcecie nam pomóc, dajcie nam coś, czym możemy się chronić - stwierdził.
O wsparcie dla Ukrainy zaapelował także m.in. Stanisław Kaprałow. Na łamach portalu Variety twórca "Lawiny strachu" i "Uzdrowienia" zwrócił uwagę, że "cały świat powinien zrozumieć, że Ukraina walczy teraz nie tylko o swoją niepodległość, ale też o to, by Europa powstrzymała 'Hitlera XXI wieku'". "Społeczność międzynarodowa musi zrozumieć - jeśli Ukraina zostanie zajęta przez rosyjskich najeźdźców, będzie to oznaczać nowy porządek świata i niekontrolowaną agresję. Ukraina naprawdę potrzebuje pomocy. Jesteśmy bombardowani rakietami, atakowani przez artylerię" - mówił.
Dodał, że razem z rodziną pozostał na Ukrainie, ale przeniósł się z Kijowa do zachodniego obszaru państwa. - Mój ojciec i babcia są wciąż w Kijowie. Ukrywają się w piwnicach przed bombardowaniami. Starsi ludzie siedzą w wilgotnych piwnicach. Moja babcia i ojciec nie panikują. Wszyscy wierzą w armię ukraińską i nikt nie traci serca. Armia ukraińska podejmuje heroiczny wysiłek, zadaje Rosjanom ciężkie straty. Wszyscy są zjednoczeni w nienawiści do Rosji. Moja babcia żyła podczas okupacji Ukrainy w czasie II wojny światowej. Teraz wszyscy Ukraińcy porównują Rosję z faszystowskimi Niemcami" - zaznaczył Kaprałow.
Ukraińscy filmowcy, wśród nich reżyser Walentyn Wasjanowicz, scenarzystka Maryna Gorbach i reżyser Iryna Ciłyk, wystosowali w ub. tygodniu list otwarty z prośbą, by "nie milczeć, nie stać z boku tylko podejmować działania, które mogą pomóc Ukrainie odzyskać pokój". "Rosja rozpoczęła wojnę z Ukrainą na pełną skalę. Teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy pomocy społeczności międzynarodowej i każdego kto rozumie, że jutro wojna może być u jego drzwi (…). Od ośmiu lat w naszych filmach mówimy o wojnie na wschodzie Ukrainy. Oglądaliście je na festiwalach. Ale teraz to nie jest film, to nasza rzeczywistość. Ta rzeczywistość rozprzestrzeniła się w całym kraju" - zwrócili uwagę. Ich zdaniem najważniejszą rzeczą, jaką można zrobić obecnie dla Ukrainy jest "czytanie i rozpowszechnianie zweryfikowanych informacji na temat tego, co się dzieje".
Tymczasem reżyser Siergiej Łoźnica w geście sprzeciwu wobec niewystarczająco mocnego potępienia rosyjskiej inwazji na Ukrainę przez Europejską Akademię Filmową zrezygnował we wtorek z członkostwa w organizacji. "W swoim stanowisku podajecie, że w waszych szeregach jest 61 członków z Ukrainy. Cóż, na dzień dzisiejszy jest ich tylko 60. Nie potrzebuję, żebyście 'byli czujni i pozostawali ze mną w kontakcie', dziękuję bardzo! Już cztery dni z rzędu armia rosyjska niszczy ukraińskie miasta i wsie, zabijając ukraińskich obywateli. Czy to naprawdę możliwe, że wy - humaniści, obrońcy praw człowieka i godności, obrońcy wolności i demokracji - boicie się nazwać wojnę wojną, potępić barbarzyństwo i wyrazić swój protest?" - zapytał retorycznie w liście otwartym do członków EFA.
W odpowiedzi na rezygnację reżysera Akademia opublikowała na swojej stronie internetowej kolejne stanowisko, w którym zapewniła, że "zdecydowanie potępia wojnę rozpoczętą przez Rosję", a "suwerenność i terytorium Ukrainy muszą być respektowane". "Najbardziej niepokoi nas los Ukraińców, a nasze serca są z ukraińskim środowiskiem filmowym. Jesteśmy w pełni świadomi, że kilku naszych członków walczy z bronią w ręku przeciwko agresorowi. Dlatego też Akademia wykluczy filmy rosyjskie z tegorocznej edycji Europejskich Nagród Filmowych i popieramy każdy element bojkotu" - napisała.
Czwartek jest ósmym dniem inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Władze Federacji Rosyjskiej określają prowadzone przez siebie działania jako "specjalną operację wojskową". W związku z rosyjską napaścią zbrojną wiele państw i przedsiębiorstw na świecie nałożyło na Rosję sankcje gospodarcze i polityczne.
-
Radlin jak śląskie Pompeje? Mieszkańcy żądają wyjaśnień. "Nie wiemy, co na nas spadło"
-
Co Błaszczak ujawnił w spocie, a co przemilczał? Ekspert odsłania kulisy manipulacji PiS
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
PZPN ogłosił nazwisko nowego trenera piłkarskiej reprezentacji polski
-
Zatrzymanie Gajewskiej to nie jedyne "dziwne" zachowanie policji w Otwocku. "Dostali rozkaz"
- Afera wizowa. Czy minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau powinien podać się do dymisji? [SONDAŻ]
- Generał Skrzypczak poruszony doniesieniami o inwigilacji. "Nie wiem, czym sobie zasłużyłem"
- Holland i Tusk bohaterami nowego spotu PiS. "Polacy oczekują potępienia filmowych kłamstw"
- Ile kosztuje restrukturyzacja firmy?
- Lublin zachęca cudzoziemców do głosowania w budżecie obywatelskim. Ale dlaczego po polsku?