"Rosjanie wykorzystują kobiety i dzieci jako żywe tarcze". Otwierają też ogień do cywilów

Trwa dziesiąty dzień walk w Ukrainie. Sztab generalny sił zbrojnych Ukrainy podał nad ranem, że Rosjanie strzelają do ludności cywilnej i wykorzystują kobiety, dzieci i osoby starsze jako żywe tarcze.
Zobacz wideo

- Naszym priorytetem jest zawieszenie broni, by ustanowić korytarze humanitarne - poinformował rano mer Mariupola Wadym Bojczenko, cytowany przez AFP. Stwierdził, że miasto jest "oblężone i bezlitośnie atakowane" przez siły rosyjskie. Pozostaje też bez wody i elektryczności.

Zawieszenie broni jest konieczne, by "przywrócić funkcjonowanie podstawowych infrastruktur i ustanowić korytarze humanitarne, by sprowadzić żywność i leki do miasta" - wyjaśnił Bojczenko. Apelował również, by Mariupol znalazł się na liście miast, gdzie utworzone będą korytarze humanitarne.

Później szef władz obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko poinformował, że rozpoczyna się ewakuacja cywilów z położonego na wschodzie Ukrainy Mariupola. Zawieszenie broni z Rosjanami ma trwać od godz. 9 do 16, a ewakuacja rozpocznie się o godz. 11 (czasu lokalnego). Korytarze humanitarne dla cywilów otwierają się też w mieście Wołnowacha na wschodzie Ukrainy.

"Słychać eksplozje, drżą szyby w oknach"

W Mikołajowie i na obrzeżach tego portowego miasta na południu Ukrainy toczą się walki z dywersantami - informuje w sobotę rano portal RBK. W mieście podniesiono mosty zwodzone na czas nieokreślony.

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiOU) Ołeksij Daniłow, cytowany przez portal, przyznał, że Mikołajów jest dziś jednym z najbardziej newralgicznych kierunków walk. - Ale wróg jest zszokowany możliwościami naszego wojska, dostaje po zębach - dodał Daniłow.

W Sumach na północy Ukrainy od godz. 5 rano słychać eksplozje w różnych częściach miasta, drżą szyby w oknach, wydano ostrzeżenie przed walkami ulicznymi - podaje telewizja Ukraina 24.

Są problemy z zasięgiem. Słychać dźwięk przelatującego samolotu nad miastem. Od rana słychać syreny alarmu przeciwlotniczego - podaje Suspilne.

Siły rosyjskie otworzyły ogień do samochodu z cywilami w miejscowości Bucza pod Kijowem; zginęły dwie osoby, w tym 17-letnia dziewczyna, a kolejne cztery osoby zostały ranne - podał na Twitterze portal Kyiv Independent.

"Oddziały zaborców są zdemoralizowane"

"W obliczu nieustającego oporu i świadomości bezprawności swoich działań okupanci nadal strzelają do ludności cywilnej, przeprowadzają ataki rakietowe i bombowe na infrastrukturę krytyczną i domy mieszkalne, szpitale, przedszkola, wykorzystują kobiety, dzieci i osoby starsze jako 'żywe tarcze'" - czytamy w komunikacie sztabu generalnego Ukrainy.

"Siły zbrojne Ukrainy oraz jednostki sił bezpieczeństwa i obrony terytorialnej walczą zaciekle o wyzwolenie ukraińskich miast spod okupacji rosyjskiej. Oddziały zaborców są zdemoralizowane, żołnierze i oficerowie okupanta nadal poddają się, uciekają, pozostawiając broń i sprzęt na ukraińskiej ziemi. Nie tylko zbrojne oddziały, ale też zwykła nieuzbrojona ludność prowadzi przeciwko wrogowi aktywne działania wojenne, demonstrując okupantowi swoją obywatelską postawę i zadając mu straty psychologiczne" - podał sztab.

Przypomniał też, że Rosjanie wciąż próbują tworzyć obraz wyzwoleńczego "blitzkriegu" we własnej przestrzeni informacyjnej i ukrywają informacje na temat rzeczywistych strat w ludziach i sprzęcie.

Ponadto, według ukraińskiego sztabu generalnego, siły zbrojne Ukrainy nadal utrzymują wyznaczone pozycje obronne na wszystkich kierunkach działań wojennych, a na niektórych obszarach kontratakują i zmuszają przeciwnika do odwrotu.

"Niestety nie możemy jeszcze opowiedzieć o wszystkich naszych sukcesach, aby nie pokrzyżować naszych planów. Ale uwierzcie nam, z czasem dowiecie się o wszystkim" - zapowiedział sztab.

TOK FM PREMIUM