"Rada Europejska uznała europejskie aspiracje i dążenia Ukrainy, jak stwierdzono w układzie o stowarzyszeniu" - to oświadczenie opublikowane po pierwszej części obrad szefów państw i rządów UE, którzy obradują w Wersalu.
Jak mówił w TOK FM Radosław Sikorski, członkostwo Ukrainy w UE to "bardzo poważna sprawa", choć jak zauważył, trzeba pamiętać o procedurach, warunkach oraz czasie. - Ukraina jeszcze wdraża umowę stowarzyszeniową, wynegocjowaną za polskiej prezydencji UE. I jeszcze jej nie wdrożyła w pełni - przypomniał w rozmowie z Jackiem Żakowskim.
Ale przystąpienie do Unii jest bardziej realnym scenariuszem, niż przyjęcie Ukrainy do NATO. Bo, jak podkreślił Sikorski, członkostwo w Sojuszu oznacza "mówiąc bardzo brutalnie, że bylibyśmy gotowi pójść na wojnę z Rosją w obronie Ukrainy". - Jednomyślności w tej sprawie po prostu nie ma i nie przewiduję, aby powstała. Co oznacza, że Ukraina do NATO w najbliższych latach nie wejdzie - mówił.
16 dzień inwazji rosyjskiej na Ukrainę
Ukraińcy bronią się już od 16 dni przed armią rosyjską. Musi robić to duże wrażenie, jeśli porównać różnice potencjałów militarnych obu państw. Jak ta wojna może się zakończyć?
- To będzie zależało od tego, ile czołgów i samolotów Ukraina zniszczy i czy rosyjskie matki zaczną upominać się o tysiące swoich synów, którzy bez powodu giną w tej wojnie - stwierdził Sikorski. Były szef polskiej dyplomacji oraz minister obrony zwrócił uwagę, że według "New York Times" Ukraina do tej pory otrzymała od Zachodu 17 tys. pocisków przeciwpancernych. - Czyli nasycenie tą bronią na różnych frontach jest spore, co oznacza, że rosyjskie kolumny pancerne nie będą mogły nacierać bezkarnie - podkreślił. Jak dodał, to utrudni Rosjanom np. przejęcie Kijowa. A to jeden z najważniejszych celów, choćby ze względów propagandowych.
- Kijów w dalszym ciągu może jednak zostać zrównany z ziemią za pomocą lotnictwa i rakiet - zauważył Jacek Żakowski. - Oczywiście, tutaj Aleppo się kłania - odpowiedział Sikorski. Przypomnijmy, że walka o jedno z najważniejszych syryjskich miast trwała cztery lata (2012-2016). Gość TOK FM zauważył, że ewentualne całkowite zniszczenie Kijowa "trochę byłoby niezgodne z ideologią putinizmu". - Bo Putin uważa, że Kijów to de facto ich stolica, że to wszystko "nasze" (rosyjskie) - powiedział.
"Ryzyko, że Ukraina przegra i Putin pójdzie dalej, jest jeszcze większe"
Były szef MSZ odniósł się także do zamieszania dyplomatycznego związanego z pomysłem przekazania Ukrainie samolotów MiG-29. - Trudno określić, kto popełnił błąd. Ale na pewno to, że sprawa stała się taką awanturą sojuszniczą, jest dość kompromitujący. A w rezultacie nie ma myśliwców dla Ukrainy - mówił.
Sikorski ocenił, że w tej sprawie można coś jeszcze zrobić tylko, "jeśli nasi politycy potrafią rozmawiać poufnymi kanałami z najważniejszymi sojusznikami". - Putin oczywiście uważa, że wszystko, co utrudnia mu podbój Ukrainy, jest prowokacją i jest nie do przyjęcia. Natomiast Ukraina jest stroną zaatakowaną, jest ofiarą agresji. Ma prawo otrzymywać i kupować broń, a my mamy prawo jej dostarczać - podkreślił.
Dopytywany przez Żakowskiego, czy w takiej sytuacji on zdecydowałby się na przekazanie Ukrainie myśliwców, odpowiedział: "Ja bym się do tego skłaniał". - To oczywiście jest ryzyko. Ale ryzyko, że Ukraina przegra wojnę i Putin pójdzie dalej, jest jeszcze większe - stwierdził. I przypomniał, jak jasno Władimir Putin sformułował swoje cele. - Powiedział to otwartym tekstem w swoim orędziu do Rosjan, że błędem Lenina było to, że dał republikom sowieckim prawo wyjścia z ZSRR. A są jeszcze inne byłe republiki ZSRR, nad którymi nie panuje - wskazał były szef polskiej dyplomacji, obecnie eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej.
Teraz z kodem: UKRAINA odsłuchasz każdą audycję i podcast TOK FM. Aktywuj kod tutaj ->
