Czas na szkolenie dla policjantów. Eksperci apelują do rządu. Chodzi o handel ludźmi
Przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka od początku wojny monitorują sytuację na granicy polsko-ukraińskiej - zarówno na przejściach granicznych, jak i w ośrodkach recepcyjnych. Eksperci właśnie wrócili z kolejnego wyjazdu - alarmują, że zagrożenie handlem ludźmi jest tam bardzo duże. Szczególnie, że do Polski wjeżdżają głównie kobiety z dziećmi. A na przejściach to m.in. mężczyźni oferują im pomoc i transport w wybrane miejsce, choć nikt nie wie, kim są i jakie mają rzeczywiste zamiary.
- Nie ma weryfikacji indywidualnych transportów. Nie ma jednakowych procedur. Na jednych przejściach policja sprawdza tożsamość kierowców, na innych nie. Bywa, że to wolontariusze spisują dane i kierowców, i jadących z nimi osób z Ukrainy w jakichś zeszytach czy na kartkach. Czasami zajmują się tym harcerze - mówi Katarzyna Czarnota, jedna z koordynatorek monitoringu.
I od razu zastrzega, że to za mało. - Problem w tym, że jeśli coś się stanie w drodze, pasażerowie - najczęściej kobiety - nie dostają żadnego numeru, pod który mogliby zadzwonić. A przecież takie sygnały już są: choćby sytuacja, gdy kobieta dostaje informację, że za transport ma zapłacić duże pieniądze mimo tego, że ustalenia były zupełnie inne - dodaje.
Dlatego zdaniem Katarzyny Czarnoty, kluczowe są teraz szkolenia dla policjantów dotyczące handlu ludźmi i tego, jak mu przeciwdziałać. - Będziemy też rekomendować dystrybucję wśród uchodźców materiałów informacyjnych m.in. z numerem infolinii - dodaje. Chodzi o telefon Krajowego Centrum Interwencyjno-Konsultacyjnego dla Ofiar Handlu Ludźmi (nr całodobowy 22 628 01 20) i numer Fundacji La Strada (tel. alarmowy, gdy potrzebujesz pomocy 605 687 750).
"Wolontariusze nie mogą być pozostawieni sami sobie"
Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwraca też uwagę, że zagrożenie handlem ludźmi to nie jedyne zagrożenie. Zmian wymaga także sposób pomocy uchodźcom.
- Wolontariusze utrzymują system swoimi własnymi siłami, ale tak nie może być. To nie może się opierać wyłącznie na ich pracy - mówi Katarzyna Czarnota. Wylicza, że "w tej chwili za dystrybucją jedzenia dla osób z Ukrainy stoją w zdecydowanej większości wolontariusze z Polski, ale też z zagranicy. Choćby amerykańska organizacja pozarządowa World Kichen Center". - Pomoc medyczną również świadczą m.in. organizacje międzynarodowe: z Francji, Izraela, z Hiszpanii. Generalnie wszystko spada na barki wolontariuszy - dodaje.
Zastrzega, że wolontariusze sami też muszą mieć dostęp do wsparcia, do superwizji. - Nie mogą być pozostawieni sami sobie - podkreśla nasza rozmówczyni. Zdaniem Katarzyny Czarnoty podstawowe wsparcie powinno być systemowe, ze strony państwa. I chodzi nie tylko o pieniądze, ale też o zatrudnienie na etatach osób znających problematykę zarządzania kryzysowego czy pomocy humanitarnej.
Raport z ostatniego monitoringu na granicy ma być gotowy w najbliższych dniach.
Teraz z kodem: UKRAINA odsłuchasz każdą audycję i podcast TOK FM. Aktywuj kod tutaj ->
-
"Aż mnie pani podkręciła". Prof. Kowal ostro o słowach Waszczykowskiego. "Dziecinne i infantylne"
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Ksiądz, w którego mieszkaniu odbyła się orgia, zabrał głos. "To uderzenie w Kościół"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Kamienica na Mokotowie oddana w prywatne ręce. Mieszkańcy w strachu. "Nie powinniśmy być tak traktowani"
- Samochód to tutaj zbędny luksus? "Nie wszyscy chcemy być Nowym Jorkiem". "Tu jest bajka"
- Kobiety zamiast mężczyzn powinny latać w kosmos? Są lżejsze, zużywają mniej tlenu. Potwierdzają to badania NASA
- Wypadek na A1. BMW jechało znacznie szybciej? "Służby na miejscu wypadku wiedziały"
- Gdyby nie on, Ruda Śląska mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. "To bardzo źle, że nie został upamiętniony"
- Wciąż nie wiedzą na kogo zagłosują. To o ich głosy będzie toczyła się walka [SONDAŻ]