Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości odrzucił rosyjskie zarzuty o ludobójstwo we wschodniej Ukrainie i wydał środek tymczasowy nakazujący Rosji wstrzymanie inwazji. Uznał też atak Rosji na Ukrainę za nielegalny.
- To bardzo wstępne orzeczenie trybunału, ale jednak wiążące - ocenił w TOK FM dr Tomasz Lachowski z Katedry Prawa Międzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. - Rosja powinna się do niego zastosować i zastopować działania zbrojne, również te, które są prowadzone przez grupy paramilitarne, tzw. samozwańczych republik Donbasu - dodał.
Gość TOK FM zastrzegł jednak, że "Rosja się raczej do tego zarządzenia nie zastosuje".
Ekspert wskazał też, że Ukraina przez osiem ostatnich lat aktywnie działała "na froncie sądowym, wykorzystując wszelkie dostępne drogi", w tym także Trybunał Karny w Hadze czy Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. - Traktuję działania Ukrainy na froncie sądowym jako pewne dopełnienie działań na gruncie dyplomatyczno-politycznym - mówił dr Tomasz Lachowski. Rozmówca Adama Ozgi podkreślił więc pozytywne aspekty środowej decyzji MTS. Tłumaczył, że "wyrok sądu albo zarządzenie takie, jak dziś, jest korzystnym instrumentem dla promocji swojej wizji rzeczywistości, swojej polityki". - To element, który wzmacnia pozycję Ukrainy, chociażby negocjacyjną w rozmowach pokojowych. To element międzynarodowej presji wykorzystania różnych instytucji międzynarodowych, który pozwala izolować Federację Rosyjską, naciskać na nią, co może przynieść pozytywne skutki - dodał na koniec.
Teraz z kodem: UKRAINA odsłuchasz każdą audycję i podcast TOK FM. Aktywuj kod tutaj ->
