90 proc. obywateli Ukrainy zagrożonych skrajnym ubóstwem. "Straty już wielkości rocznego PKB kraju"

Przedłużająca się wojna w Ukrainie może większość obywateli na życie w skrajnej biedzie - prognozuje Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju. Jak wskazał w TOK FM Maciej Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, to realna prognoza, biorąc pod uwagę, że dotychczasowe zniszczenia sięgają już stu milardów dolarów.
Zobacz wideo

Jeśli wojna na Ukrainie potrwa do 2023 roku 9 na 10 Ukraińców może doświadczyć skrajnego ubóstwa - przekazał w środę Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP). Trwający konflikt może także pogrążyć na lata cały kraj i region w kryzysie - alarmuje ONZ.

Według analityka Polskiego Instytutu Ekonomicznego Marcina Klucznika prognozy wydają się realistyczne. Jak wskazał, świadczy o tym nawet obecny stan ukraińskiej gospodarki, wynikający z tego, że wstrzymana została normalna aktywność gospodarcza. - Najbogatsze rejony Ukrainy, które odpowiadały za tworzenie największej części PKB, to są te rejony na wschodzie, które teraz są teraz ogarnięte wojną - podkreślił ekspert. 

Przypomniał, że władze Ukrainy już w tej chwili "wyceniły" zniszczenia w kraju na 100 miliardów dolarów. - To skala, która jest porównywalna z rocznym PKB Ukrainy - powiedział Klucznik.

Analityk PIE zwrócił uwagę, że Ukrainę wspierają już instytucje międzynarodowe, takie jak Bank Światowy, który udziela jej pomocy chociażby w postaci pożyczek czy grantów. Jednak to bardzo doraźna pomoc na niedużą skalę. - Te kwoty, które obecnie zostały zatwierdzone przez Bank Światowy, sięgają trochę ponad miliarda dolarów w przeciągu ostatnich trzech tygodni - wskazał gość TOK FM.

"Rosja może zbankrutować"

Wojna i idące za nią sankcje mają też duży wpływ na gospodarkę kraju agresora. Rosja miała w środę spłacić 117 mln dolarów odsetek od obligacji wyemitowanych w dolarach. Jednak rosyjski bank centralny zakazał wysyłania walut obcych za granicę. Tamtejszy resort finansów utrzymuje, że spłaca odsetki swoich obligacji dolarowych, jednak przyznaje, że nie może zagwarantować, iż gotówka dotrze do inwestorów. - Rosja może zbankrutować, ale tylko na długu zagranicznym, a krajowy - w rublu - może być dalej obsługiwany. Zadłużenie za granicą to relatywnie nieduży odsetek w odniesieniu do PKB. To wizerunkowo wygląda słabo, natomiast nie jest czymś, co będzie miało znaczący wpływ w skali makro - zwrócił uwagę ekspert. 

Jak dodał, skalę sankcji może poznać w dużo szerszej perspektywie czasowej. - Tylko część z nich działa od razu. A na przykład ta dotycząca importu luksusowych dóbr technologicznych może zacząć oddziaływać w perspektywie kwartałów, a nawet lat. Prognozujemy, że jeszcze w tym roku Rosję może czekać 15-20 procentowa recesja, choć to skala nieporównywalnie mniejsza niż dla Ukrainy - wyjaśniał rozmówca Piotra Maślaka.

Konsekwencje wojny w Ukrainie dla polskiej gospodarki

A jaki wojna będzie miała wpływ na naszą gospodarkę? Maciej Klucznik ocenił, że na pewno musimy liczyć się ze skokami inflacji, ale na dłuższą metę najważniejsze będą zmiany na rynku pracy

- Do Polski napłynęło już ponad 1,5 miliona Ukraińców. Ich asymilacja będzie bardzo dużym wyzwaniem z perspektywy całej polityki państwowej. Natomiast, mogą także pomóc nam tworzyć wzrost gospodarczy czy np. trochę zmniejszyć tę presję płacową w niektórych sektorach - stwierdził analityk.

Teraz z kodem: UKRAINA odsłuchasz każdą audycję i podcast TOK FM. Aktywuj kod tutaj ->

TOK FM PREMIUM