Rozmowy pokojowe to tylko gra na czas. O co chodzi Putinowi? Ekspertka: Pauza taktyczna

Rosyjsko-ukraińskie rozmowy pokojowe w Turcji nie przyniosły zakończenia konfliktu. - Eksperci wojskowi podpowiadają, że w aktualnej sytuacji ważna dla Rosji jest tzw. pauza taktyczna, czyli gra na czas, który pozwoli dokonać przesunięć na polu walki - mówi w TOK FM dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. A Wojciech Konończuk, wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich podkreśla: "Rosja w ogóle nie szuka kompromisu".
Zobacz wideo

Jak oznajmił główny ukraiński negocjator Dawyd Arachamija, "podpisanie ukraińsko-rosyjskiej umowy pokojowej będzie możliwe tylko w razie wycofania się sił rosyjskich na pozycje zajmowane 23 lutego, czyli przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę".

Zdaniem dr Agnieszki Bryc z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, prezydentowi Rosji na tym etapie wcale nie chodzi o pokój. - To nie jest tak, że Rosjanie, jeśli rozmawiają o pokoju, to myślą de facto o pokoju - mówiła w TOK FM. - Eksperci wojskowi podpowiadają, że w aktualnej sytuacji ważna dla Rosji jest tzw. pauza taktyczna, czyli gra na czas, który pozwoli dokonać przesunięć taktycznych na polu walki. A do tego potrzebne są takie inicjatywy, które odciągają uwagę, koncentrują nasze zaangażowanie na innym polu - dodała od razu. 

Także według Wojciecha Konończuka, wicedyrektora Ośrodka Studiów Wschodnich, "Rosjanie nie mają dobrej woli". A jak na razie, jak mówił, "starają się jedynie rozpalać nadzieje na Zachodzie, że pokój jest na wyciagnięcie ręki". Choć, jak zastrzegł, "nie jest to, niestety, realny scenariusz". - Rosja w ogóle nie szuka kompromisu, to jest w ogóle słowo, które w języku dyplomacji rosyjskiej właściwie nie występuje. Rosjanie szukają ukraińskiej kapitulacji - ocenił przy tym ekspert OSW.

Jego zdaniem, "to nie jest też próba wyjścia Putina z twarzą z całej tej awantury, którą rozpętał". - Rosja nie dba o swój wizerunek na arenie międzynarodowej, ale o to, czy Putin w oczach elity i własnego społeczeństwa wyjdzie z tej wojny zwycięsko - to jest ważne dla nich - przekonywał. 

Inna rzecz, jak dodał, to fakt, że "Rosja zmierza też do tego, by Ukrainę wykrwawić gospodarczo". Stąd blokady portów, w tym Odessy, przez którą przechodzi 2/3 ukraińskiego eksportu. - Rosjanie liczą, że stanowisko strony ukraińskiej może się zmienić na bardziej akceptujące dla żądań rosyjskich za kilka tygodni czy miejscy, kiedy sytuacja gospodarcza stanie się rzeczywiście tragiczna - podkreślił ekspert OSW.

"Kijów chce pokazać swoją dobrą wolę"

To po co właściwie Ukraina prowadzi rozmowy pokojowe, skoro wiadomo, że Rosjan walk nie chce kończyć? - dopytywał Jakub Janiszewski, prowadzący audycję.  - Strona ukraińska negocjuje, bo chce pokazać własnemu społeczeństwu, że szuka porozumienia, choć nie za wszelka cenę - odpowiedziała krótko doktor Agnieszka Bryc.

Za najtrudniejsze Ukraina uznaje kwestie zajętych przez Rosję jeszcze przed 24 lutego Krymu i części obwodów ługańskiego i donieckiego, co jeszcze nie było omawiane podczas dwustronnych rozmów. Negocjator ukraiński podkreślał też podczas rozmów, że wojska rosyjskie powinny opuścić południowe tereny obwodu chersońskiego, a więc tzw. korytarz lądowy na Krym. - Odbiorcą tych negocjacji jest też Zachód. Kijów chce pokazać swoją dobrą wolę. A zarazem pokazać, że tej dobrej woli po stronie rosyjskiej nie ma -  dodała gościni TOK FM.  A to, jak zastrzegła, ma "również służyć temu, żeby zachód w dalszym ciągu na jeszcze większą skale dostarczał bron i uzbrojenie dla armii ukraińskiej".

Jej zdaniem, Rosjanie "będą realnie chcieli rozmawiać o pokoju, kiedy będą mieli jeszcze silniejsze karty w dłoni, żeby mogli nimi wywierać presję na Zachód". Czyli, jak wskazała, po zakończeniu operacji donbaskiej i przejęciu kontroli nad południem Ukrainy. - Dziś to, co się dzieje, to nie są rozmowy pokojowe, to jest rozmiękczanie nas, Zachodu - skwitowała. 

Teraz z kodem: UKRAINA odsłuchasz każdą audycję i podcast TOK FM. Aktywuj kod tutaj ->

TOK FM PREMIUM