"Widok sprzątanych ulic daje mieszkańcom poczucie, że istnieje państwo, którego bronią" [RELCJA Z CHARKOWA]
Charków to drugie najludniejsze miasto Ukrainy. Przed rosyjską agresją mieszkało tu ok. 1 mln 400 tys. ludzi. Charków to też jeden z głównych celów wojsk rosyjskich. Miasto było wielokrotnie dotkliwie ostrzeliwane. Zniszczonych zostało 15 proc. budynków w Charkowie, w tym 1/3 szkół.
Jak mówiła jednak Agnieszka Lichnerowicz, specjalna wysłanniczka TOK FM w Ukrainie, w ostatnich dniach atak powietrzny osłabł i mieszkańcy mogą nieco "odetchnąć". - "Nieco", bo ciągle na miasto spadają rakiety, a sytuacja wokół jest bardzo trudna - zastrzegła od razu.
Relacjonowała, że miasto - które cały czas broni się przed agresorem - zaczyna uczyć się funkcjonować w obecnej sytuacji. Opowiadała m.in., jak ważna jest praca służb komunalnych. - Nie tylko dlatego, że usuwają zniszczenia na przykład gazociągu. Ale też dlatego, że widok sprzątanych ulic daje mieszkańcom poczucie, że istnieją władze, że istnieje państwo ukraińskie, którego bronią tutaj i żołnierze, i duża część tych, którzy pozostali w mieście - mówiła w rozmowie z Michałem Janczurą.
Dziennikarka opowiadała, że wraz z mniejszym ostrzałem na ulicach pojawiły się samochody, są też - nieliczne - otwarte sklepy. Do otwierania swoich biznesów zachęcał zresztą ostatnio mer Charkowa. Mówiła, że choć słyszała, że w mieście otwarto nawet jedną z kawiarni, to nie udało jej się znaleźć tej kafejki.
- To jest jednak miasto cały czas w trybie wojennym. Wczoraj spadła też rakieta rosyjska. A im bliżej było godziny policyjnej, tym miasto było już niemal wyludnione i puste - opowiadała Agnieszka Lichnerowicz.
Metro w Charkowie schronem dla tysięcy mieszkańców
Według szacunków władz z Charkowa wyjechała 1/3 mieszkańców. Niektórzy już wracają, choć oczywiście nie są to jeszcze masowe powroty.
Sporo mieszkańców nawet tych najciężej ostrzeliwanych rejonów zdecydowało się zostać w Charkowie. - Żyją w piwnicach, w metrze, ale też w swoich mieszkaniach - relacjonowała dziennikarka TOK FM. Głównie są to osoby starsze, ale też ludzie, którzy biorą udział w obronie miasta, nie tylko z bronią w ręku, ale też organizując zaplecze dla obrony terytorialnej, funkcjonowanie miast, osiedli, pomoc humanitarną.
Teraz z kodem: UKRAINA odsłuchasz każdą audycję i podcast TOK FM. Aktywuj kod tutaj ->
-
Zapadł drugi wyrok w sprawie znanego aktora Jerzego S.
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
17-latek nakleił na kanapkę promocyjną naklejkę. Grozi mu więzienie, bo "naraził sklep na stratę 5,49 zł"
-
"Piroman" Macron tylko "dolewa oliwy do ognia". Ekspert ostrzega. "To idzie w stronę jakichś śmierci"
- Pluszowy trener i toksyczna rodzina. Zaczęły się finałowe sezony "Teda Lasso" i "Sukcesji"
- Problem ze zbożem może odbić się PiS-owi czkawką. "Poważny kłopot"
- Kaczyński broni Przyłębskiej. Senator u Lewickiej gra w skojarzenia. "Puste beczki i głupcy robią dużo hałasu"
- Franciszek w szpitalu. Watykan w końcu przyznał, co się dzieje z papieżem
- Użytkowanie wieczyste do likwidacji. Morawiecki wyliczył, kto na tym skorzysta