"Nie strzelajcie, tu są cywile!" To dramatyczne nagranie z Buczy zostało opublikowane na Twitterze

"Zdjęli z niego bluzę, wyprowadzili na ulicę, rzucili na kolana i wystrzelili w głowę. A mnie przesłuchiwali do piętnastej" - relacjonuje mieszkanka podkijowskiej miejscowości.

Na Twitterze Biełsatu pojawiło się nagranie z Buczy, na którym dwoje mieszkańców tej podkijowskiej miejscowości opowiada o tym, czego doświadczyli z rąk rosyjskich żołnierzy.

"Jesteśmy wyzwolicielami, przyszliśmy was wyzwalać". Straszna historia mieszkanki Buczy i śmierci jej męża

Abramova Iryna Władymyrowna ma 48 lat i mieszkała do tej pory w domu w podkijowskiej Buczy razem z 40-letni mężem oraz z ojcem. Na nagraniu udostępnionym na Twitterze opowiada o nadejściu wojsk rosyjskich:

- 5 marca nad ranem byliśmy w domu. Nasz podzielony jest na dwie części. (…) Słyszymy wybuch. Naszą część wysadzono. Potem strzelanie w okna. ‘Wychodźcie!’ Oleh [mąż Iryny-przyp. TOK FM] wyszedł: "Nie strzelajcie, tu są cywile!" - opowiada kobieta do kamery.

- Ręce. On i ojciec ręce tak podnieśli. Wyszłam za nimi. "Dlaczego się ukrywacie?" "Boimy się, bo strzelacie". "Nie widzicie, że jesteśmy Rosjanami? Mamy wstążki georgijewskie". Oni wszyscy mieli wstążki georgijewskie. "Jesteśmy wyzwolicielami, Przyszliśmy Was wyzwalać" - opowiada Abramova Iryna Władymyrowna.

Jak tłumaczy dalej, zabrano ją na bok. Dom zaczął się palić. Jej mąż, Abramow Oleh Aleksandrowicz pobiegł go gasić, lecz rosyjscy żołnierze go powstrzymali. "Zdjęli z niego bluzę, wyprowadzili na ulicę, rzucili na kolana i wystrzelili w głowę. A mnie przesłuchiwali do piętnastej" - mówi mieszkanka Buczy.

Na filmie wypowiada się również ojciec Iryny:

- Ci kadyrowcy przyszli i mówią: "Jesteśmy Rosjanami. Przyszliśmy Was wyzwalać". (…) Dom się pali. Nas wygnali. A potem mówią "Idźcie stąd" - opowiada mężczyzna.

Oboje stracili wszystko w pożarze domu. Pozostało im tylko to, co w momencie ataku Rosjan mieli na sobie. 

Ludobójstwo w Buczy. "Nie byli w wojsku, nie mieli broni, nie stanowili zagrożenia"

Po miesiącu okupacji Ukrainy, Rosjanie opuścili okolice Kijowa, w tym Buczę, zostawiając za sobą dowody bestialskich zbrodni. Ukraińcy dokumentują od niedzieli (03.04.2022) wszystko i mówią, że to pogrom, masakra i ludobójstwo. Na filmach widać olbrzymie zniszczenia i liczne ciała ofiar, leżące na ulicach bez broni i w cywilnych ubraniach.

W sobotę wieczorem (02.04.2022) doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak napisał na Twitterze: "Nie byli w wojsku, nie mieli broni, nie stanowili zagrożenia". Na jednym ze zdjęć, które Podolak udostępnił w swoim tweecie, widać zastrzelonych mężczyzn, z których jeden ma ręce związane na plecach. W niedzielę opublikował kolejne zdjęcia.

TOK FM PREMIUM