Sondażowe wyniki wyborów we Francji. W drugiej turze Macron zmierzy się z Le Pen. Rozpoczęło się przekazywanie głosów
Według sondażowych przewidywań, przygotowanych przez Ipsos Steria m.in. dla francuskiej telewizji i radia, w pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji zwycięża urzędujący prezydent Emmanuel Macron, na którego zagłosowało 28,50 proc. wyborców. W drugiej turze zmierzy się on z Marine Le Pen - na kandydatkę skrajnej prawicy swój głos oddało 23,60 proc. wyborców.
Trzecie miejsce, według sondażu, zajął Jean-Luc Mélenchon, szef skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej, który zgromadził 20,30 proc. Czwartą pozycję zajmuje prawicowy publicysta Eric Zemmour z 7 proc. poparcia. Piątą zaś republikanka Valérie Pécresse - 4,80 proc. głosów.
Odnosząc się do polityków z najlepszymi wynikami - poza Macronem i Le Pen, komentatorzy wskazują na słaby rezultat kandydatów prawicy - Zemmoura i Pecresse oraz zaskakująco dobry wynik Mélenchona.
Według innych sondaży, przygotowanych przez Instytut Ifop-Fiducial, Emmanuel Macron zdobył 28,6 proc., podczas gdy Marine Le Pen - 24,4 proc.
Frekwencja wyniosła 74 proc.
Kto komu przekaże swoje głosy?
Wkrótce po ogłoszeniu sondażowych wyników Marine Le Pen zaapelowała, by w II turze swój głos na nią oddali wszyscy ci, którzy nie głosowali na Emmanuela Macrona. Zapowiedziała również, że w ciągu pięciu lat swojej prezydentury "przywróci we Francji porządek".
Prawicowy publicysta Eric Zemmour wezwał już wyborów, którzy głosowali na niego, by w II turze wsparli kandydatkę skrajnej prawicy. Z przeciwnym apelem - o głosowanie na Macrona - zwróciła się z kolei do swoich wyborców republikanka Valérie Pécresse. Podobne stanowisko wyraził Je an-Luc Mélenchon, który przekonywał, że na Marine Le Pen absolutnie nie należy głosować.
Do głosowania na Macrona zachęca również Yannick Jadot, szef koalicji Zielonych, który według sondaży zgromadził nieco ponad 4 proc. poparcia.
Druga tura wyborów prezydenckich we Francji odbędzie się 24 kwietnia.
Wybory we Francji. Macron kontra Le Pen
Programy wyborcze Macrona i Le Pen znacząco się różnią. Emmanuel Macron, który walczy o reelekcję, proponuje m.in. powrót do reformy emerytalnej i podwyższenie wieku emerytalnego z 62 do 65 lat. Chce także przeprowadzić reformę sądownictwa, podatku spadkowego, szkolnictwa i wynagrodzeń w sektorze medycznym. Zapowiedział budowę nowych reaktorów nuklearnych i dalszy rozwój tego sektora energetyki, a także sektora energii ze źródeł odnawialnych.
W polityce zagranicznej Macron proponuje kontynuację sojuszu w Niemcami w UE oraz wprowadzenie podatku węglowego na granicach Europy.
Program Marine Le Pen koncentruje się wokół kwestii społecznych i obniżce podatku VAT na paliwa z 20 proc. do 5,5 proc. Szefowa skrajnej prawicy chce podwyżek płac na poziomie 10 proc. oraz wsparcia dla starszych osób do 1000 euro miesięcznie. Proponuje również podwojenie liczby sędziów oraz miejsc w więzieniach. Chce promować francuskie rolnictwo i wstrzymać budowę farm wiatrowych. Opowiada się za ograniczeniem imigracji i naturalizacji obywateli innych państw. Odrzuca wydłużenie wieku emerytalnego, zapowiada więcej środków na edukację i sektor zdrowia.
W kwestiach międzynarodowych Le Pen opowiada się za wyjściem Francji z NATO i utrzymaniem współpracy z Rosją w "pewnych sektorach". Jest przeciwna większej integracji w ramach UE, opowiadając się za tzw. unią ojczyzn.