Rosyjska prowokacja? Czołgi z ukraińskimi flagami ostrzelały Hrozowe
Czołgi z ukraińskimi flagami strzelają do ukraińskiej ludności cywilnej
Ukraińskie Dowództwo Operacyjne "Południe" w niedzielę wieczorem opublikowało na Facebooku informację o działaniach rosyjskiej armii mających na celu wytworzenie w lokalnej ludności przekonania, że wojska Ukrainy atakują ich domy:
- Na okupowanych terenach obwodu chersońskiego i mikołajowskiego wróg kontynuuje presję psychologiczną i militarną na cywilów, prowadzi działania propagandowe przeciwko ukraińskiemu rządowi w celu utworzenia pseudo republiki
Jak wynika z komunikatu, na obrzeżach wsi Hrozowe pojawiły się rosyjskie czołgi z flagami Ukrainy. Kolumna demonstracyjnie przemieściła się w kierunku wsi Mołodeckie.
- Wróg próbuje w ten sposób symulować obecność Sił Zbrojnych Ukrainy na okupowanych przez nich terenach. A potem z tych samych czołgów ostrzeliwuje okupowane osiedla, dając lokalnej ludności fałszywy obraz ataku na ukraińskich cywilów z obwodu chersońskiego.
Ukraińskie dowództwo apeluje do ludności cywilnej, by nie dała się zwieść rosyjskiej prowokacji:
- Podkreślamy: obrońcy Ukrainy nie strzelają do obiektów cywilnych i ludności, nie otwierają ognia na osiedlach
Rosjanie szykują się do "referendum"?
Na początku marca miasto Chersoń dostało się pod rosyjską okupację i jak dotąd jest jedynym miastem-stolicą obwodu, które zostało zajęte przez Rosjan.
Ukraińskie władze już miesiąc temu ostrzegały, że Rosjanie będą chcieli powtórzyć w Chersoniu "scenariusz krymski", by utworzyć Chersońską Republikę Ludową i w tym celu mogą przygotowywać prowokacje.
10 kwietnia ukraińska armia opublikowała informację, iż w miejscowości Nowa Kachowka, znajdującej się w obwodzie chersońskim, Rosjanie drukują materiały propagandowe i przygotowują się do przeprowadzenia "referendum" do którego miałoby dojść pod koniec kwietnia bądź na początku maja. Celem "referendum" ma być utworzenie "Chersońskiej Republiki Ludowej"
W obwodzie chersońskim Rosja chce powtórzyć "scenariusz krymski"?
Brytyjskie Ministerstwo Obrony informując o niedzielnych prowokacjach Rosji w obwodzie chersońskim podało, że Rosjanie chcą powtórzyć scenariusz, jaki 8 lat temu odtworzyli na Krymie.
16 marca 2014 roku na terytorium Republiki Autonomicznej Krymu i w Sewastopolu Rosja zorganizowała referendum, w którym zapytano miejscową ludność, czy chce przystąpienia do Rosji jako podmiotu federalnego, czy też chce przywrócenia konstytucji krymskiej z 1992 i statusu Krymu jako części Ukrainy. Referendum odbyło się po wydarzeniach Euromajdanu, podczas aneksji Krymu przez Rosję. Zostało przeprowadzone pod groźbą użycia broni, bezstronnym obserwatorom zakazano wstępu na Krym. Według podanych przez Rosję danych większość głosujących opowiedziała się za zjednoczeniem z Rosją. Referendum stało się pretekstem dla ostatecznego wchłonięcia Krymu przez Rosję. Władze Ukrainy uznały referendum za nielegalne i niezgodne z ukraińskim porządkiem prawnym, a Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję stwierdzającą, że referendum jest nieważne
DOSTĘP PREMIUM
- Izraelskie ulice spłynęły krwią, rząd szykuje odpowiedź. "Spirala wrogości podkręca się w trybie turbo"
- PiS szykuje się do kroku wstecz ws. "lex Kaczyński". Prof. Matczak: Boją się, ale mleko i tak się rozlało
- "Katolicyzm powinien być traktowany jak najsilniejsze narkotyki. Trzeba przed nim bronić dzieci" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Dostęp do legalnej aborcji w Polsce to fikcja. "Są takie województwa, w których nie ma lekarza gotowego do przerwania ciąży"
- Egzorcyści przywiązali ją do łóżka, namaszczali krocze i okaleczali krzyżem. Tortury w piwnicach kościołów
- Prawie 80 proc. Polaków uważa, że wojna w Ukrainie zagraża bezpieczeństwu Polski [SONDAŻ]
- Miało być wstawanie z kolan, jest "pełzanie po podłodze". Ujazdowski o "kompromisie" PiS-u z Brukselą w sprawie reformy SN
- Zamiast wspierać młodzież, inwestują w infrastrukturę. Lubnauer oburzona decyzją Czarnka o dofinansowaniu zakupu willi
- Koronawirus. Niedzielski: W Polsce potwierdzono siedem przypadków krakena
- Brexit był błędem? 3 lata po opuszczeniu UE wielu Brytyjczyków uważa, że pogłębił problemy