Awaria internetu we Francji. "To trochę tak, jakby autostrady zostały odcięte"
W nocy, między godziną 3 a 5.30, doszło do uszkodzenia kilku kabli sieci światłowodowych, które łączą infrastrukturę internetową głównych miast Francji (w tym m.in. Paryż ze Strasburgiem, Lyonem i Lille).
W efekcie przerwy w dostawie do sieci mają głównie mieszkańcy północnej i wschodniej części kraju.
Nie wiadomo, kto dokładnie odpowiada za zniszczenie kabli. Sprawy nie komentuje ani tamtejsze ministerstwo spraw wewnętrznych, ani policja. Odnieśli się do niej jedynie przedstawiciele branży telekomunikacyjnej - ich zdaniem, to akt wandalizmu.
Operator Free pisze o "wielu złośliwych działaniach" na infrastrukturze światłowodowej, które "miały miejsce z dnia na dzień". Operator SFR także potwierdził "kilka cięć włókien", których pochodzenie jest "nieznane". Z kolei dostawca usług w chmurze, Agora Calycé, wskazuje, że to już "ogólnokrajowy incydent z udziałem wielu operatorów". - To trochę tak, jakby autostrady zostały odcięte i trzeba było przekierować ruch na drogi krajowe - skomentował Sami Slim, dyrektor zarządzający Telehouse, jednego z węzłów ruchu internetowego we Francji.
Awaria najwcześniej ma być usunięta wieczorem.