Swoje wystąpienie prezydent Wołodymyr Zełenski zaczął od podziękowań. - Po pierwsze chcę podziękować Polsce, narodowi polskiemu, bo udzielacie bezprecedensowego wsparcia Ukrainie. Przyjęliście 2,5 mln osób - mówił. Po czym dodał: "Chcę osobiście podziękować Andrzejowi Dudzie i jego żonie, którzy faktycznie zrobili mnóstwo dla Ukrainy".
- W ciągu pierwszych dni (wojny - red.) rozmawiałem z prezydentem Dudą codziennie, więcej niż raz dziennie - dodał ukraiński prezydent. I zapewnił, że "kwestie historyczne, które stwarzały problemy w naszych relacjach, są niczym w porównaniu z tym, jaka teraz łączy nas przyjaźń, zjednoczenie, do którego doprowadziła nienawiść do wspólnego wroga".
- Jedynie w domu możemy czuć się "jak w domu", ale Polacy robią wszystko, by Ukraińcy tak właśnie czuli się w Polsce - dodał ukraiński prezydent.
"Polska i Ukraina będą razem"
Ukraiński przywódca mówił też o głębokiej potrzebie zjednoczenia w obliczu rosyjskiej agresji. Według niego w Europie potrzebna jest jedność, dzięki której choćby małe, bałtyckie republiki będą mogły czuć się bezpiecznie w obliczu zagrożenia.
- Polska doskonale wie, że gdy ktoś ją napadnie, to Polska i Ukraina będą razem. Jesteśmy silni w Europie, w której jesteśmy razem - przekonywał prezydent Ukrainy.
"Nie chcę, żebyśmy grali z Rosjanami w politycznego ping-ponga"
- Rosjanie działają bardzo metodycznie, metodycznie również mordują - w taki sam sposób na różnych terytoriach Ukrainy - mówił także prezydent Ukrainy podczas spotkania z dziennikarzami.
Według Zełenskiego "podobne metodyczne podejście stosują Rosjanie w trakcie negocjacji pokojowych". - Nie chcę, żebyśmy grali z Rosjanami w politycznego ping-ponga, ale ostatecznie o wszystkim w negocjacjach decyduje Putin - przekonywał.
Prezydent Ukrainy wierzy jednak, że "rozmowy są konieczne, a prowadzenie dialogu jest jego obowiązkiem jako przywódcy kraju".
Teraz z kodem: UKRAINA odsłuchasz każdą audycję i podcast TOK FM. Aktywuj kod tutaj ->
Posłuchaj:
