"Kreml musi wymyślić, w jakie sreberka owinąć Dzień Zwycięstwa, żeby pokazać, że ma jakiś sukces"
9 maja w Moskwie odbędą się obchody Dnia Zwycięstwa, dla uczczenia 77. rocznicy zakończenia II wojny światowej - nazywanej w Rosji Wielką Wojną Ojczyźnianą. W uroczystościach na Placu Czerwonym weźmie udział Władimir Putin. Obok prezydenta Rosji na trybunie honorowej nie będzie żadnych zagranicznych gości. A przez lata ich obecność była bardzo ważne dla władz na Kremlu.
- Moskwa bardzo zabiegała, żeby obok Putina siedzieli najważniejsi liderzy światowi. I tak było. Przyjeżdżali tam prezydenci USA, Francji, kanclerz Niemiec. Później się wykruszali, aż w zeszłym roku jedynym gościem z zagranicy był prezydent Tadżykistanu. A w tym roku nie będzie już nikogo, co jest symboliczne, bo izolacja Rosji na arenie międzynarodowej się pogłębia - mówiła w TOK FM Anna Łabuszewska z "Tygodnika Powszechnego".
Jak dodała, po napaści Rosji na Ukrainę nawet lojalne do tej pory wobec Kremla republiki postsowieckie dystansują się wobec Putina. - Dlatego nie było nawet pomysłu, żeby na siłę ściągać do Moskwy tych "sojuszników" - stwierdziła w rozmowie z Karoliną Lewicką.
"Mit niepokalanego zwycięstwa"
Dzień Zwycięstwa to zwyczajowo czas wielkiej celebracji, bo - jak mówiła gościni TOK FM - jest "wręcz fundamentem budowania systemu przez Władimira Putina". - To bardzo ważny mit, do którego odnosi się Putin. Mit niepokalanego zwycięstwa, czyli wysiłku całego narodu w pokonaniu nazizmu i przyniesieniu wolności co najmniej połowie Europy. Ten przekaz jest z roku na rok podbijany na użytek politycznych celów, które stawia sobie prezydent Rosji - wyjaśniła autorka bloga "17 mgnień Rosji".
Jak tłumaczyła Łabuszewska, Putin utożsamia się ze zwycięstwem nad nazizmem, a to jest "warunkiem jego trwania przy sterze rządów". Dziennikarka tłumaczyła, że przywódca Rosji tak angażuje się w "sakralizację" wygranej Armii Radzieckiej, iż nie cofa się nawet przed wybielaniem czynów Stalina.
- Bo to zwycięstwo jest niepokalane, więc nie ma mowy, żeby coś mogło je zaćmić. Nawet pakt Ribbentrop-Mołotow nie jest w stanie tego zrobić. Putin i jego historycy usprawiedliwiają tę "umowę", mówiąc, że zapewniła Stalinowi czas na przygotowania do wojny. A ta z kolei nie miała wynikać ze zbrodniczych celów Stalina, tylko ze złej polityki Zachodu, który zabiegał o dobre stosunki z Hitlerem. W to wchodzi też krytyka Polski, która wraz z Hitlerem rzekomo dokonała rozbioru Czechosłowacji. Więc... pakt wynikał z geniuszu dyplomatycznego Stalina - opisywała.
W jakie sreberka Putin owinie Dzień Zwycięstwa?
Sukces ataku na Ukrainę miał być w Moskwie świętowany 9 maja. Ale od 24 lutego minęło już ponad 70 dni, a Ukraina cały czas się broni, odpiera ataki. Jak więc pokazać działania w Ukrainie podczas wielkiej parady w Moskwie? Portal Ukraińska Prawda poinformował ostatnio, że Putin mógłby zorganizować maskaradę. Miałby nakazać przebranie 2 tys. mieszkańców Mariupola w wojskowe mundury ukraińskie i zaprezentować ich jako jeńców podczas defilady zorganizowanej w broniącym się cały czas portowym mieście nad Morzem Azowskim.
Dziennikarka "Tygodnika Powszechnego" oceniła, że taki pomysł byłby ryzykowny wizerunkowo. - Po Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej Stalin zrobił akcję przepędzenia przez centrum Moskwy jeńców niemieckich. Ludzie stojący na chodnikach lżyli tych jeńców. Ale to było po zwycięstwie. Natomiast teraz Kreml musi wymyślić, w jakie sreberka owinąć Dzień Zwycięstwa, żeby pokazać, że ma jakiś sukces - podkreśliła.
Jak dodała, póki co tego sukcesu nie ma, a Mariupol jest miastem zrujnowanym doszczętnie. Więc - w ocenie gościni TOK FM - pokazywanie tam defilady jeńców mogłoby się okazać przeciwskuteczne. - Co Putin miałby tym pokazać? Że do zwycięstwa daleko? Że to wszystko hucpa? To byłoby bardzo ryzykowne - podsumowała Anna Łabuszewska w rozmowie z Karoliną Lewicką.
Teraz z kodem: UKRAINA odsłuchasz każdą audycję i podcast TOK FM. Aktywuj kod tutaj ->
-
"Kreml de la creme". Dlaczego Kaczyński i Glapiński powinni wytłumaczyć się z rosyjskich tropów?
-
Roksana bała się, że spotka ją to samo, co Dorotę z Nowego Targu. "W szpitalach leżą kobiety świadome, że grozi im śmierć"
-
"Roszczeniowe zetki" rozwścieczyły pracodawców. "Rozwydrzone dzieci, które nie dorosły do pracy"
-
Abp Marek Jędraszewski w Boże Ciało nie zapomniał o polityce. Było o aborcji i "niektórych partiach"
-
"Bujaj się Andrzej, robimy swoje". "Przetłumaczył" komentarz Kaczyńskiego na "paradę absurdu" Dudy
- Greta Thunberg kończy szkolny protest dla klimatu. "Nie będę mogła dłużej strajkować"
- Trzeci dzień Franciszka w szpitalu. Watykan podał najnowsze informacje o stanie zdrowia papieża
- Sędziowie TK Julii Przyłębskiej dostaną dodatkowe wynagrodzenie. Choć już teraz zarabiają ok. 30 tys. zł
- Zwierzęta na fermie rzucane o beton, uderzane siekierą. "Nie jest to jednostkowy przypadek"
- Kujawsko-pomorskie. Wybuch i wyciek gazu z rurociągu. Ewakuacja mieszkańców