Putin chciał rozbić Zachód, a osiąga odwrotny efekt. "NATO powinno postawić mu pomnik"
Po agresji Rosji na Ukrainę, w Finlandii i Szwecji dokonał się fundamentalny zwrot w realizacji polityki bezpieczeństwa. Według doniesień mediów oba kraje mają formalnie zdecydować o wejściu do Sojuszu w połowie maja.
Zdaniem prof. Katarzyny Zysk z Norweskiego Instytutu Studiów Obronnych , "Putin osiągnął odwrotny efekt od zamierzonego". - Przy pomocy agresji na Ukrainie chciał rozbić wschód NATO, a okazuje się, że doprowadził do ścisłej integracji sojuszu - mówiła w "A Teraz na Poważnie" u Mikołaja Lizuta. - Mój kolega po fachu w Rosji, powiedział nawet: NATO powinno postawić Putinowi pomnik. W takim stopniu przyczynił się do mobilizacji sojuszu i zjednoczenia sił - dodała.
Ekspertka podkreśliła przy tym, że deklaracja Finlandii i Szwecji jest też ważna z kilku innych powodów. Choćby dlatego, że "to kraje bardzo dobrze uzbrojone". Jeżeli chodzi o armię fińską, wskazała, "to ma ona ok. 280 tys. żołnierzy, dobrze wyszkolonych. I duży potencjał mobilizacyjny".
- W Szwecji jest gorzej z siłami lądowymi, ale są za to bardzo silne siły powietrzne. Dysponuje ona 100 nowoczesnymi odrzutowcami myśliwskimi. Ma marynarkę wojenną, łodzie podwodne, które uzupełnią flotę Polski i Niemiec na Bałtyku - wyliczała, wskazując, że "z punktu widzenia NATO wzmocni to i ustabilizuje region Bałtyku".
"Putin jest bardzo rozsierdzony"
Starania Finlandii o członkostwo w NATO są wrogim posunięciem, które "zdecydowanie" stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji - ocenił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Z kolei MSZ Rosji zapowiedziało "kroki odwetowe" wobec Helsinek.
- Putin jest bardzo rozsierdzony, jest to zrozumiałe - od wielu lat ostrzegał, że przystąpienie Finlandii i Szwecji do NATO będzie miało swoje konsekwencje - skomentowała prof. Katarzyna Zysk. I dodała: "Jest to ogromna porażka prestiżowa również dla Rosji".
Co w tej sytuacji mogą zrobić Rosjanie? Jej zdaniem, choć "nie można wykluczyć kroków wojskowych, to jednak są one mało prawdopodobne". Głównie dlatego, że "wiele wojsk rosyjskich, które stacjonują w pobliżu fińskiej granicy zostało przeniesione do Ukrainy". - Poza tym byłoby bardzo duże ryzyko - jeśli Rosja zaatakowałoby Finlandię i Szwecję - że NATO zostałoby wciągnięte do konfliktu. Wydaje się, że Rosja nie będzie jednak podejmowała takiego ryzyka - zastrzegła.
Jest za to, w ocenie ekspertki Norweskiego Instytutu Studiów Obronnych, "cały szereg innych kroków które Rosja może podjąć". Do tych zaliczyła m.in. zakręcenie kurka gazowego czy np. cyberataki - głównie na infrastrukturę krytyczną, w tym np. sieć elektryczną. - Finowie obawiają się też przekierowania migrantów w kierunku granicy fińsko-rosyjskiej; podobnie jak to miało miejsce na granicy Polski z Białorusią - wskazała. - Są też obawy, że Rosja mogłaby sprowokować kryzys na Bałtyku i wykorzystać to jako pretekst do odcięcia części Morza Bałtyckiego. To mocno uderzyłoby w Finlandię, bo 85 proc. międzylądowego handlu odbywa się przez obszar Morza Bałtyckiego - dodała.
Pewne jest, zdaniem ekspertki, że teraz "będziemy widzieć dalsze groźby, nacisk psychologiczny, szczególnie dotyczący możliwości użycia broni jądrowej". - Rosja nie ma dużego pola manewru - ze względu na to, co się dzieje w Ukrainie - podsumowała.
Turcja może być problemem
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział w piątek, że jego kraj mógłby zawetować wstąpienie Szwecji i Finlandii do tej organizacji. Nie możemy pozytywnie rozpatrywać próby dołączenia do NATO przez Szwecję i Finlandię, ponieważ są one schronieniem dla wielu organizacji terrorystycznych - powiedział Erdogan, cytowany przez dziennik "Daily Sabah".
Szef BBN zapowiedział w piątek, że Polska będzie rozmawiać z Turcją na ten temat. - Jeżeli będzie taka potrzeba, pan prezydent (Andrzej Duda) będzie bezpośrednio rozmawiał z prezydentem Turcji - podkreślił Paweł Soloch.
-
W co gra Ukraina ws. kontrofensywy? "Być może za dużo się spodziewamy"
-
Jaka będzie przyszłość Dudy po "lex Tusk"? "Z pieczątką PiS na czole będzie chodził do końca życia"
-
Na świecie zaczyna brakować ziemniaków. W Australii wprowadzono reglamentację na frytki
-
"Lex Tusk" to "chamówa na wygrywanie wyborów" i "sanacja 2.0". Czy komisja stanie się memem?
-
W wypadku pod Ostrowcem zginęło pięcioro krewnych, wracali z wesela. Policja informuje o zatrzymaniu 38-latka
- Takiego spadku cen gazu Europa dawno nie widziała. Ulgi portfelom to jednak nie przyniesie
- MSZ odpowiada Amerykanom w sprawie "lex Tusk". W komunikacie mowa jest o "nadinterpretacji"
- EKF na nowe czasy
- 54-latka po raz czwarty zatrzymana za jazdę pod wływem alkoholu. Miała we krwi ponad 4 promile
- Krzysztof Dymiński zaginął. Policja apeluje o pomoc. "Miał na sobie ciemne spodnie i czarne sneakersy"