Długi weekend i wakacje. Uwaga: paraliż lotnisk w Europie i odwołane loty. Linie lotnicze ostrzegają
Lotniska w Europie. Brak personelu, nadgodziny i niskie zarobki
Europejscy przewoźnicy i porty lotnicze nie radzą sobie ze gigantycznym wzrostem ruchu lotniczego. Dziennik "Het Nieuwsblad" poinformował o blisko 150 lotach odwołanych przez belgijskie linie Brussels Airlines. Powodem jest konflikt władz spółki z personelem. Piloci czują się przeciążeni pracą, podobnie pracownicy personelu pokładowego.
Niektóre loty odwołały też linie Swiss Air Lines, bo borykają się z brakiem personelu. Tylko na lotnisku Schiphol w Amsterdamie brakuje ok. 1200 pracowników.
W Wielkiej Brytanii kilkadziesiąt połączeń anulowały m.in. linie easyJet. Na całym kontynencie tylko w ubiegłą niedzielę odwołano 200 lotów tej linii, a tysiące pasażerów nie dotarło do celu. Najwięcej problemów odnotowano w porcie Gatwick, gdzie nie wystartowały też samoloty linii Wizz i British Airways.
Paraliż lotnisk. Pandemiczne cięcia i powrót do boomu sprzed Covid-19
Najczęstszą przyczyną zakłóceń w lotach są braki kadrowe, bo wiele osób zostało zwolnionych w trakcie pandemii. Linie lotnicze z kolei nie doceniły, jak bardzo Europejczycy zatęsknili za podróżowaniem samolotem. Inny powód to niskie zarobki - personel na dużym brytyjskim lotnisku zarabia mniej niż w supermarkecie.
Paweł Kunz, ekspert podróżniczy w programie "Studio Biznes" wyjaśnił skąd problemy na lotniskach w Europie.
- W krótkim przedziale czasu, od momentu, gdy przez pandemię nigdzie nie mogliśmy latać do chwili, w której wróciliśmy do stanu z rekordowego roku 2019. Nagle okazuje się, że ta chęć podróżowania jest duża, że duże lotniska, tzw. hubowe, takie jak Schiphol w Amsterdamie czy Heathrow w Londynie, korkują się - stwierdził.
W opinii eksperta sytuacja na lotniskach może być jeszcze bardziej napięta i w skrajnych sytuacjach samoloty będą odlatywać nawet bez pasażerów - byle tylko utrzymać siatkę połączeń.
Podróże po pandemii. Revenge travel - chęć podróżowania jest tak duża, że duże lotniska się korkują
Aby opisać to zjawisko zwiększonego podróżowania stworzono nowy termin. - Revenge travel, czyli "Podróże zemsty" to modne hasło medialne, które powstało w 2021 roku, kiedy świat zaczął się ponownie otwierać, a ludzie postanowili nadrobić stracony czas – tłumaczy w rozmowie z CNN Erika Richter, wiceprezes American Society of Travel Advisors (ASTA).
To opisuje wzmożoną chęć do podróżowania po świecie, choć nie wszędzie jego zasady i warunki są podobne. „Podróże po pandemii" jej zdaniem to nie do końca precyzyjny termin, ponieważ w wielu miejscach pandemia jeszcze się nie skończyła. - Różne kraje i regiony działają w różnych trybach, niektóre eliminują wszystkie obostrzenia, podczas gdy inne pozostają ściśle kontrolowane lub nawet zamknięte dla zagranicznych gości - zaznacza ekspertka.
Zdaniem Richter termin „podróż zemsty" to inny sposób powiedzenia: „Hej, życie jest krótkie. Chcę zarezerwować tę podróż. Chcę spędzać więcej czasu z rodziną. Chcę połączyć się z ludzkością i naturą. Chcę odkrywać świat i szukać doświadczeń, dzięki którym czuję, że żyję".
-
TSUE wydał wyrok w sprawie o reformę polskiego sądownictwa
-
Iga Świątek wygrała z Łesią Curenko. Ukrainka skreczowała. Polka w kolejnej rundzie French Open
-
Wyrok TSUE miażdży PiS-owską reformę sądownictwa. "Znów mogą czekać nas kary"
-
Prof. Markowski ostrzega przed "oszustwami wyborczymi, które się szykują". Jaką przewagę musi mieć opozycja w wyborach?
-
"Widać dygocik". Władza przestraszyła się marszu 4 czerwca? "Wyrażają pogardę dla Polaków"
- Wyniki Lotto 5.06.2023, poniedziałek [Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- Tragedia na zalewie w Skierniewicach. Z wody wyciągniętą martwą 12-latkę
- Ceny w maju przestały rosnąć. "To początek powrotu do inflacyjnej normalności?"
- Poszła popływać w Wiśle i już nie wypłynęła. Trwają poszukiwania młodej kobiety
- "Weaknesses" - jak sprytnie mówić o swoich słabościach