Cena zdobycia Donbasu nie ma znaczenia. O taktyce spalonej ziemi i Rosjanach, którzy nie są już "dziećmi we mgle"
Zdobycie Siewierodoniecka w obwodzie ługańskim jest obecnie najważniejszym celem rosyjskiej inwazji na wschodzie Ukrainy. Armia rosyjska wyparła Ukraińców z centrum miasta, dysponuje też znaczną przewagą artylerii. Ukraińcy bronią się też w zakładach chemicznych Azot, gdzie obecnie ukrywa się około 550-ciu cywilów.
- Siewierodonieck jest miastem, które przechodzi z rąk do rąk. Od kilku albo kilkunastu dni w zasadzie nie schodzi z czołówek informacji dotyczących tego, co się dzieje w Donbasie. Na dzień dzisiejszy, jak podaje strona ukraińska około 70 proc. miasta jest zajęte przez Rosjan - mówiła w "Połączeniu" w TOK FM Anna Maria Dyner.
Ekspertka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych zwróciła uwagę na podobieństwa z wcześniejszą rosyjską ofensywą w Mariupolu. Jak wskazała, przede wszystkim, tak jak tam, Rosjanie nie liczą się z kosztami po stronie cywilnej. A także - w zasadzie z żadnymi innymi kosztami. - Rosjanie dość brutalnie stosują taktykę spalonej ziemi, czyli po prostu niszczą wszelką infrastrukturę i nawet nie zakładają, że jeśli zdobędą te tereny, to one będą im służyć. Celem jest przełamanie oporu bez względu na koszty - oceniła w rozmowie z Jakubem Janiszewskim.
Rosjanie uczą się na błędach
Dziennikarz TOK FM zwrócił uwagę na to, że na początku wojny właściwie dzień w dzień mówiliśmy o klęskach strony rosyjskiej. Teraz takie newsy niezbyt często się pojawiają, Ale równocześnie Ukraińcy cały czas bronią Donbasu, powstrzymują rosyjską ofensywę. Jak obecnie naprawdę wygląda sytuacja na froncie?
- Tak na dobrą sprawę ofensywę trudno określić jako sukces, ale też trudno ją też określić jako porażkę - odpowiedziała analityczka PISM. I dodała, że "Rosjanie bardzo konsekwentnie starają się wręcz metr po metrze, wydzierać terytorium Ukrainie". Wskazała jednak, że opór w Siewierodoniecku znacznie opóźnia rosyjską armię. - Rosjanie muszą zaprzęgać coraz to nowe siły i środki, czyli nowych żołnierzy, nowy sprzęt, który jest niszczony i wycofywany stamtąd - mówiła Dyner.
Jej zdaniem, Rosjanie jednak częściowo "nauczyli się na swoich błędach". - Poprawili trochę logistykę, użycie artylerii, wsparcie i zaplecze dla sił, które są w pierwszej linii - wymieniała. - Więc to nie jest tak, że oni nadal są takimi dziećmi we mgle, jak mogliśmy odnosić wrażenie, zwłaszcza na terenie północnej Ukrainie, w marcu tego roku. Ale też trzeba oddać, że strona ukraińska stawia zaciekły opór - podsumowała ekspertka.
Czy wiesz, że możesz słuchać TOK FM przez internet bez reklam? W Radiu TOK + Muzyka zamiast reklam usłyszysz muzykę. Kup TOK FM Premium w promocyjnej cenie 1 zł za pierwszy miesiąc, później 13,99 zł za każdy kolejny.
Nie czekaj, wypróbuj Radio TOK FM bez reklam!
-
PiS z Konfederacją będą rządzić po wyborach [Sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press]
-
Putin słaby jak nigdy? Ekspert przekonany. "On co rano kombinuje, kto go dzisiaj chce zaciukać"
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
-
Szef Lasów Państwowych rusza na "wielką batalię wyborczą" z rządem. "Władza próbuje prywatyzować państwo"
-
Koniec protestu osób z niepełnosprawnościami. Posłanka Hartwich przekazała, kiedy opuszczą Sejm
- Dym i wybuchy petard w centrum Warszawy. "Górnicy pokazali, że nie ma z nimi żartów"
- PiS odbudowuje poparcie. Czy powtórzy się wyborczy scenariusz z 2019 r.? "Niepokojące tendencje"
- Nowy sposób oszustów. Policja ostrzega: Oszuści wykorzystują metodę spoofingu
- "Gazeta Wyborcza": Władza potajemnie zniszczyła wyborcze "pakiety Sasina"
- Zełenski apeluje do europejskich przywódców. "Jeżeli teraz się zawahacie, wojna potrwa lata"