Nie będzie nacisków na Ukrainę żeby szła na kompromisy z Rosją - zapewniali w Kijowie przywódcy Francji, Niemiec i Włoch. Liderzy najbogatszych państw unijnych przekonywali też o swoim poparciu dla ukraińskich starań o członkostwo we Wspólnocie. Dla Emmanuela Macrona, Olafa Scholza i Mario Draghiego była to dopiero pierwsza wizyta od rosyjskiej agresji.
Jak mówił w TOK FM prof. Timothy Garton Ash, historyk i ekspert studiów europejskich na Oxfordzie, warto mimo wszystko docenić wartość tej wizyty. – Prezydent Zełenski mówił, że to kluczowy moment w historii i ja też tak uważam. Jeszcze cztery miesiące temu nie było mowy na Zachodzie, żeby Ukraina była kandydatem do członkostwa w Unii Europejskiej. Klarowna deklaracja Scholza i Macrona to ważny sygnał – wskazał gość Jacka Żakowskiego w Poranku Radia TOK FM.
Choć do oficjalnej aneksji droga jest jeszcze daleka. – Bycie kandydatem do UE, nie oznacza bycia członkiem UE. Turcja ma taki status od 1999 roku. Także wszystkie zależy od tego, czy jest stała i solidna wola polityczna w UE, żeby do tego doprowadzić – podkreślił historyk.
Tym bardziej że zachodni przywódcy w Kijowie wspominali choćby o "powrocie do negocjacji z Rosją". – Choć Macron pierwszy raz powiedział, że potrzebujemy zwycięstwa Ukrainy. Scholz tego nie powiedział. Więc pewne wątpliwości mam. (…)Myślę, że UE poniesie ten wysiłek potrzebny do rekonstrukcji Ukrainy i szefowa KE, Ursula von der Leyen, odegra tu pozytywną rolę – podsumował gość TOK FM.
Czy wiesz, że możesz słuchać TOK FM przez internet bez reklam? W Radiu TOK + Muzyka zamiast reklam usłyszysz muzykę. Kup TOK FM Premium w promocyjnej cenie 1 zł za pierwszy miesiąc, później 13,99 zł za każdy kolejny.
