Wyeliminowanie lidera Al-Kaidy to "nie tylko PR". "Biden obiecywał misję 'over the horizon'. To była taka akcja"
Amerykańskie służby zabiły przywódcę Al-Kaidy - potwierdził prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Ajman al-Zawahiri zginął w Kabulu w ataku dronów, który został przeprowadzony przez CIA.
Jak zauważył płk rezerwy Piotr Łukasiewicz w TOK FM, to nie jest tylko sukces propagandowy administracji Joe Bidena - po niechlubnym wycofaniu się Amerykanów z Afganistanu rok temu. - To nie było wydarzenie z cyklu PR. Tylko po to, by jakiegoś staruszka w centrum Kabulu zabić z drona. Nie umniejszał bym tego wydarzenia - mówił w "A Teraz na poważnie" u Mikołaja Lizuta. - Amerykanie cały czas prowadzą intensywne działania antyterrorystyczne na całym świecie. Wszędzie tam, gdzie mogą trafić ludzi uważanych za zbliżonych do Al-Kaidy czy Państwa Islamskiego - dodał analityk Polityki Insight, wykładowca Collegium Civitas, były ambasador RP w Afganistanie, a także członek Konferencji Ambasadorów RP.
Choć, jak od razu zastrzegł, nie jest to wydarzenie tak znaczące, jak zabicie Osamy bin Ladena za czasów rządów Baracka Obamy czy Abu Bakr al-Baghdadiego, szefa ISIS za Donalda Trumpa. - Ajman az-Zawahiri pełni mniej symboliczną rolę, ale to on organizował Al-Kaidę w latach 90. i doprowadził do zamachów na Nowy York 11 września 2001 roku - podkreślił.
Ajman al-Zawahiri od dawna znajdował się na amerykańskiej liście najbardziej poszukiwanych terrorystów - za jego głowę Waszyngton oferował 25 mln dol. dolarów. Głównie dlatego, że po wytropieniu bin Ladena, to on przejął stery w Al-Kaidzie i wciąż zagrażał Stanom Zjednoczonym. Publikował nagrania - także w ostatnich tygodniach - nawołujące jego zwolenników do ataku na Stany Zjednoczone i sojuszników USA.
Misja spoza horyzontu
Zdaniem Joe Bidena to, że al-Zawahiri przebywał w Kabulu, było złamaniem umowy, jaką Talibowie zawarli z Waszyngtonem w Afganistanie. Obiecywali w niej, że nie będą ukrywać ekstremistów. - Biden, usprawiedliwiając wycofania się z Afganistanu w ubiegłym roku, zapowiadał, że nie pozostawi tego terenu poza kontrolą. Użył nawet sformułowania, że będą prowadzili misję "over the horizon". Uderzenie z drona, który przyleciał - jak można się domyślać z terenów Zatoki Perskiej albo Wyspy Guam - było właśnie działaniem spoza horyzontu - skomentował Piotr Łukasiewicz.
Podkreślił, że w tym kontekście znaczenie ma też to, gdzie został zabity Ajman al-Zawahiri. - Nie w jaskini. Nie na wsi pod Kandaharem. Nie na prowincji, gdzie 70-cioparoletni staruszek dożywałby starości. Ale w Kabulu, stolicy Afganistanu, kontrolowanej - od momentu przejęcia władzy przez Talibów - przez rodzinę Hakkanich - podkreślił rozmówca Mikołaja Lizuta.
To wpływowy klan, który mocno dał się we znaki wojskom koalicyjnym w ostatnich dwóch dekadach. - Uważani byli za lokalnych patronów Al-Kaidy. Ludzi, którzy najpierw sprowadzili Al-Kaidę, a potem udzielali im schronienia - dopowiedział analityk Polityki Insight.
- Fakt, że symboliczna postać Al-Kaidy może w stolicy Afganistanu wyjść na balkon - zaledwie rok po tym jak talibowie przyrzekali, że dotrzymają porozumienia z Amerykanami - pokazuje, że Talibowie bezczelnie to porozumienie złamali - podkreślił Piotr Łukasiewicz.
"Przepoczwarzenie się Al-Kaidy"
- Na ile Al-Kaida jest nadal potężną organizacją? - dopytywał też prowadzący.
- Praktycznie skończyła się w pierwszej pięciolatce XXI wieku - odpowiedział krótko gość TOK FM.
Wskazał przy tym, że po zamachach w Londynie i Madrycie, nastąpiło "przepoczwarzenie się Al-Kaidy". Z tej znanej jako organizacja bin-Ladena i Ajmana al-Zawahiriego w Al-Kaidę Iraku, która prowadziła działania głównie przeciwko koalicji pod przewodnictwem Amerykanów w czasie wojny w Iraku. Poza tym zasłynęła z ostrej walki przeciwko irackim szyitom. - Tymczasem Al-Kaida oryginalna była organizacją, której głównym celem była nie tyle walka z Ameryką, o ile odzyskanie Ziemi świętej, czyli Mekki, Medyny. Krótko mówiąc: władzy w Arabii Saudyjskiej. To ideologiczna różnica. Istotna 20 lat temu - wskazał Piotr Łukasiewicz.
Al-Kaida, jak dodał, pojawia się jeszcze np. jako bojówka quasi terrorystyczna w Syrii. - A ostatnim wcieleniem, gdzie jeszcze używana jest nazwa Al-Kaida, była Al-Kaida Półwyspu Arabskiego - aktywna do 2018/2019 na terenie Jemenu. Na pograniczu z Arabią Saudyjską. Została jednak mocno przetrzebiona przez siły państw Zatoki Perskiej i Saudów - dopowiedział gość TOK FM. - Kolejne jej wcielenia nie osiągnęły jednak statusu symbolicznego, jaki miała Al-Kaida z czasów założycielskich, czyli końcówki lat 90. i początku XXI w. - skwitował.
-
Rząd opozycji zgrilluje PiS? "Wyborcy mają obiecane igrzyska i je dostaną" [podcast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
PiS boi się "Zielonej granicy"? "To nie Holland zrobiła z polskich funkcjonariuszy bandytów"
-
Przedsiębiorca rozwija swój biznes z Żabką, czyli jak otworzyć sklep pod szyldem sieci [MATERIAŁ PROMOCYJNY]
- Jak naprawić relacje Polski z Ukrainą i Brukselą? Przedwyborcza debata w Radiu TOK FM
- O czym jest "Zielona granica"? "Polska jest tam na drugim planie"
- Polska i Ukraina "nakręcają spiralę fatalnych relacji". "Strzelanie po kolanach, które broczą krwią"
- "Opozycja może te wybory wygrać, tylko naobiecywała cuda na kiju"
- Zmarł po kąpieli w Bałtyku. "Miał rany na skórze"