Czy nagrania z imprezy zaszkodzą premierce Finlandii? "Jest przekonanie, że politycy niosą za sobą pewien majestat"

Do mediów wyciekły nagrania bawiącej się ze znajomymi premierki Finlandii Sanny Marin. Zdaniem Marka Migalskiego może to negatywnie wpłynąć na jej wizerunek. - Dla pewnej części wyborców to zachowanie, które mieści się absolutnie w granicach prawa, może być nieprzystające do roli, którą pani premierka odgrywa - ocenił w TOK FM politolog i były europoseł PiS. I dodał, że "chciałby mieć taką premierkę", jak Sanna Marin.
Zobacz wideo

Sanna Marin, premierka Finlandii, znalazła się na cenzurowanym w związku z ujawnieniem nagrań, na których widać, jak wraz ze znajomymi śpiewa i tańczy na domowej imprezie. Polityczka odpiera zarzuty o niestosowność swojego zachowania: "Tańczyłam, śpiewałam, bawiłam się, robiłam rzeczy legalne". - Mam życie zawodowe, rodzinne, a także czas wolny, który spędzam z przyjaciółmi. Prawie tak samo jak inni w moim wieku - powiedziała w wywiadzie dla telewizji Yle.

36-letnia Sanna Marin w piątek poddała się także testom na obecność narkotyków. - Nigdy nie brałam narkotyków, nawet w młodości. To poważne oskarżenie i chce być oczyszczona z takiego zarzutu - oświadczyła.

Sprawa odbiła się szerokim echem także w Polsce. Zachowanie premierki Finlandii zdążyli skomentować czołowi politycy. To, jak Marin spędza czas, nie przeszkadza szefowi PO Donaldowi Tuskowi. - Oburzenie, że pani premier Finlandii, w wolnym czasie, tańczy i dobrze się bawi jest męsko-szowinistyczne - mówił.

Podobnego zdania, że w imprezowaniu Marin nie ma nic złego, jest politolog i były europoseł PiS prof. Marek Migalski. - Mnie się akurat to zachowanie podoba, ja chciałbym mieć taką premierkę. Uważam, że 36-letnia kobieta ma prawo pić alkohol, bawić się, śmiać i nawet przeklinać - powiedział w rozmowie z Maciejem Kluczką. Gość "Wywiadu Politycznego" przyznał, że z jego prywatnego punktu widzenia, a także zapewne większości słuchaczy TOK FM, taka odpowiedź jest oczywista.

"Dla części wyborców to zachowanie może być nieprzystające do roli, którą premierka odgrywa"

Migalski podkreślił, że poddanie się przez szefową fińskiego rządu testom na obecność narkotyków, pokazuje, iż bardzo poważnie traktuje krytykę. Bo na aferę z tańczącą premierką trzeba też spojrzeć w nieco szerszym kontekście.

Jak mówił, wszystko wskazuje na to, że nagranie wyciekło do mediów nie za sprawą nielojalnych znajomych Marin, ale zostało ujawnione przez konta internetowe kontrolowane przez Rosjan. - To by oznaczało, że ci, którzy je ujawnili, sądzą, że to może jej zaszkodzić zewnętrznie i wewnętrznie - wyjaśnił gość TOK FM. A Finlandia jest przecież w niezwykle ważnym momencie, w przededniu akcesji do NATO.

- Może to być sygnał wysłany przez Rosjan, że mamy nie tylko to nagranie. I to jest jakaś forma szantażu, wysłania przekazu do pani Marin, że za to, co robi dla Finlandii, a co jest złe z punktu widzenia Rosji, będzie być może musiała zapłacić pewną cenę - ocenił politolog.

Zdaniem politologa beztroska zabawa raczej nie ociepli więc wizerunku pani premier. Migalski stwierdził, że tutaj zaczyna się przychylać do wypowiedzi lidera Polski 2050 Szymona Hołowni, który ocenił, że "panią premier zawiódł instynkt samozachowawczy, który w polityce jest bardzo potrzebny". - Dla pewnej części wyborców to zachowanie, które mieści się absolutnie w granicach prawa, może być nieprzystające do roli, którą odgrywa premierka - powiedział.

Zwrócił uwagę, że polityka jest jednak "pewnym teatrum". - Na przykład politycy, zwłaszcza sprawujący poważne funkcje, wolniej mówią, uczą się także wolniej chodzić. Proszę popatrzeć na premiera Turcji, on jest w tym mistrzem - praktycznie sunie, bo... jest sułtanem - opisywał. - Jest uzasadnione lub nie przekonanie, że politycy niosą za sobą pewien majestat, władzę, dlatego też stosownie do tej roli powinni się zachowywać - podkreślił Migalski.

Dodał, że mimo wszystko uważamy też, że politycy są trochę od nas lepsi. - Z jednej strony byśmy chcieli, żeby byli tacy jak my, czyli cool, ale z drugiej strony rozumiemy, że im przynależy się inny status. Dlatego uważam, że to zachowanie może być dla części wyborców pani premier problematyczne - podsumował gość TOK FM.

Wybory parlamentarne odbędą się w Finlandii na wiosnę 2023 roku. 

Posłuchaj całej rozmowy Macieja Kluczki z Markiem Migalskim:

TOK FM PREMIUM