Zełenski wysyła Putinowi sygnał ws. NATO. "Determinacja na Ukrainie wciąż jest"
Jak zauważył w TOK FM dr Ernest Wyciszkiewicz, deklaracja prezydenta Ukrainy jest symboliczna i w sposób jednoznaczny podkreśla aspiracje ukraińskie. - Jest to element wywierania presji na wspólnotę zachodnią w świetle teatru pseudogłosowań i tej szopki, a jej celem jest podtrzymanie mobilizacji i wysłanie sygnału do Rosji, że determinacja na Ukrainie wciąż jest - mówił dyrektor Centrum Mieroszewskiego w "Światopoglądzie".
W jego ocenie służy to też pokazaniu, że Ukraina - wbrew temu, co jeszcze niedawno uważało wielu ekspertów na Zachodzie - utożsamia się z innym kręgiem cywilizacyjnym, a niekoniecznie z ruskim mirem. - Deklaracja nie dotyczy tylko tego, by wygrać wojnę, ale na trwałe się od Rosji uwolnić i stać się integralną częścią wspólnoty transatlantyckiej - dodał w rozmowie z Agnieszką Lichnerowicz.
Zełenski zadeklarował, że Ukraina jest gotowa do dialogu z Rosją, ale kiedy zmieni się jej prezydent. Obecny prezydent Rosji "nie wie, czym jest godność i uczciwość" - jak tłumaczył prezydent Ukrainy.
"Próba ucieczki do przodu"
Deklaracja Zełenskiego to bezpośrednia odpowiedź na orędzie Władimira Putina wygłoszone w piątek. Prezydent Rosji ogłosił podczas niego aneksję okupowanych przez Rosjan obwodów: donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego. Dodatkowo atakował Zachód, który jego zdaniem "szuka nowych sposobów, jak uderzyć w Rosję, osłabić ją i zniszczyć".
- Nudne to było strasznie. Półgodzina tyrada antyzachodnia. Przypominała mi, jak na studiach dostałem zadanie, by przerobić kilka pozycji teorii spiskowych i zastanowić się, jaką metodę stosują ich autorzy, próbując czytelników uwieść. I to jest jedna z tych metod: bigos. Wrzucenie wszystkiego, co da się wrzucić: od wojen opiumowych, przez Jezusa, szatana, broń biologiczną, po Hiroszimę i Nagasaki - skomentował gość TOK FM, podkreślając, że odbiorca i tak nic z tego nie rozumie. - Bo też z tego nic nie wynika i ma nic nie wynikać - zastrzegł przy tym.
Zdaniem dr Ernesta Wyciszkiewicz z przemówienia Putina ma zostać jedynie obraz mitycznego Zachodu jako wzorca antycywilizacji, zepsutego, o hegemonicznych aspiracjach, który chce podbić cały świat i narzucić mu swoje ścieżki rozwoju. - Kompletnie absurdalne wypowiedzi. Tym bardziej że w rzeczywistości chodzi o stworzenie przykrywki, bo na froncie jest źle, a i Ukraińcy mają inicjatywę. Stąd też nagła aneksja czterech regionów jako próba ucieczki do przodu i zmiany narracji wokół konfliktu, w zasadzie dla swoich obywateli. A dodatkowo stworzenia z Zachodu głównego wroga, bo to ma być wojna Rosji z Zachodem - wskazał gość TOK FM.
-
Rząd opozycji zgrilluje PiS? "Wyborcy mają obiecane igrzyska i je dostaną" [podcast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
O czym jest "Zielona granica"? "Polska jest tam na drugim planie"
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
Opera na obrzeżach Łazienek Królewskich. Część mieszkańców oburzona. "Co oni robią?"
- Przyjeżdża znad morza w góry, by zorganizować biegi. "Ludzie nie wiedzą, że tu są tak piękne tereny"
- Rodzice związani z PiS zablokowali szkole wyjście na "Zieloną granicę". "Zostałam w to wkręcona"
- Łódzka odsłona afery wizowej. Szczerba o "załatwiaczach". "To nas przeraziło"
- Horror na S7 pod Warszawą. Auto zderzyło się z łosiem. Trzy osoby ranne, w tym dziecko
- Prawo i Sprawiedliwość ucieka konkurentom. Konfederacja wraca na podium [SONDAŻ]