Mobilizacja na Białorusi. Łukaszenka wzywa do niej uczniów, studentów i robotników

Białoruś. Mobilizacja, którą ogłosił Łukaszenka, nie dotyczy poboru do wojska, lecz... tegorocznych zbiorów. Uczniowie, studenci oraz robotnicy mają przyłączyć się do działań i pomóc rolnikom. Łukaszenka powołał właśnie nowych szefów obwodowych komitetów wykonawczych.

Mobilizacja na Białorusi jest, jednak nie dotyczy wojny w Ukrainie

Aleksander Łukaszenka wezwał obywateli swojego kraju do powszechnej "mobilizacji". Nie miał jednak na myśli powołania do armii i udziału w wojnie. Jak podała 23 września 2022 r. PAP, choć Mińsk "ze zrozumieniem" przyjął decyzję o ogłoszeniu w Rosji mobilizacji, prezydent Białorusi odżegnywał się od pomysłu, aby nastąpiła ona w jego kraju. 

Jednocześnie Łukaszenka zaznaczył, że Białoruś "będzie na pewno reagować na możliwe zagrożenia, próby przeprowadzenia aktów terroru". W tym celu odbywają się regularne manewry wojskowe, w tym z udziałem pospolitego ruszenia.

Mobilizacja na Białorusi. Są nowi szefowie obwodowych komitetów wykonawczych

Jak podał serwis Belta.by, prezydent Białorusi ogłosił, iż mobilizacja na Białorusi ma dotyczyć płodów rolnych. Jak zaznaczył, konieczne jest terminowe zakończenie prac związanych ze zbiorami w kraju. W tym celu uczniowie, studenci oraz robotnicy mają przyłączyć się do działań i pomóc rolnikom. Łukaszenka powołał właśnie nowych szefów obwodowych komitetów wykonawczych.

"Zmobilizujcie wszystkich". Łukaszenka chce uczyć młodych ciężkiej pracy

Jak podaje Belta.by, Łukaszenka stwierdził, iż doświadczenia poprzednich pokoleń, kiedy nastolatki i młodzież pomagały przedsiębiorstwom rolniczym przy zbiorach, były pozytywne. Co więcej, są przedsiębiorcy, którzy są gotowi zapłacić dobre pieniądze za pomoc. 

- Praca 5-6 godzin dziennie utrzyma dzieci w dobrej kondycji i uszczęśliwi rodziców. My też to robiliśmy. Należy zmobilizować też studentów, robotników, urzędników i inne osoby do pomocy robotnikom rolnym przy zbiorach – powiedział prezydent.

Łukaszenka widzi korzystne warunki eksportu do Rosji i Chin. "Otworzył się ogromny rynek"

Łukaszenka stwierdził, że obecnie panują bardzo korzystne warunki dla eksportu produktów spożywczych, ponieważ "otworzył się ogromny rynek dla rolnictwa i przedsiębiorstw. Możemy sprzedać wszystko w Rosji i Chinach".

- Co więcej, kraje te są gotowe kupować dwa razy więcej białoruskich produktów – takie nadzieje z kolei wyraził wicepremier kraju Leonid Zajat, który nadzoruje branżę rolniczą. 

Z tego powodu białoruski prezydent chce podwoić produkcję i sprzedawać wszystko po dobrych cenach. 

- Rynek jest otwarty, a ceny dobre. Dlatego nie spodziewamy się w ogóle żadnych problemów w rolnictwie – stwierdził Aleksander Łukaszenka.

Jak dodał, "wymówki powołujące się na sankcje, mobilizację, wojnę lub coś innego nie są akceptowane". Prezydent wezwał lokalne władze do terminowego zakończenia siewu zimowego, a następnie przygotowania się do siewu wiosennego.

- W tym roku jest jeszcze wiele do zrobienia. Poproszę, abyście bardzo poważnie przyczynili się do tego wysiłku i pomogli dobrze i terminowo wykonywać prace rolnicze – stwierdził prezydent Białorusi.

TOK FM PREMIUM