W sobotę 8 października na Placu Zamkowym w Warszawie oraz w 90 innych miejscach na całym świecie odbywają się demonstracje pod hasłem "Stop ludobójstwu Hazarów". Hazarowie to trzecia największa grupa etniczna w Afganistanie, która od lat spotyka się z prześladowaniami.
- Najpierw zabijano nas z powodu koloru naszej skóry, potem z powodu naszej religii. Przez ostatnie 20 lat naszą winą jest to, że chcemy edukacji, demokracji i wolności dla każdego. Niestety talibowie nie akceptują takiej sytuacji - powiedziała w audycji "Poranek Radia TOK FM - Weekend" aktywistka Szirin Poran.
"Gdy dowiaduję się o polskiej historii, widzę podobieństwa do tego, co teraz jest w Afganistanie"
Od 2021 roku dużych zamachów bombowych wymierzonych w Hazarów było co najmniej kilkanaście. Ostatni taki atak miał miejsce 30 września tego roku w Centrum Edukacyjnym Kadż w Kabulu. Jak poinformowała gościni TOK FM, w wyniku zamachu zginęło ponad 80 osób, a ponad 100 zostało rannych. Wśród ofiar są głównie dziewczęta i młode kobiety należące do społeczności Hazarów.
Ludwika Włodek, publicystka, dziennikarka i socjolożka zajmująca się Azją Środkową napisała w mediach społecznościowych: "Fundamentaliści z terrorystycznej organizacji Państwo Islamskie Chorasanu zabijają Hazarów, bo nie podoba im się to, że są szyitami. A przede wszystkim dlatego, że mają liberalne podejście, że stawiają na wyksztalcenie, że popierają emancypację kobiet i nie godzą się z tradycjonalistycznymi przesądami, jakie usiłują Afgańczykom narzucić przeciwnicy modernizacji".
Szirin Poran powiedziała, że celem terrorystów jest zupełne usuniecie Hazarów z Afganistanu. - Gdy dowiaduję się o polskiej historii, widzę podobieństwa do tego, co teraz jest w Afganistanie - stwierdziła w rozmowie z Karoliną Głowacką.
Jak podkreśliła, walczy o nowoczesne i prokobiece oblicze islamu. - Szanujemy prawa kobiet, prawa człowieka. Chcemy edukacji nie tylko dla Hazarow, ale dla wszystkich - podsumowała działaczka.
