"Dzwonią dzieci, które widziały, jak znaleziono ciała ich dziadków''. O "łamiących się głosach" ofiar wojny
Na wojnie w Ukrainie giną żołnierze, ale też kobiety i dzieci. Niektórzy, by nie stracić życia, tygodniami żyją w piwnicy czy schronie. Głodują, brakuje wody do picia. Śpią na podłodze w zimnie i wilgoci. Pojawiają się depresję czy stany lękowe. Starają się im pomagać psycholodzy z mobilnych klinik Lekarzy bez Granic.
TOK FM: Wojna to emocje ludzi, stres, ogromny strach. Lekarze bez Granic włączyli się w pomaganie w tym zakresie. Jesteście m.in. na wschodzie Ukrainy, blisko działań wojennych. Na czym wasza pomoc polega?
Olha Shevchuk, manager ds. działań w obszarze zdrowia psychicznego w Ukrainie, Lekarze bez Granic: Każdy konflikt zbrojny, a w szczególności o takiej skali i brutalności, oznacza poważny uszczerbek na zdrowiu psychicznym dla tysięcy cywili. Podłożem problemów psychicznych są traumatyczne przeżycia - przemoc wojsk, ostrzały, bombardowania i bezpośrednie zagrożenie życia, konieczność krycia się w piwnicach, schronach, na stacjach metra, przebywanie w takich miejscach dłuższy czas. Traumę przeżywali i przeżywają ludzie, których wojna zmusiła do ucieczki z domów, ale na olbrzymi stres narażeni są również ci, którzy nie mogli lub z różnych względów nie chcieli uciekać. Często to ludzie chorzy, niezamożni, niemający wsparcia poza miejscem zamieszkania. Albo tacy, którzy opiekują się innymi członkami rodziny i nie chcą ich zostawiać.
Co jeszcze jest zagrożeniem dla psychiki tych ludzi?
To również sytuacja ciągłej niepewności, w której żyją osoby wewnętrznie przesiedlone. Martwienie się tym, co zostawili za sobą i tym, co ich jeszcze czeka. W konsekwencji mamy do czynienia z wieloma poważnymi problemami i zaburzeniami – ciągłym i silnym stresem, PTSD, czyli Syndromem Stresu Pourazowego, zaburzeniami snu, stanami lękowymi i atakami paniki.
Jak i komu szczególnie pomagacie?
Rodzaj i sposób świadczenia przez nas pomocy zależy od potrzeb, na jakie trafiamy. Działania podejmujemy w porozumieniu i we współpracy z lokalnymi partnerami, mającymi najlepsze rozeznanie. Warto podkreślić, że ukraiński system opieki zdrowotnej dalej działa, choć nie wszędzie dociera. Na pewne zjawiska – takie jak traumy wojenne – nie jest przygotowany. My zaś mamy tu spore doświadczenie i wiedzę. Świadczymy różne formy pomocy psychologicznej – od tzw. pierwszej pomocy psychologicznej, przez indywidualne konsultacje i grupy terapeutyczne po szkolenia dla lokalnego personelu.
Na jakich zasadach działają pomocowe infolinie w Ukrainie?
Jako Lekarze bez Granic samodzielnie nie prowadzimy infolinii, wspieramy natomiast te istniejące, organizowane przez ukraińską administrację publiczną. W Ukrainie jest wiele różnych infolinii pomocowych, o różnym przeznaczeniu. Przykładowo, działa czynna 24 godziny na dobę linia kryzysowa, linia dotycząca organizacji i działania korytarzy humanitarnych, linia dla osób wewnętrznie przesiedlonych, informująca o dostępnej pomocy rządowej. Jest też linia skupiająca się na jeńcach wojennych i ofiarach śmiertelnych, zatrzymaniach cywilów, osobach zaginionych czy deportowanych. W zależności od pytań i potrzeb można dzwonić na różne specjalistyczne linie informacyjne.
Kto dzwoni? Jakie są najczęstsze prośby czy opowiadane historie?
Zwykle dzwoniący na linie pomocowe to osoby znajdujące się na terenach pod kontrolą rosyjską – o ile mają dostęp do łączności telefonicznej. Czasem dzwonią członkowie rodzin lub przyjaciele takich osób, szukając informacji lub pomocy dla swych bliskich. Problemy, z jakimi zwracają się dzwoniący, są różne, zwykle jednak podstawowe. Przykładowo: seniorka 60+, samotna, niezdolna do samodzielnej podróży ze względu na stan zdrowia dzwoni z pytaniem, jak może dostać pomoc żywnościową lub medyczną. Inny typowy przypadek to ludzie dzwoniący z prośbą o pomoc finansową, bo stracili pracę i nie mogą znaleźć innej. Po informacje dzwonią też przedstawiciele organizacji społecznych, sieci wolontariuszy i inne osoby organizujące pomoc.
Dzwonią i dorośli, i dzieci. Czym się te telefony różnią?
Pytania i sprawy, z jakimi zwracają się dorośli i dzieci, tak naprawdę są podobne, bo dotyczą wszystkich mieszkańców Ukrainy, bez względu na wiek. Z jedną różnicą: dorośli raczej szukają informacji, które pozwolą im pomóc sobie samym. Dzieci po prostu proszą o pomoc. To mała, ale dramatyczna różnica, pokazuje, jak bezradne w kryzysowych sytuacjach są dzieci, jak bardzo narażone są na skutki wojny.
W jakich sprawach dzwonią?
Dzieci pytają na przykład, jak mają uchronić swoje zwierzęta domowe, psy, koty przed ostrzałem. Dzwonią dzieci, których psa zastrzelono. Albo gorzej – widziały, jak znaleziono ciała ich dziadków, zabitych w ostrzale czy bombardowaniu. I nie wiedzą, co robić. Tu chciałabym zwrócić uwagę, jak takie sytuacje wpływają na psychikę osób obsługujących linie pomocowe. Pracownicy i pracownice słuchają strasznych historii przekazywanych łamiącym się głosem przez płaczące dzieci. Nawet wysłuchiwanie traum osób trzecich może prowadzić do traumatyzacji słuchających. Pracownicy infolinii również potrzebują psychologicznej opieki. Jej udzielanie to jedno z działań prowadzonych przez Lekarzy bez Granic w zakresie zdrowia psychicznego.
Pomoc psychologiczno-psychiatryczna to ogromne wyzwanie w obliczu wojny. Jak - w praktyce - udaje się wam ją świadczyć?
Wyzwaniem jest przede wszystkim kontekst – niezwykle brutalny, masowy i niewystępujący w czasie pokoju. Często brakuje odpowiednich leków lub jest ich za mało. Systemy opieki psychologicznej i psychiatrycznej - tworzone w czasach pokoju - nie mogą sprostać tak gwałtownemu wzrostowi zapotrzebowania, a specjaliści zdrowia psychicznego zwykle nie mają tak specyficznej wiedzy i doświadczenia. Na przykład wiedzy z zakresu pracy z pewnymi szczególnie narażonymi i wrażliwymi grupami. Są nimi choćby ofiary przemocy seksualnej albo osoby, które doznały urazu mózgu. Widzimy jednak, że jest duża determinacja lokalnego personelu medycznego, aby szybko doszkolić się w tych tematach. I dalej – żeby nową wiedzę wykorzystywać w działaniu. Dlatego jako Lekarze bez Granic staramy się odpowiadać na wszystkie prośby szkoleniowe. Szkolenie personelu medycznego jest dla nas równie ważne, jak bezpośrednie udzielanie pomocy.
Działacie też na szerszą skalę?
Tak. Lekarze bez Granic prowadzą również szkolenia dla pracowników infolinii dla osób wewnętrznie przesiedlonych lub znajdujących się na terenach poza kontrola państwową. Wykorzystujemy tu znów bardzo specyficzne i specjalistyczne doświadczenie, którym dzielimy się z lokalnym personelem. Pierwszą pomoc psychologiczną świadczymy głównie w ośrodkach i miejscach, do których przybywają osoby wewnętrznie przesiedlone. Prowadzimy w nich sesje grupowe, ale i indywidualne konsultacje. Docieramy również do miejsc trudno dostępnych i do osób pozbawionych opieki zdrowotnej przez działania wojenne. Do małych miast i wsi, terenów przyfrontowych. Nasze kliniki mobilne i psycholodzy obecni byli też np. w charkowskim metrze – tunelami poruszali się między stacjami, w których nocowało po 200-300 osób.
Kim są ci, którzy tej pomocy udzielają?
Obsada infolinii prowadzonych przez Ukraińskie Ministerstwo ds. Reintegracji Tymczasowo Okupowanych Terytoriów składa się w dużej mierze z osób, które same znajdowały się na tych terenach. Mają okupacyjne doświadczenie, mieszkały w miejscach pod rosyjską kontrolą. Często mają doświadczenia pracy w tym zakresie sięgające początku konfliktu w 2014 roku. Ministerstwo rekrutuje pracowników również z wolontariuszy pracujących w okupacyjnym kontekście, znających realia.
To wróćmy jeszcze do szkoleń dla osób, które udzielają wsparcia na infolinii. Czego ich uczycie?
Podstawowy moduł szkoleniowy, jaki realizujemy, stworzony został dla dziesięcioosobowych grup. Obejmuje takie zagadnienia, jak zarządzanie stresem, techniki samopomocy, pierwsza pomoc psychologiczna. Prowadzimy też bardziej specjalistyczne szkolenia, w zależności od potrzeb, jakie są zgłaszane.
-
Prezydent "jest klaunem ośmieszającym społeczeństwo". Orędzie nie poprawiło jego wizerunku
-
"Roszczeniowe zetki" rozwścieczyły pracodawców. "Rozwydrzone dzieci, które nie dorosły do pracy"
-
Chińczycy strącili najbogatszego człowieka świata. To zły prognostyk dla gospodarki
-
"Bujaj się Andrzej, robimy swoje". "Przetłumaczył" komentarz Kaczyńskiego na "paradę absurdu" Dudy
-
Nowa "wrzutka wyborcza" PiS z emeryturami. Ekspertka odsłania kulisy. "W strachu przed strajkami"
- Nowy Jork utonął w gęstym dymie. Obrazki niczym z apokaliptycznego filmu
- Boże Ciało. Jaka będzie pogoda? Wyż Heinrich da się wielu Polakom we znaki
- "Andrzej Duda może odpowiadać przed Trybunałem Stanu". Pod pewnymi warunkami. Jakimi?
- Startuje cross-border.pl - KIG i Amazon pilotują eksport polskich MŚP
- "Niemiecki geniusz" w serialu, czyli (znowu) o aktorze w kryzysie